Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień... będzie mógł zaśpiewać sobie Gural za rok. Na razie poznański raper świętuje 39. urodziny i zapowiada premierę pierwszego od dziesięciu lat mixtape'u, przygotowanego wspólnie z Matheo. Miłość, szmaragd i krokodyl ukaże się 1 kwietnia i nie jest to żart.
donGURALesko to od połowy lat dziewięćdziesiątych jedna z najbarwniejszych postaci na naszej scenie; artysta pełen sprzeczności i kontrastów. W szarą rzeczywistość Europy Środkowo-Wschodniej wjechał z przerysowanym, amerykańskim wizerunkiem, ale nigdy na dobre nie zerwał ze słowiańszczyzną. To daje o sobie znać zwłaszcza w ostatnich latach, gdy kultywuje swój etniczny boom bap. Zasłynął jako blokers i antyestablishmentowiec, ale też raper ludyczny, lekkoduch i ekspert od bragga, co nie przeszkadza mu jednak eksponować intelektualnego backgroundu, wypowiadać się w ważnych kwestiach społeczno-politycznych czy uprawiać dadaistyczne zabawy słowem.
Z Dziadziorem jest więc trochę jak z tymi memami którym kimś tam jesteś dziś? Niektórzy identyfikują się z melanżową odsłoną jego twórczości znaną z Drewnianej małpy rock, inni najbardziej cenią sobie kosmologiczny i plemienny soundtrack metropolii, jakim był Totem leśnych ludzi, a jeszcze inni - szukają u niego społecznego zaangażowania, które charakteryzowało zawartość albumów Magnum Ignotum: Preludium oraz Dom otwartych drzwi.
Jednym z przełomowych momentów jego kariery było nawiązanie współpracy z Matheo, który w połowie poprzedniej dekady został odkryty przez Tedego (wyprodukował MercBezel S600 na Notes i całe Esende Mylffon), ale w kolejnych latach zrobił już z Guralem dwa mixtape'y, Manewry mixtape. Z cyklu janczarskie opowieści (2007) oraz Inwazja porywaczy ciał (2009). Obaj ponownie nawiązują do tej tradycji, zapowiadając Miłość, szmaragd i krokodyl.
Kiedy Gural siadał do wspólnej pracy z Matheo, często działy się wielkie rzeczy. Poza wspomnianymi mixtape'ami duet ma przecież na koncie także trzy kawałki z El Polako, prawie cały Totem i prawie całego Zaklinacza deszczu (to akurat tak sobie) - wtedy, w 2011 roku, beaty producenta ze Stargardu po raz ostatni znalazły się na longplayu Gurala.
W ostatnich latach nie wszystkich numerów dzisiejszego jubilata słuchaliśmy na kolanach (np. refren Cegły w murze - absolutne okropieństwo), ale też nie możemy powiedzieć, żeby kiedykolwiek dał nam poważne powody do rozczarowania. Giovanni Dziadzia starzeje się stylowo jak Keith Richards (he he) i teraz, gdy po dłuższej przerwie ponownie łączy siły z producentem, z którym zawsze rozumiał się jak Jordan i Pippen - trudno, żeby nasze oczekiwania nie były wyśrubowane. Panie Piotrze, sto lat i nie spier*ol pan tego!
Premiera Miłość, szmaragd i krokodyl już 1 kwietnia. Preorder tutaj.
