Te dwie rzeczy od dawna są mocno rozłączne: inteligencja boiskowa i inteligencja życiowa. Piłkarscy geniusze widzą na murawie rzeczy, których zwykły śmiertelnik nigdy nie byłby w stanie wymyślić, natomiast kiedy już ściągają peleryny bohaterów, często stają się z powrotem bałwanami. Jak Mason Greenwood i Phil Foden, którzy wylecieli z reprezentacji Anglii, w której dopiero co zadebiutowali.
Jak mawiał trener Kotas: – Ja dzielę piłkę nożną na dwa poziomy inteligencji – piłkarską i prywatną, a piłkarsko my jesteśmy debilami. Może to zabrzmi ostro, brutalnie, ale tak trzeba to powiedzieć. Greenwood i Foden piłkarsko z pewnością debilami nie są – przeciwnie, obaj zrobili w ostatnim czasie olbrzymie postępy i mają przez lata stanowić o sile dwóch wielkich klubów: Manchesteru United i Manchesteru City. Na razie jednak muszą się skupić na gaszeniu pożarów.
Ile razy była już grana ta płyta? Młodzi zawodnicy, buzujące hormony, odłączony rozum i okładki gazet w całej Anglii. Na Wyspach Brytyjskich niektórzy tak przyzwyczaili się do skandali z udziałem piłkarzy, że wyskok tej dwójki nie robi już na nich wrażenia. Tak jakby niemal obowiązkiem było odhaczenie zrobienia czegoś idiotycznego, jeśli chcesz naprawdę być Synem Albionu pełną gębą.
Zgadzam się z Chrisem Waddle’em, byłym reprezentantem Anglii, że trudno zrozumieć tych, którzy stają w obronie graczy. Że młodzi, że głupi, że takie ich prawo, itd. MOże paść tutaj wiele innych argumentów, na przykład takie, że rozrabiali i Rooney, i Terry, nie tak dawno przecież Dele Alli, a taki Giggs dopuścił się niegdyś haniebnego czynu, a wciąż cieszy się statusem legendy na Old Trafford. Te wszystkie ekscesy są jakby wpisane w krajobraz angielskiej piłki, ale sporo się w tej kwestii zmieniło w ostatnim czasie i dziś coraz częściej zawodnicy są świadomi, że szansa na sukces może więcej nie nadejść. Wielu piłkarzy skoncentrowanych jest tylko na grze i ci osiągają najwięcej: patrz Harry Kane.
Oczywiście, są przypadki, w których mówimy o przemianie, odkupieniu win, idealny przykład to Jack Grealish, choć i on w trakcie lockdownu się nie popisał. Futbolowe uniwersytety uczą taktycznych schematów, ale wciąż nie potrafią nauczyć schematów życiowych. Piłkarze w Anglii czuja się nadludźmi, dziewczyny zaś udają, że nie interesują się futbolem, ale ja im nie wierzę – te, które ruszają na „polowanie” wiedzą kto gra na „szóstce” w Chelsea, a kto na „ósemce” w Liverpoolu. Mają też doskonałe rozeznanie, który rodzinę traktuje jak świętość, a który jak zbędny balast. „Przypadkowo” wszystko im się nagrywa, a potem „niechcący” udzielą paru wywiadów. Zwiększą sobie zasięgi w social mediach, wykorzystają pięć minut, ale kolejne barany będą szły na rzeź, nie rozumiejąc, że biorą udział w wyścigu o żółtą koszulkę dla największego głupca.
W komedii „Głupi i głupszy” jest scena, w której jeden z bohaterów wymienia samochód na motorynkę. I ten drugi rzecze tak: – Kiedy wydaje mi się, że nie jesteś w stanie zrobić nic głupszego, ty się rehabilitujesz! Remake „Głupiego i głupszego” nakręcili na zgrupowaniu reprezentacji Anglii dwaj ludzie, w których kibice nad Tamizą mocno wierzą. Nawet jeśli nie oceniają ich jako ludzi, ale jako piłkarzy, to teraz nie będą mogli – Gareth Southgate nie miał wyjścia i po zaproszeniu islandzkich dziewcząt do hotelu i złamaniu protokołu dotyczącego kwarantanny w pandemii, wyrzucił Greenwooda i Fodena z kadry.
Teraz czas na oświadczenia PR-owców. Nie muszę ich nawet czytać, by wiedzieć, że padną tam zdania o żalu i dumie z reprezentowania kraju. Są to puste słowa, które kompletnie nic nie znaczą, padają, bo muszą i ktoś ma je przeczytać. Będzie przepraszanie kolegów i obietnica poprawy.
W tym godnym Monty Pythona wyścigu bezmyślnych istot, brawurowa ucieczka Greenwooda i Fodena jakoś mnie zasmuciła. Jeśli myślisz, że w dzisiejszym świecie takie rzeczy nie wyjdą na światło dzienne, to jesteś prawdziwym liderem na przełęczy Alp głupoty. I gwarantuję wam, że jedyne, czego obaj żałują, to fakt, iż dali się złapać. Teraz czas na odbudowanie wizerunku. Foden ma łatwiej – może wrzucić parę zdjęć jak usypia synka. Greenwoodowi proponuję wizytę w schronisku dla psów. Do tego koniecznie jakieś przelewy na cele charytatywne – to zawsze dobrze robi. W końcu w tym świecie pieniądze załatwiają wszystko. Za chwilę wszyscy zapomną, poza tym kolejny głupek nadejdzie z odsieczą.