Jakie studia skończyli twoi ulubieni raperzy? Prezentujemy 6 nawijających absolwentów wyższych uczelni

Donald Glover to prawdziwy człowiek renesansu - za co się nie złapie, to wychodzi mu świetnie. Od tworzenia muzyki, po pisanie scenariuszy, reżyserię, produkcję i występowanie we własnym serialu - Childish tworzy wszystko na światowym poziomie. Talent talentem, ale jak się okazuje, chłop jest odpowiednio wykształcony. W 2006 roku uzyskał dyplom z Tisch School of Arts przy Uniwersytecie Nowojorskim na kierunku Dramatic Writing. Zaraz po ukończeniu studiów napisał scenariusz do serialu The Simpsons, który zapewnił mu pracę jako współautor serialu 30 Rock. Później co prawda zabrał się za muzykę, ale miłość do kinematografii nigdy w nim nie zgasła, co pokazują kolejne sezony doskonałej Atlanty.

Kariera J. Cole'a jest doskonałym przykładem na to, że ciężka praca popłaca. Zaczął rapować w wieku 12 lat, a pierwsze beaty stworzył jako piętnastolatek. W szkole był zawsze prymusem, a w ostatniej klasie liceum grał pierwsze skrzypce w szkolnej orkiestrze. Na studia wybrał się na St. John's University w Nowym Jorku, gdzie podjął kierunek pod nazwą Communications and Business. Uczelnię oczywiście, jako perfekcjonista, skończył ze średnią 4.2, co w Stanach jest nie lada wyczynem. Zaraz po uzyskaniu absolutorium Cole wydał swój debiutancki mixtape i od razu przyciągnął uwagę Jaya Z. Co było dalej - wszyscy wiemy.

Titty Boy nie lubi mówić o swoim wykształceniu, a wynika to z masy plotek i nieprawdziwych informacji o jego ścieżce edukacyjnej. Jedna wersja mówi, że skończył Alabama State University ze średnią 4.0, inna, że został skreślony z listy studentów przed trzecim rokiem. Jedyna sprawdzona wiadomość, która wyszła z jego ust, to ta, że studiował na wcześniej wspominanej uczelni, ale z powodów, o których nie chce mówić, został przeniesiony na Virginia State University, gdzie uzyskał dyplom. Lepsze to niż nic!

Czy można uzyskać doktorat nie mając wiele wspólnego z uczelnią? Kanye jest przykładem na to, że jak najbardziej można - trzeba tylko wcześniej wnieść bardzo dużo do kultury. Co prawda raper uczęszczał na studia na Chicago State University, ale przerwał je, by w pełni poświęcić się pracy twórczej. Co się odwlecze, to nie uciecze. Po wydaniu sześciu płyt władze chicagowskiej uczelni Art Institute of Chicago zaproponowały panu Westowi honorowy doktorat, który ten bez zawahania przyjął. Dr Kanye West byłby kontrowersyjnym wykładowcą, ale chodzilibyśmy na jego zajęcia.

Ten gość zbudował pomnik trwalszy niż ze spiżu, a mógł zbudować zdecydowanie więcej. w 1987 roku zapisał się na Phoenix Institute of Technology, żeby studiować architekturę. Jego zainteresowanie tematem było tak ogromne, że raper zdołał skończyć studia w zaledwie rok, po czym obronił swój dyplom. Jak mówił w wywiadach, wykształcenie miało być dla niego planem awaryjnym w przypadku, gdyby kariera muzyczna nie wypaliła. Pragmatyczne podejście - to się chwali!

Uznawany za jednego z najlepszych tekściarzy wszechczasów Talib Kweli od młodego wieku interesował się językiem angielskim. Za dzieciaka pisał wiersze i opowiadania, później skupił się na hip-hopowych tekstach. Jakość i zasób słownictwa, szeroka wiedza na tematy historyczne, polityczne, czy filozoficzne pozwalają nam sądzić, że albo Talib jest erudytą z zamiłowania, albo po prostu to typ po dobrych studiach. Odpowiedź leży oczywiście pośrodku, bo jedno nie wyklucza drugiego - Kweli skończył kierunek Theatre na Uniwersytecie Nowojorskim. Razem z Mos Defem założyli centrum kulturalne Nkiru Center for Education and Culture, które, jak nazwa wskazuje, propaguje wiedzę i kulturę. Możemy nie mieć racji, ale wątpimy, żeby osoba bez odpowiedniego wykształcenia porwała się kiedykolwiek na zakładanie takiej instytucji.