FUTBOLOWA GORĄCZKA #65. Kilka tygodni, które mogą zdefiniować karierę Jakuba Modera w Premier League

Zobacz również:Futbol przyszłości? TikTok wjeżdża do ligi hiszpańskiej
fot. Clive Brunskill/Getty Images

Kalendarz Brighton and Hove Albion w końcówce szalonego sezonu Premier League jest okrutny. Drużyna, w której występuje nasz pomocnik Jakub Moder, walczy o pozostanie w elicie, a on sam o zaznaczenie terytorium w Anglii. Reprezentant Polski wskoczył do wyjściowego składu Grahama Pottera w poprzednich dwóch spotkaniach, teraz ważne jest, by pomógł zespołowi w utrzymaniu, bo to zbuduje jego pozycję na kolejny sezon.

Chelsea, Sheffield United, Leeds United, Wolverhampton, West Ham United, Manchester City, Arsenal – tak wygląda rozkład jazdy Mew do 23 maja. Mamy więc jeden zespół pogodzony z losem, zlatujący do Championship (Sheffield), dwa, które mają już spokój i o nic nie grają (Leeds, Wolves) i batalie z ekipami marzącymi o Lidze Mistrzów (Chelsea, WHU), spotkanie z walczącym o uratowanie sezonu Arsenalem i Manchesterem City, który być może 15 maja, w dniu meczu, będzie już oficjalnie mistrzem.

Jakub Moder przeżywa intensywny czas. Kilka dni temu skończył 22 lata. W ciągu najbliższych lat może stać się ważnym piłkarzem Brighton, ale my liczymy również na to, że takim ogniwem będzie w reprezentacji Polski. Były zawodnik Lecha Poznań dostał kredyt zaufania od Grahama Pottera, najpierw debiutując w meczu pucharowym z Leicester City, w lutym, a potem dwukrotnie występując w wyjściowym składzie zespołu z The Amex – przeciwko Newcastle United i Manchesterowi United.

SZLIFOWANIE JĘZYKA

Moder przyznaje, że cały czas uczy się intensywności, próbuje się przystosować do gry, gdy musi być ustawiony szeroko, ale nie grymasi, trudno, by to robił, skoro spełnia się jego marzenie. Przeczytałem wywiad, jakiego udzielił theargus.co.uk i to jest kolejny zawodnik, który mimo młodego wieku imponuje dojrzałością. Kuba przyznał, że kiedy transfer stał się faktem, zaczął oglądać wszystkie mecze Brighton, by wiedzieć, jak ten zespół gra, jak się poruszają piłkarze, jaka jest strategia Pottera, ale równolegle szkolił swój angielski, uważał bowiem, że ten ze szkoły może nie wystarczyć do odpowiedniej komunikacji.

W tej materii, jako grupa zawodowa, polscy piłkarze przeszli długą drogę, na której pojawiły się wyboje – na przykład Ireneusz Jeleń mówił, że nie rozumie francuskiego, bo to... „przerąbany język”. Ale paradoks polega na tym, że choć warto chwalić wyedukowanych i świadomych otaczającego ich świata zawodników, trzeba jednak pamiętać, iż na koniec rozliczą cię za umiejętności i liczby – asysty, gole, czy odebrane piłki. Od razu przypomina mi się Wayne Rooney, który opowiadał kiedyś, jak przez pewien czas jeździli na treningi razem z Carlosem Tevezem i jako że Argentyńczyk ni w ząb nie gadał po angielsku, siedzieli w milczeniu. Czy przeszkadzało im to na boisku? Nie sądzę. Jose Mourinho mówi w czterech czy pięciu językach, jednak ostatnio nie potrafi się dogadać ze swoimi piłkarzami na płaszczyźnie sportowej, taktycznej, przez co jego dni w Tottenhamie są zapewne przesądzone.

Jakub Moder.jpg
Fot. Mike Egerton/PA Images via Getty Images

DROGĄ BEDNARKA

Znajomość języka buduje jednak szereg innych spraw. Pomaga funkcjonować w grupie – np. Janek Bednarek miał problem z dojazdem do domu, gdy w Southampton spadł niespodziewanie śnieg i było ślisko, więc zadzwonił do Pierre’a Emile’a Hojbjerga, by ten mu pomógł. Ważne są też kontakty z mediami. Dziennikarze w Anglii bardzo cenią zawodników, którzy trafiają do ich ligi i potrafią sprawnie się komunikować.

Dla Modera najważniejsze jest teraz jednak rozgrywanie co tydzień dobrych meczów. Tych kilka spotkań do końcówki maja może zdefiniować jego karierę w Premier League. Start jest tylko jeden i to jest taki moment, w którym możesz wysłać sygnał, że nie chcesz być w grupie przeciętnych piłkarzy, wchodzących czasem z ławki, czy wypożyczanych do innych klubów. Oczywiście Moder jest wciąż młody, a przykłady Kevina De Bruyne lub Mohameda Salaha pokazują, że Premier League czasem wypluwa jakiś talent, nie poznaje się na nim. Lepiej jednak na to nie liczyć.

Kuba powinien czerpać garściami z drogi Bednarka, bo to gotowy wzorzec, ale też umiejętnie wykorzystać zaufanie menedżera. Ile ono znaczy, pokazuje przykład Luke’a Shawa. Obrońca Manchesteru United szykanowany przez Jose Mourinho, piętnowany przez Portugalczyka publicznie, odżył za kadencji Ole Gunnara Solskjaera i wszedł na zupełnie inny poziom.

Sześć lat spędzonych w Lechu to z pewnością owocny okres, ale dzisiaj Moder zaczyna całkowicie inny rozdział, trafił do miejsca, w którym może się pięknie rozwinąć. Jeśli będzie ciężko pracował, za kilka lat może być ważnym zawodnikiem w całej Premier League, bo talent ma bez wątpienia olbrzymi.

ZNAJOMOŚĆ TRYBUN

We wspomnianym wywiadzie Polak opowiada, jak ważne było dla niego spędzenie dodatkowych sześciu miesięcy w Kolejorzu. Jak trudno jest wyjść ze stref komfortu – poza boiskiem, w kwestii nowego życia i na nim – bo zmieniasz otoczenie, wchodzisz w grono dużo lepszych piłkarzy i na dodatek zmieniasz pozycję.

Ale te trudy rekompensuje ci fakt, że zawsze byłeś wielkim fanem Premier League i połykałeś transmisje z jej meczów, zanim mogłeś marzyć o trafieniu do jednego z wyspiarskich klubów.

Moder nauczył się Brighton uważnie oglądając ich spotkania, zanim trafił na The Amex. To jeden z tych piłkarzy, którzy wywodzą się z trybun, przecież jako kibic chodził na Lecha w bardzo młodym wieku, zna więc specyfikę trybun i ich wymagania. To będzie istotne, kiedy fani wrócą na stadiony.

Fot. Catherine Ivill/Getty Images

Ostatnie tygodnie to przyspieszony kurs wielkiej piłki. Konfrontacja z mocnymi Anglikami na Wembley, potyczka z Manchesterem United, w której jego drużyna wcale nie stała na straconej pozycji i mocno dała się we znaki gospodarzom. A teraz kilka nowych wyzwań. Moder pracuje nad grą w defensywie, odbiorem piłki w sytuacjach jeden na jednego, no i szuka szans, by zaznaczyć swoją obecność liczbami.

– Powinienem strzelić w meczu przeciwko Newcastle, miałem też okazję z Manchesterem United. Ale myślę, że gole przyjdą – mówi w tym samym wywiadzie z „The Argus”.

Muszą przyjść jak najszybciej. Bo dzisiaj nie jest istotne, na jakiej grasz pozycji, w ofensywnych taktykach, a taką przecież preferuje Potter, w zasadzie każdy zawodnik powinien być zdolny do notowania asyst i zdobywania bramek. One budują pozycję w zespole, są często przepustką do kolejnych występów.

Warto trzymać za Kubę kciuki, bo już dziś staje się jednym z ambasadorów naszej piłki. I oglądać Brighton and Hove Albion, ponieważ grają naprawdę ładną piłkę. W tygodniu menedżer Mew, Graham Potter, chwalił Modera w wywiadzie dla „Barnet Borough Times”. Był pod wrażeniem jego cierpliwości w oczekiwaniu na szansę, a także bardzo szybkiego i mocnego wejścia do zespołu. Zauważył również, że bardzo dobrze postępuje integracja z resztą zespołu. Miło to czytać, naprawdę. Przywykłem do czasów, gdy nasi piłkarze, wcale nie tak młodzi jak Moder, wyjeżdżali za granicę i po kilku tygodniach udzielali wywiadu, opowiadając, że trener ich nie lubi. A w piłce wcale nie chodzi o sympatię, tylko umiejętności i ciężką pracę.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz Canal+. Miłośnik ligi angielskiej, która jest najlepsza na świecie. Amen.