Tydzień temu pisaliśmy o niepokojących filmikach, które Margera wrzucał do sieci. W największym skrócie - oskarżał w nich ekipę realizującą Jackass 4 o kradzież pomysłów i dręczenie go na planie.
Teraz magazyn Variety donosi, że skład odpowiedzialny za czwartą część filmu nie zamierza stać bezczynnie i wyciąga rękę do Bama.
Od początku istnienia Jackassa Margera był jednym z najbardziej rozpoznawalnych członków ekipy. Świetny skater - swego czasu jeden z najlepszych w Stanach - i mocno charyzmatyczna postać. To on wciągnął w jackassowe uniwersum swoją rodzinę, serwując im wymyślne żarty rodem ze slapstickowych komedii. A przy tym Bam od dawna zmaga się z uzależnieniami. Problem nasilił się, gdy zginął jego przyjaciel, członek jackassowej ekipy Ryan Dunn. Od tamtego czasu więcej niż o działalności rozrywkowej Bama mówi się o jego kolejnych wzlotach i upadkach w walce z alkoholem i narkotykami.
W serii filmików Margera jest zły na ekipę za wiele rzeczy. Przede wszystkim o to, że był szykowany za swoją historię, związaną z uzależnieniami i problemami z prawem. Ujawnia, że podczas realizacji był zmuszany do stałego badania się alkomatem, poddawania się testom narkotykowym i przyjmowania leków przeciwdepresyjnych - pisaliśmy w tekście o tym, że Bam publikował oskarżycielskie ranty na instagramie. Teraz sam zainteresowany znowu zabrał głos. Na Instagramie powiedział, że zdał sobie sprawę ze swojej choroby afektywnej dwubiegunowej, zapisał się do specjalisty i uzyskał odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, cokolwiek to znaczy. Variety precyzuje - poza lekarzem psychiatrą Margera odwiedzi także ośrodek odwykowy na Florydzie. Co więcej, ekipa realizująca Jackass 4 nie tylko miała nie obrazić się za wściekłe oskarżenia Bama (na Instagramie prosił, żeby widzowie nie szli na ten film), ale pomaga mu w walce z chorobą i stale go wspiera.
Realizacja filmu jest stale wstrzymywana przez obostrzenia związane z pandemią, ale według Variety premiera ma odbyć się 3 września.