Zasłużony artysta śpiewał w przeszłości: są różne odcienie szarości – od czerni do białości. W sumie uchwycił w ten sposób uniwersalność i wszechobecność koloru szarego, zawierającego w sobie wszystkie odcienie stylu. W maju New Balance celebruje swoją flagową barwę i całe dziedzictwo (sponsorem artykułu jest marka New Balance).
Choć trudno w to uwierzyć, to dziedzictwo liczy sobie już ponad sto lat; New Balance założono na początku XX wieku. Ale game changerem okazały się dla marki eightiesy, gdy – w telegraficznym skrócie – postawiła na kolor szary z myślą o stworzeniu ultymatywnego buta do biegania, a wszyscy wkrótce zorientowali się, że natężenie stylu tych running shoes wykracza daleko poza bieżnie.
Przypomnijmy, jak odwoływaliśmy się do tej historii w kontekście modelu 574, gdy świętowaliśmy Grey Day kilka lat temu. A teraz wsiadamy w wehikuł czasu i przenosimy się do Ameryki lat 80. Wasz ojciec jeździ kombi z drewnianą okleiną, mama ma fryzurę jak Bonnie Tyler, a wy słuchacie klasycznego rapu z walkmana i oglądacie na wideo filmy z Eddiem Murphym. W związku z powyższym istnieje spore prawdopodobieństwo, że macie przy tym na nogach 574-ki; buty, które chciał nosić każdy. Jak to się stało? Markę New Balance rozpropagowali yuppies, czyli młodzi, dorabiający się ogromnych pieniędzy biznesmeni z wielkich miast; Nowego Jorku, Los Angeles, Chicago, Dallas czy Bostonu, gdzie zresztą od zawsze znajduje się siedziba firmy. Odkryli je jako świetne buty do uprawiania sportu. I jak to czasem bywa z historiami kultowych joggingowych modeli, przeszczepili je do codziennych outfitów. Nagle New Balance'y zaczęły pojawiać się nie tylko w fitness clubach, ale i na ulicach... How cool is that?!
Kolejne dekady mijały, postępowała ewolucja kicksów – napędzana zmianami w technologii, materiałach i modzie, ale szary to nadal stary, dobry szary. Jest ponadczasowy i zawsze się sprawdza. Niezmiennie też towarzyszy New Balance'owi, który w dowód uznania prezentuje wyjątkowy film pod tytułem Grey Days, stanowiący tribute dla własnego wpływu na kulturę sneakersową, rozgrywającą się i na sportowych arenach, i na hype'owanych ulicznych spotach. I wszędzie pomiędzy. Produkcja to siedem epizodów, przedstawiających różne aspekty historii marki, co składa się finalnie na superstylowy krótki metraż.
No to jeszcze creditsy i jedziemy. Film, wydany przez nową wytwórnię American Haiku, został stworzony dzięki współpracy dyrektorów kreatywnych Thoma Glovera i Daniela Wolfe'a wraz z Elliottem Powerem. Reżyserem zdjęć jest Norm Li, za doskonale zrealizowaną animację retro z lat 60. odpowiada studio Stray London, a zdjęcia wykonał Samuel Bradley – czytamy w informacji prasowej.
Zarówno sam film, jak i fanty dedykowane Grey Day 2024 znajdziecie tutaj.
Co do tych fantów – warto śledzić poczynania New Balance, bo w ramach dwutygodniowej celebracji Grey Days wydarzą się ekskluzywne kolekcje, premiery produktów czy nowe wydania kultowych modeli. Ta kultowość – swoją drogą – wali po oczach, bo przecież przywiązanie do sneakersów marki wyrażają choćby Sydney Sweeney, Jaden Smith, Jack Harlow czy Kawhi Leonard.
Sponsorem artykułu jest marka New Balance
Komentarze 0