Fashion killa, czyli jak Russell Westbrook stał się sportową ikoną mody

Zobacz również:Nowe plecaki oraz torby z jesiennej kolekcji Carhartt WIP sprawdzą się i na szkolnym korytarzu, i wśród górskich szczytów
Russell Westbrook
fot. Edward Berthelot/Getty Images

Najlepsza liga koszykarska na świecie słynie nie tylko z wysokiego poziomu sportowego i gargantuicznych zarobków. To także regularny wybieg mody.

Nikogo specjalnie nie dziwi, że koszykarze ubierają się w ekstrawagancki sposób. W latach 90. wzorami byli Michael Jordan czy Dennis Rodman, a w XXI wieku m.in. Dwyane Wade, LeBron James, D’Angelo Russell, James Harden czy DeAndre Jordan. We wczesnych latach 2000. na parkietach NBA dominował zmaskulinizowany, rapowy styl, z którym utożsamiany był m.in. Allen Iverson. Warto wspomnieć, że w 2005 władze ligi wprowadziły oficjalny dress code, którego celem było wymuszenie na zawodnikach zaprzestania noszenia elementów garderoby (złote łańcuchy, do-rags, bandany, opaski na głowę, szerokie spodnie etc.), które ich zdaniem mogły kojarzyć się ze środowiskiem przestępczym.

Przyniosło to oskarżenia o rasizm, dyskryminację i, co więcej - o próbę kontroli nad czarnoskórymi przy jednoczesnym czerpaniu z ich wizerunku oczywistych benefitów finansowych. Bo przecież to do Afroamerykanów przypięto gangsterską, uliczną łatkę kojarzoną z hip-hopowych teledysków czy rapowych storytellingów. Zarząd ligi tłumaczył się z tych zarzutów motywacją wprowadzenia pełnego profesjonalizmu na amerykańskie parkiety. Od tego momentu koszykarze NBA mieli ubierać się niezbyt krzykliwie, schludnie i business casualowo.

Lata minęły, a stylowym rewolucjonistą stał się Russell Westbrook, od niedawna zawodnik Washington Wizards, a w przeszłości filar - do spółki z Jamesem Hardenem i Kevinem Durantem - drużyny Oklahoma City Thunder, a przez moment również Houston Rockets. Całkowicie zerwał z dotychczasowym szablonem koszykarskiego ubioru i tym samym postawił się w kontrze do skrajnie zmaskulinizowanego emploi. Nazywanie jego stylu queerowym to może stwierdzenie na wyrost, ale określenie go uniwersalnym płciowo, a momentami nawet androgynicznym - niekoniecznie. I jest to niezła kontra, bo poza popisami na boisku i stawiającym na indywidualizm, nabuzowanym, niezwykle atletycznym stylem gry, kalifornijski koszykarz jest obecnie postrzegany jako przełamujący schematy sportowy dandys, estetyczny trendsetter. Nie ma żadnych wątpliwości: wszystko fituje mu jak parma do rukoli.

Ale od początku. Wybrany z czwartym numerem draftu Westbrook dołączył w 2008 roku do zespołu Seattle SuperSonics. Kultowa drużyna po sześciu dniach od zakontraktowania zawodnika zmieniła swoją lokalizację i nazwę na Oklahoma City Thunder. To właśnie tam, przez ponad dekadę, kalifornijczyk święcił największe triumfy i wraz z Jamesem Hardenem oraz Kevinem Durantem stworzył potężne trio, któremu jednak nie udało sięgnąć po mistrzostwo NBA. Największym osiągnięciem OKC było dotarcie do finału ligi w sezonie 2011/12, gdzie ulegli Miami Heat, drużynie dowodzonej wtedy przez kolejną big three: LeBrona Jamesa, Chrisa Bosha i Dwyane’a Wade’a. Od czterech sezonów w Oklahomie zapanował jednak stupor, a teamowi nie udało się wyjść poza pierwszą rundę play-offów.

Washington Wizards v Philadelphia 76ers
fot. Tim Nwachukwu/Getty Images

Po serii niepowodzeń Westbrook odszedł do Houston Rockets, gdzie spędził tylko jeden sezon. Od 2020 roku reprezentuje barwy stołecznej drużyny Washington Wizards, gdzie - jak doskonale pamiętamy - występował swego czasu Marcin Gortat, a karierę kończył również Michael Jordan. Czy doświadczony koszykarz sprawi, że Czarodzieje wrócą do najlepszej szesnastki ligi po dwóch latach nieobecności i wynikach poniżej poziomu przyzwoitości? To się okaże, ale my tym razem nie o sukcesach sportowych, a o fascynującym świecie mody.

Niezależnie od poziomu sportowego Russell Westbrook zachwycał swoim podejściem do wizerunku i do tego, jak ubierał się w dniach meczowych, ale i poza boiskiem - np. podczas fashion weeków, których był regularnym uczestnikiem. Emblematyczne, pokazowe wyjście koszykarzy z autokarów zawożących ich pod halę zawsze była dla Westbrooka momentem, w którym mógł zaprezentować światu swój wysublimowany styl. A tych - mniej lub bardziej - zwariowanych stylówek uzbierało się przez lata całkiem sporo. Rewolucja zaczęła się od koszuli Prady w kreskówkowe wzory i pozbawionych szkieł, czerwonych oprawek, które włożył na siebie w 2012 roku na pomeczową konferencję po wygranym pierwszym spotkaniu finałowym z Miami Heat. Dwukrotny MVP All Star Game i MVP sezonu zasadniczego z 2017 roku niejednokrotnie potwierdzał swoimi lookami, że znacznie więcej w nim kreatywności i modowej wyrazistości, aniżeli u większości kolegów z ligi, czy też sportowców w ogóle. W wywiadach powtarzał, że personalny stylista to dla niego strata pieniędzy i zabicie kreatywnego procesu związanego z ubieraniem się. Zresztą jeśli wydaje on na ciuchy 300 tys. dolarów rocznie - co przy jego zarobkach wcale nie jest fanaberią - i podobno nigdy nie wkłada tego samego outfitu dwa razy, to nie ma się czemu dziwić.

Russell Westbrook
fot. Mike Ehrmann/Getty Images

Russell Westbrook
fot. Edward Berthelot/Getty Images

Westbrook przyjmuje wiele wcieleń niczym kameleon i nie boi się eksperymentować. Jego garderoba składa się z horrendalnie drogich ciuchów high fashion, odkopanych vintage znalezisk oraz zwykłych rzeczy z sieciówek i miksowanie tego wszystkiego - z odpowiednim wyczuciem - nie stanowi dla niego żadnego problemu. Liczy się odpowiednia kompozycja i dobór detali. Szybki przelot przez warte uwagi szaleństwa? Nie ma sprawy. Robotnicza, neonowa kamizelka? Checked. Strój fotografa prasowego? Checked. Poszarpana bluza ukazująca imponującą muskulaturę koszykarza? Checked. Rękawice do wyciągania potraw z piekarnika zwisające z barków? Hm, no cóż, również checked.

Do najważniejszych momentów w barwnej relacji moda-Westbrook na pewno należą: założenie własnej linii odzieżowej Honor the Gift, sygnowany jego nazwiskiem zapach od Byredo, kolekcje dla nowojorskiego domu mody Barneys, sprawowanie stanowiska dyrektora kreatywnego marki True Religion, linia butów dla Jordana oraz głośne collabo ze szwedzką marką Acne Studios, która łączy ze sobą luksus i high fashion ze skandynawskim minimalizmem i praktycznością. Koszykarz wziął także udział w sesji dla sztokholmskiego brandu, którą sfotografował niemiecki artysta Juergen Teller. Słynący z ascetycznych, surowych zdjęć fotograf pokazał gwiazdę NBA z zupełnie innej strony. W 2017 koszykarz wydał też książkę Russell Westbrook: Style Drivers, w której wyjaśnił, czym jest dla niego moda i że nie jest to jedynie sposób ubierania się, ale też źródło wyrażania swoich emocji i coś znacznie bardziej złożonego. Oprócz fot i stylizacji znalazły się w niej wypowiedzi m.in. kreatywnych autorytetów, kumpli ze świata sportu i ulubionych designerów 32-letniego sportowca.

Russell Westbrook
fot. Kevin Mazur/Getty Images

Acne x Russell Westbrook
fot. Juergen Teller

Końcówka ubiegłego roku to kolejny ważny moment w modowo-sportowej karierze Westbrooka. Koszykarz po raz kolejny połączył siły z marką Jordan i zapowiedział czwarty sygnowany swoim nazwiskiem model buta - Why Not Zer0.4. Do współpracy nad designem zaprosił osoby BIPOC (black, Indigenous and people of color - przyp.red.), dla których 2020 rok był w wielu aspektach niezwykle trudny, ale jednocześnie też przełomowy. Zawodnik Washington Wizards wielokrotnie popierał protesty Black Lives Matter, publicznie wypowiadał się na tematy związane z sytuacją afroamerykańskich obywateli, udzielając poparcia dla społecznych akcji podejmowanych w walce ze strukturalnym rasizmem. Wizerunek 32-latka jest z pewnością odważniejszy niż to, co oglądalismy w latach 90., na pewno wyraźnie odbiega od skrajnie męskich outfitów z czasów Allena Iversona i tym samym wyznacza ekstrawagancki kierunek dla łączenia atletycznej sylwetki z niekoniecznie zmaskulinizowanym stylem ubioru. Westbrook wizjoner, który jednoczy sport, modę i aktywizm? Why not?

Russell Westbrook BLM
fot. Jay L. Clendenin/Los Angeles Times via Getty Images

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz i deputy content director newonce. Prowadzi autorskie audycje „Vibe Check” i „Na czilu” w newonce.radio. W przeszłości był hostem audycji „Status”, „Daj Wariata” czy „Strzałką chodzisz, spacją skaczesz”. Jest współautorem projektu kolekcje. Najbardziej jara go to, co odkrywcze i świeże – czy w muzyce, czy w popkulturze, czy w gamingu.