Grecy robią najdziwniejsze filmy w Europie. Jeden z nich właśnie wchodzi do naszych kin

Zobacz również:„Jackass” powraca! Pierwszy trailer nowego filmu to czyste szaleństwo
cover.jpg
kadr z filmu "Niepamięć"

Wyobraźcie sobie Zakochanego bez pamięci, ale z jeszcze mocniejszym ubytkiem wspomnień. Mówiąc otwarcie - bohater Niepamięci jest jak tabula rasa. Nagle musi zacząć uczyć się wszystkiego od nowa.

W pierwszej dekadzie XXI wieku Grecy żyli jak pączki w maśle. Dzięki obfitym dotacjom z Unii budowali model państwa opiekuńczego, z potężnymi wynagrodzeniami w budżetówce; pensje potrafiły sięgać nawet dwukrotności tego, co oferował sektor prywatny - nie będąc przy tym zależnymi od wydajności pracowników. Ale przy tym rosły też podatki, a nie wszyscy Grecy ochoczo je płacili, co skutkowało rosnącym długiem publicznym. Mimo tego w latach zerowych inwestorzy bardzo chętnie pożyczali Grecji pieniądze, traktując ją jako kraj w pełni wypłacalny. Ale po globalnym kryzysie ekonomicznym z 2008 zaczęli uważniej przyglądać się tamtejszej rzeczywistości. Rewizja danych spowodowała, że agencje ratingowe obniżyły temu państwu rating kredytowy. Utrata zaufania zachybotała sektorem bankowym, Grecy szybko wyciągali pieniądze z kont, a budżet kraju sypał się jak domek z kart. I tak rozpoczął się wielki krach, w wyniku którego żyjąca ponad stan Grecja nagle cofnęła się ekonomicznie o kilkadziesiąt lat, bezrobocie wzrosło do 27%, a dług publiczny - do 175% PKB.

Smutno patrzyło się na obrazki z greckich miast, ulice przepełnione żebrzącymi. To nierzadko ludzie, którzy z dnia na dzień znaleźli się w potwornie trudnej sytuacji; na skutek kryzysu budżet przeciętnego greckiego gospodarstwa domowego uszczuplił się o 30%. Świetnie opłacani przez lata pracownicy budżetówki byli zwalniani przez ostre cięcia rządu. W książce Grecja. Gorzkie pomarańcze Dionisos Sturis pisze o dobrych dzielnicach wielkich miast, gdzie miejsca restauracji zajęły prowizoryczne punkty odbioru darmowych posiłków.

Tensions Mount In Greece As Right Wing Extremists Suspected of Killing A Left Wing Musician
Uliczne zamieszki podczas kryzysu w Grecji fot. Milos Bicanski/Getty Images

To cud, że w czasach gigantycznego kryzysu Grekom udało się przeznaczać jakiekolwiek pieniądze na rozwój kinematografii. I to jakiej kinematografii! Na zgliszczach wszystkiego greckim twórcom udało się stworzyć zupełnie nowy, oparty na abstrakcji język kina. W centrum opowieści zaczęto stawiać rodzinę, ale nie taką, do jakiej portretów przyzwyczajali nas twórcy z południa Europy. W Kle (to ten, pokazywany także w polskich kinach film, zapoczątkował tzw. Grecką Nową Falę) reżyser Giorgios Lanthimos stawia niemal znak równości między instytucją rodziny a obozem. Akcja toczyła się w eleganckiej, zamkniętej willi, gdzie rodzice izolowali swoje dzieci od mediów i zewnętrznego świata, tresując je niczym zwierzęta i ucząc meta-języka. Chodziło oczywiście o rozpad więzi i podstawowych komórek społecznych, na jakie zostali narażeni Grecy po ataku kryzysu. Nagle okazało się, że wszyscy mówią jednym językiem, ale nikt nikogo nie rozumie.

Wielki artystyczny sukces Kła nie tylko pociągnął za Lanthimosem innych młodych twórców, ale i zwrócił uwagę krytyków oraz zwykłych widzów na tamtejszą kinematografię, która od lat nie legitymowała się żadnym dużym nazwiskiem poza Theo Angelopoulosem. Samego Lanthimosa kojarzycie zresztą z anglojęzycznych filmów Lobster oraz Zabicie świętego jelenia, więc pewnie plus minus macie świadomość, o jaki rodzaj dość osobliwej rozrywki tu idzie. Alpy, Attenberg, Chevalier, Chłopiec jedzący ziarno - to inne greckie, poruszające się pomiędzy realizmem a teatrem absurdu filmy, które trafiły do regularnego i festiwalowego obiegu, także w Polsce. Zresztą w 2014 roku wrocławski festiwal Nowe Horyzonty poświęcił jedną ze swoich retrospektywnych sekcji współczesnemu greckiemu kinu.

I właśnie Stowarzyszenie Nowe Horyzonty wpuszcza do naszych kin kolejną z greckich osobliwości. Bohater Niepamięci, niejaki Aris, z wyglądu podobny do wszystkich i do nikogo, budzi się pewnego dnia na autobusowej pętli. Nie pamięta, kim jest, dokąd idzie i jak żyje. Nie pamięta niczego. Aris padł bowiem ofiarą pandemii amnezji, która dotyka coraz więcej osób. Kiedy udaje mu się zostać objęty programem Nowa Tożsamość, przeznaczonym dla tak poszkodowanych jak on, dostaje za zadanie przeżywanie nowych (a tak naprawdę starych) doświadczeń i uwiecznienia ich na taśmie polaroidowej - podobnie jak obdarzony krótkotrwałą pamięcią bohater Memento tatuował sobie ważne rzeczy na ciele.

niepamięć.jpg
kadr z filmu "Niepamięć"

To jest film dla wymagających - długie, często statyczne kadry, przycięcie akcji na rzecz uchwycenia nastroju chwili. Ale wszystko po to, żeby widz wpadł w stan podobny do tego, jaki przeżywa ekranowy Aris. Nie pamiętacie niczego, nie wiecie nic. Błąkacie się bez celu od jednego miejsca do drugiego i nawet nie tyle staracie się na nowo przywrócić wspomnienia - bo tego już się nie uda zrobić - ile usiłujecie przeżyć w tym zupełnie obcym świecie. Czy to nie jest podobna sytuacja do tej, jaka spotkała Greków podczas nagłego kryzysu? Świat niby pozostał ten sam, okolica za bardzo się nie zmieniła, a południowe słońce jak prażyło, tak praży. Natomiast to już była inna rzeczywistość. Należało zapomnieć o wszystkich dobrych rzeczach, które spotykały nas kiedyś i po prostu walczyć o każdy kolejny dzień. Ale też nie jest tak, że dostaniecie przysłowiowy film o facecie w łódce, Niepamięć ma w sobie dość efektowny, scenariuszowy twist. Którego oczywiście nie zdradzimy.

Reżyserem jest Christos Nikou, asystent Giorgiosa Lanthimosa przy realizacji Kła. I tak jak jego mentor, tak i on w pustych jak kamfora bohaterach poszukuje resztek człowieczeństwa. Ale to już nie rok 2011 i eksplozja Greckiej Nowej Fali, a 2021, dekada do przodu. A mentalnie - pewnie i pięć dekad. Dlatego w życie pogrążonych w marazmie bohaterów wchodzi świat cyfrowy, a Aris na przyklad robi sobie selfie z tancerką go-go. Tylko po to, żeby uchwycić chwilę. Ale znów - czy nie lepiej jest ją przeżyć bez pewności, że zostanie ujęta w jakiejś formie na zawsze? Zresztą my też, po pandemicznych doświadczeniach, trudy mozolnego ułożenia sobie własnego, strzaskanego uniwersum znamy aż za dobrze. Warto wkręcić się w ten hipnotyczny film, który już od 25 czerwca będzie dostępny na ekranach polskich kin.

tekst powstał przy współpracy ze Stowarzyszeniem Nowe Horyzonty

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.