Świat koszulek retro to sentymentalna bomba, ale też dobry sposób, by zrobić skok na kasę. Jedne z najciekawszych negocjacji toczą się obecnie na linii Włochy - Brazylia. Wdowa po Paolo Rossim chce odzyskać koszulkę, w której mąż zaliczył hat-tricka w meczu z Brazylią w mundialu w 1982 roku. Dumnym posiadaczem jest Juninho Fonseca, były piłkarz Canarinhos, który mówi wprost: „50 tysięcy dolarów i może się zastanowię”.
Koledzy z Classic Football Shirts mówią, że pod względem wartości nic nie przebije trykotu Diego Maradony w słynnym meczu z Anglią w 1986 roku. Steve Hodge, uczestnik tamtego spotkania, dostał autentyczny skarb, za który po latach proponowano mu 2 miliony dolarów. Oczywiście powiedział "nie". Obecnie dostaje honorarium od National Football Museum za to, że zgodził się na wypożyczenie. Ale to właśnie pokazuje jak cenne są takie rzeczy, zwłaszcza po upływie kilku dekad. Na tym tle 50 tysięcy dolarów za koszulkę Paolo Rossiego i tak nie brzmi najgorzej.
Juninho Fonseca ma obecnie 63 lata. Niebieski trykot powiesił w domu w Ribeirão Preto, kilka razy pokazując go brazylijskim fotoreporterom. Tamtego dnia, 5 lipca 1982 roku nawet nie zagrał przeciwko Włochom. Po meczu poszedł do szatni rywala, spytał, czy może wymienić z kimś koszulką, a nonszalancki kierownik drużyny rzucił mu pod nogi torbę, krzycząc: „Wybierz sobie, kogo chcesz”. No więc wybrał: Paolo Rossi, numer 20, strzelec hat-tricka w meczu, który do dziś staje Brazylijczykom ością w gardle.
Nieprzypadkowo mówi się o nim „małe Maracanaco”. Canarinhos przywieźli do Hiszpanii najbardziej romantyczną drużynę w historii, z Zico i Socratesem, a potem szybkie trzy dźgnięcia w plecy wysłały ich do domu.
Fonseca kilkukrotnie słyszał, że posiada podróbkę Rossiego, bo to przecież niemożliwe, by po takim wyczynie Włoch wrzucił koszulkę do pierwszej lepszej torby. Z drugiej strony wiele zdjęć pokazuje, że jako nieliczny schodzi z boiska mając na sobie ubranie. Federica Cappalletii, wdowa po gwieździe Azzurrich wielokrotnie kontaktowała się z doświadczonymi kolekcjonerami. Każdy z nich nie miał wątpliwości, że to jest oryginalna koszulka Rossiego. Od kiedy w grudniu 2020 roku świat obiegła informacja o śmierci legendy, wdowa robi wszystko, by pamiątka wróciła do Włoch. Fonseca pozostaje jednak nieugięty. Kilka miesięcy temu w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport” stwierdził, że chce 50 tysięcy dolarów.
Brazylijczyk nie wyklucza, że jeśli cena okaże się za wysoka, to po prostu wystawi koszulkę na aukcję i otworzy ją na większą liczbę osób. Sam jest ciekawy, ile tak naprawdę jest warta. Federica Cappelletti czuje niesmak, ale po tym jak w grudniu w trakcie pogrzebu splądrowano dom państwa Rossich, nic ją w tym świecie już nie zaskoczy. Niedawno pomoc zaoferowała Włoska Federacja. Gabriele Gravina prezes FIGC stwierdził, że koszulka Rossiego powinna trafić do muzeum w Coverciano. Negocjacje trwają, ale o efektach nie słychać. Ostatnia publiczna informacja mówi o otworzeniu specjalnej sali Rossiego w siedzibie związku.
