Bukayo Saka podczas niedawnego meczu Arsenalu z Leicester przypomniał o nowym trendzie wśród piłkarzy. Mianowicie coraz więcej z nich zakłada spersonalizowane buty. Większa fala pewnie dopiero nadejdzie, ale już teraz moment chwyta niejaki Jordan Dawson, 27-latek z Londynu, który skupił na sobie uwagę gwiazd Premier League i zrobił z tego biznes.
Buty Bukayo Saki na początku pewnie nie zwróciły niczyjej uwagi. Zdążyliśmy się przyzwyczaić do kolorowych błyskotek, ale dopiero na dokładnych fotografiach można zauważyć takie rzeczy jak choćby znak drogowy „Hale End”, czyli akademii Arsenalu.
Saka poprosił, by mieć na butach swoją podobiznę i przypomnienie z cyklu „wiem skąd pochodzę”. I takich przykładów będzie coraz więcej. Gracze podpatrują siebie w szatniach, a obok wyrasta ogromna grupa artystów gotowych zrealizować ich wizje. Internet do tego stopnia skrócił dystans, że te dwie strony bez problemu mogą się spotkać.
W Anglii coraz większą popularność zyskuje wspomniany Dawson. Można go bez problemu znaleźć na Instagramie, gdzie pokazuje swoje prace i graczy, którzy mu zaufali. Jest tam Jack Grealish i Delle Alli. Innym razem wyskakuje Michy Batshuayi, a za chwilę pojawia się Anthony Joshua albo Usain Bolt.
Być może przewijając różne zdjęcia widzieliście już efekty pracy Dawsona, nawet nie zastanawiając się, kto za tym stoi. 27-latek z Londynu, fan Chelsea wcześniej był zwykłym sprzedawcą w sklepie Nike’a. Dopiero niedawno stwierdził, że nie dość, że może robić coś innego, to jeszcze pójdzie na swoje.
Oczywiście spersonalizowane buty nie są niczym nowym. Już od jakiegoś czasu wielkie koncerny jak choćby New Balance właśnie w ten sposób dopieszczają swoje gwiazdy. Sadio Mane otrzymał specjalne korki z własną podobizną zaraz po tym jak został najlepszym piłkarzem Afryki. Kylian Mbappe, twarz Nike’a miał specjalną kolekcję z wizerunkiem rodzinnego Bondy. Były jeszcze złote cuda Mohameda Salaha, a teraz coraz więcej będzie prac Dawsona.
Anglik rysunkiem zajmuje się od 10. roku życia. Zaraz na początku 2016 roku pierwszy raz pomyślał: „Dlaczego muszę sprzedawać buty, skoro mogę je tworzyć?”. Poszedł do działu HR Nike’a i rzucił na stół projekty. Brawurowe podejście poskutkowało włączeniem go do tworzenia kampanii Air Force One, gdzie spotkał m.in. Antony’ego Joshuę.
Spotkali się na imprezie w Nike Town London. Pomogli ludzi z EA Sports, którzy widząc Instagrama Dawsona zachęcili go do współpracy plus dołożyli ofertę stworzenia boiska Volta w FIFIE 2020. Na innej imprezie dali mu 20 par butów do personalizacji i listę nazwisk. Dawson zobaczył tam m.in. Kakę, Hudsona-Odoia, Iana Wrighta oraz Michaila Antonio.
Nie współpracował jeszcze bezpośrednio z piłkarzami, ale już wtedy widział jak ogromną radość sprawiają im efekty jego pracy. W trakcie pandemii wymyślił, że spróbuje robić to na własną rękę. Dzięki znajomym udało się dotrzeć do Lucasa Digne’a z Evertonu. Francuz udostępnił buty na Instagramie, a że miał tam 2 miliony ludzi, to automatycznie dał sprawie większy reflektor.
W międzyczasie to samo zrobił Declan Rice z West Hamu, którego Dawson poznał na imprezie FIFY. Pojawił się też Billy Gilmour, co z kolei wywołało pocztę pantoflową wśród młodych graczy i kolejne wzmożenie ruchu. Spersonalizowane buty od 27-latka z Londynu co jakiś czas zamawia Delle Alli, chociaż umowa z Adidasem nie pozwala mu założyć ich w trakcie meczu.
Wcześniej współpracę nawiązał też Jack Grealish, dzięki czemu od 2021 roku Dawson mógł rzucić inne zajęcia i skupić się tylko na indywidualnej pracy z zawodnikami. Za jeden projekt bierze 2500 funtów.
Listę kolejnych graczy najlepiej śledzić za pomocą Instagrama. Są choćby Adama Traore i Ollie Watkins. Nawet w chwili pisania tego tekstu Dawson wrzucił buty Marcelo Floresa, reprezentanta Meksyku, który zagrał w nowych cackach w meczu z Urugwajem. Obrazek zawierał Shikimaru Narę, postać z mangi. Motywy z bajek lub szeroko pojętej popkultury są często wybieranym tematem, wystarczy przypomnieć Bakary’ego Sako, byłego gracza Crystal Palace, który już kilka lat temu pokazał na Youtubie buty z Dragon Ballem.
Dawson nie ukrywa, że chciałby kiedyś z nim współpracować, chociaż na ten moment Sako mocno trzyma się z Pierrem Navarro, kolejnym magiem personalizowanych butów. Hiszpan tworzył rzeczy dla Pierre’a Emericka Aubameyanga i Romelu Lukaku. Jest kolejnym nazwiskiem, które warto śledzić i które mówi, że dziś żaden z młodych piłkarzy nie wyobraża sobie życia w starych, klasycznych Copach Mundialach. To musi być kolor, fantazja i specjalny projekt.
To jak wielką wagę do butów przywiązują piłkarze pokazuje przykład Xaviego, który po zakończeniu kariery kupił pięć par starych Predatorów w internetowym sklepie ze starociami. Gdyby grał dekadę później, pewnie dodałby do tego osobisty stempel.