Już od roku świat funkcjonuje w wyjątkowych okolicznościach. Ograniczenie dostępu do kultury i rozrywki nie jest może w tym kontekście największym problemem, ale jednak potrafi dać w kość. Każdy radzi sobie z tym, jak może i stąd m.in. skokowy wzrost zainteresowania muzycznymi czy filmowymi platformami streamingowymi. A skoro na słuchawkach konsumujemy obecnie więcej dźwięków niż kiedykolwiek wcześniej - warto robić to pro.
Masz zajęcia jogi online, ale sąsiad wpadł w szał remontowy? Współlokator uniemożliwia sprawdzenie piątkowych premier poprzez brzmienia rodem z Klubu Ekwador? Zazwyczaj słuchasz muzyki przy sprzątaniu albo z drugiej strony - dopasowujesz sobie soundtrack do rzeczywistości, jadąc autobusem? To zaledwie wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o sytuacje, gdy lepsze od problemów na głowie są bezprzewodowe słuchawki douszne. Najlepiej takie, które konkretnie wygłuszają hałas, ale też nie wymagają wyciągania, kiedy jednak będzie chciało zamienić się z kimś dwa słowa. No i przede wszystkim, żeby oferowały audiofilską karuzelę, a nie doznania z tylnego siedzenia Golfa trójki, rocznik '91 z chałupniczo zamontowanym subwooferem.

Właśnie dlatego Samsung zaprosił do współpracy speców z AKG, którzy pomogli dostroić najbardziej zaawansowane słuchawki bezprzewodowe Galaxy. Niezależnie od tego, co konkretnie przepuścicie przez dwudrożny głośnik, będzie to przejście na poziom Abbey Road albo Electric Lady Studios. W kolejnym kroku można już śmiało zapisać się na inżynierę dźwięku...
Najczystsze soprany i głębokie basy grają odpowiednio dzięki aktywnej redukcji szumów (ANC), sterowanej przez algorytm. Działa to w ten sposób, że mikrofony monitorują w jakiej przestrzeni się znajdujecie i optymalizują brzmienie bez potrzeby zmiany ustawienia głośności. Ten system jest w stanie wyciszyć blisko sto procent hałasu, ale oferuje też detekcję głosu, więc jeśli zaczniecie z kimś bajerkę, ANC automatycznie się wyłączy. Funkcja dźwięku otoczenia sprawi z kolei, że nie będziecie musieli ich wyciągać, żeby kontynuować dyskusję. Budsy pozwalają wybrać jeden z czterech stopni głośności tego, co dzieje się na zewnątrz. To najbardziej zaawansowane technologicznie rozwiązanie od czasu łazika Perseverance!

Galaxy Buds Pro zostały zaprojektowane w ten sposób, żeby maksymalnie ograniczać zakłócenia spowodowane wiatrem, a dobrze przekminiony design oraz odpowietrzniki pozwalają im naturalnie układać się w uchu. To brak dyskomfortu nawet przy wielu godzinach użytkowania i koniec z wypadaniem podczas treningu. Wraz z premierą Budsów kończy się także odwieczny problem z gubieniem słuchawek. Wystarczy uruchomić aplikację SmartThings a w niej usługę SmartThings Find i wydadzą one krótki sygnał dźwiękowy. A jest też funkcja znajdowania offline, sprawdzająca gdzie były ostatnio używane.
Nas szczególnie urzekło jednak Buds Together, realizowane poprzez Music share. Nie wszyscy wiedzą pewnie, że kiedy na przełomie lat siedemdziesiatych i osiemdziesiatych debiutował pierwszy walkman, został wyposażony w drugie wejście słuchawkowe. Obawiano się, że odtwarzanie kaset w ten sposób może być zbyt samotniczym zajęciem. Samsung wraca teraz do tej wzruszającej tradycji i umożliwia połączenie dwóch zestawów Budsów z jednym telefonem. To jak w klasycznym hymnie: You'll Never Walk Alone.
Na koniec niuans w postaci wariantów kolorystycznych. Galaxy Buds Pro są czarne, fioletowe albo srebrne. A skromne.
Tekst powstał przy współpracy z marką Samsung

Tekst sponsorowany
