W przyszłym tygodniu minie rok odkąd Arabski Fundusz Inwestycyjny wbił flagę podboju i na dobre rozgościł się w Premier League. Newcastle od tego momentu wydało 210 mln funtów na transfery, ale każdy z ich ruchów ma logikę i nieustannie posuwa drużynę do przodu. Eddie Howe po cichu buduje giganta. Sobotnie zwycięstwo nad Fulham (4:1) jeszcze raz pokazało jak duży potencjał bucha na północy Anglii.
Chris Hughton, który dekadę temu trenował Newcastle nie miał racji. Mówił wówczas, że w tym miejscu nigdy nie będzie spokojnie i że na wszelki wypadek lepiej trzymać się poręczy, bo sztorm w każdej chwili może zdmuchnąć cię z planszy. Eddie Howe rok temu dobrze widział do jakiego klubu przychodzi. Znał silne wiatry północy i fakt, że Newcastle w ostatnich siedmiu latach miało pięciu menedżerów. Przychodził do drużyny, gdy ta nie wygrała od jedenastu spotkań. Sam potem dołożył kolejne trzy mecze, ale miesiąc później miał już wszystko pod kontrolę. Dzisiaj zespół jest w zupełnie innym miejscu.