Odpowiedź Marshalla na kawałek Rap Devil była tylko kwestią czasu. W sieci wylądował właśnie diss skierowany w stronę Machine Gun Kelly'ego i – tak między nami – nawet nie jest nam go szkoda.
Stare, polskie przysłowie mówi: Kto ogniem wojuje, od ognia ginie – napisał kiedyś Stephen King, a że jest to facet mądry, to nie omieszkamy się go przywołać. Szczególnie, że okazja wydaje się idealna: legenda rapu postanowiła pokazać w końcu, kto na tym podwórku nosi spodnie, a nie kucyki, i rozprawiła się słownie z Machine Gun Kelly'm w wypuszczonym niedawno dissie. Eminemowi zajęło to co prawda prawie dwa tygodnie, ale jeśli efekt miał być wart czekania, to nie mamy z tym żadnego problemu. A na zawartość merytoryczną nie ma co narzekać – impreza zaczyna się od klasycznej przypierdolki o wygląd zewnętrzny (Stan, Stan, son, listen, man, dad isn’t mad / But how you gonna name yourself after a damn gun and have a man bun?) co przechodzi do wytykania problemów związkowych (You're fuckin' salty 'cause Young Gerald's balls-deep inside of Halsey) i w końcu daje nam poczuć się znów jak w 2016 przy okazji dramy na linii Kanye – Taylor Swift i słynnego cytatu I made that bitch famous (It's your moment, this is it/As big as you're gonna get, so enjoy it/Had to give you a career to destroy it)
Kelly odbijając piłeczkę wrzucił tweeta, w którym ocenił Killshot na 6/10. W sensie, okej, Back to Black ani The Story Of Adidon to nie jest, ale na miejscu MGK'a raczej wrzucilibyśmy na wyluzowanie.
Ktoś tutaj naprawdę szuka atencji, bo dosłownie kilka minut później na twitterze Kellsa pojawiła się zapowiedź jego najnowszego EP, którego premiera odbędzie się jeszcze w tym miesiącu. 21 września, zapiszcie w kalendarzach, bo my jakoś specjalnie nie czekamy.

