Parafrazując słynny cytat Marka Twaina, pogłoski o końcu kariery Leszka były mocno przesadzone. Dobiegający czterdziestki raper poinformował za pośrednictwem Instagrama, że w tym roku ukaże się jego kolejne wydawnictwo. Wydawało się, że zamknięciem tryptyku zapoczątkowanego przez Chi (2014) i Psi (2016) będzie Omega, tymczasem Eldo wraca do początku greckiego alfabetu i zapowiada Alfę.
Trudno było w ostatnich latach nie odnieść wrażenia, że nastrój Leszka w kontekście jego pozycji na rapowej scenie był raczej minorowy. Podczas wywiadu dla newonce.paper został przez nas zapytany, czy zastanawiał się kiedyś, po co obecnie słuchaczowi Eldoka. Odpowiedział wtedy: to jedno z najlepszych pytań, jakie zadano mi od wielu lat. Odpowiedź nie jest optymistyczna. Dwudziestoletniemu fanowi rapu, który słucha Żabsona i w tej estetyce się odnajduje, Eldoka nie jest do niczego potrzebny. Kompletnie! Może być dla niego częścią odrabiania lekcji z historii polskiego rapu. Raper Eldoka, płyta Eternia… A w jakimkolwiek innym kontekście? Nie sądzę. Sami widzicie.
Później były jeszcze odwołane z powodu słabej sprzedaży biletów koncerty na trasie promującej Psi oraz niedawna informacja o rzekomym końcu kariery. Raper szybko jednak ją zdementował, deklarując że nie ma zamiaru zawiesić butów na kołku i musi jeszcze przecież zamknąć swój tryptyk. I to najwyraźniej właśnie się dzieje.
Skoro jednak sam Eldoka ma problem z odpowiedzią na pytanie Komu to potrzebne? A dlaczego?, służymy pomocą. Przede wszystkim widzimy w Leszku gatunek na wymarciu; rapera-filozofa, intelektualistę i poetę, który nie boi się uderzać w najwyższe tony. Dawniej więcej było wykonawców, którym można było zarzucić mądrzenie się bądź artystyczne pretensje, ale obecnie Eldo pełni w środowisku rolę, jaką w rezerwacie Ol Pejeta w Kenii pełnił Sudan, ostatni biały nosorożec. Co z bioróżnorodnością, kiedy Leszek ostatecznie przejdzie na emeryturę?!
Nie jest żadną tajemnicą, że Eldo uchodzi za skrajnego trueschoolowca, ale prawda jest też taka, że na ostatnim krążku pozwolił sobie na pewne eksperymenty przy doborze beatów, w przeciwieństwie do znacznej części środowiska - wykazuje dużą otwartość na nowe trendy i młodych artystów, a jako słuchacz - nadąża zdecydowanie bardziej niż wielu mogłoby sądzić.
Chłop ma cztery dychy na karku, zdaje sobie sprawę z własnej charakterystyki raperskiej i ograniczeń, dlatego trudno wymagać od niego rewolucyjnych ruchów, ale nie zwykł sprzedawać słuchaczom produktów trzeciej świeżości. Nigdy również nie dał z siebie zrobić karykatury na fali kryzysu wieku średniego. A przecież chyba lepiej być nudziarzem niż klaunem?
Wolelibyśmy uniknąć robienia z Eldo kustosza skansenu, ale jakby nie patrzeć, jego biografia to ponad dwadzieścia lat historii polskiego rapu, więc jeśli Alfa miałaby stanowić season finale, trudno żebyśmy nie partycypowali w tym wydarzeniu. Nostalgia to w końcu potężna siła. O tym zresztą pisaliśmy podczas wyboru 10 tekstów Eldo, które powinny być omawiane na lekcjach polskiego.
Śpieszmy się kochać Leszków, tak szybko odchodzą!