Część osób w panice rzuciło się do ucieczki, a całą awanturę musiała zażegnać policja. Niby zabawna historia, ale...
...ale w sumie nie ma się co dziwić paryżanom; jeszcze żywe są w nich ataki w hali Bataclan z 2015 roku. Dlatego jeśli nagle usłyszeli na sali pełnej widzów okrzyk Allah Akbar, w dodatku jeszcze ten Joker... Sami byśmy uciekli z sali, myśląc, że za chwilę ktoś też postanowi pobawić się w robienie rewolucji i po prostu staniemy się ofiarami ataku terrorystycznego.
Okazało się, że facet, który postanowił zrobić sobie kawał, nie miał przy sobie żadnych ładunków wybuchowych ani broni. Z sali uciekł, ale już poza budynkiem kina złapała go policja, wsadzając momentalnie do aresztu. Magazyn Parisien donosi, że po powrocie na sali część widzów zauważyła, że poginęły im pozostawione na fotelach rzeczy, więc chodziło po prostu o rabunek, a nie zamach. A z głośników słychać było tylko śmiech Jokera.
Swoją drogą jeśli jeszcze nie czytaliście naszej (entuzjastycznej) recenzji tego filmu, na który w Polsce wybrało się już milion widzów, sprawdźcie koniecznie ten tekst.