
Ruszamy z długo planowanym - i nieregularnym - cyklem, w którym będziemy przepytywać polskich raperów z płyt, jakie wywarły na nich największy wpływ. Na pierwszy ogień leci nasz kolega z pokoju obok, Jan-rapowanie.
Wydał krążek NOCNA ZMjANA, wydał Plansze, a my ciągle nie wiemy, co i kto ukształtował jego muzyczną wrażliwość. No to zapytaliśmy Janka o jego prywatne debeściaki.
Eis - Gdzie jest Eis?
To jest ponadczasowa płyta, która wyprzedziła o lata świetlne wszystko, co działo się wtedy na scenie. Ja natknąłem się na nią jakoś w wieku 15 lat, jak zaczynała się moja przygoda z forum Ślizgu. Nie jestem dzisiaj jakoś szczególnie dumny ze swojej aktywności na forum, ale sama płyta to moja ścisła topka.
Karwan - Wielkie serce
Na pewno nie była to najlepsza podziemna płyta z tamtego okresu, ale zdecydowanie mocno ukształtowała mnie jako młodego człowieka, dużo mnie nauczyła. Bardzo mocno chłonąłem to, co Tomek na niej mówił. Jakieś podstawowe wartości - koledzy, przyjaźnie, że warto być dobrym człowiekiem… Wiesz, proste sprawy, ale mocno wtedy do mnie trafiły.
Pezet/Noon - Muzyka klasyczna + Muzyka poważna
Umieszczam obie płyty na jednym miejscu, klasyk nad klasykami. Ukryty w mieście krzyk to pierwszy numer rapowy, jaki usłyszałem w życiu. Nie rozumiałem, o czym on jest, ale bardzo mi się podobał. Do dziś nie ma dnia, żebym nie słuchał numerów z tych płyt. Miały duży wpływ na mój rozwój. Te płyty towarzyszyły mi też w okresie dojrzewania, kiedy kształtujesz się jako człowiek.
Quiz - Materiał producencki
To była jedna z pierwszych płyt, jakie kupiłem. I tak naprawdę tam pojawiła się plejada gwiazd polskiego podziemia - co zabawne: albo poznałem, albo przeciąłem się muzycznie z wieloma raperami, którzy tam byli. No i ważne numery, np. Pozmieniało się dookoła albo Słowo dla, jedna z piękniejszych piosenek o relacji rodzice-dziecko.
Smarki / Pysk / Kixnare - Moda na ep-kę (Najebawszy)
To płyta, która stworzyła moje poczucie humoru. Jako 13-14 latek słuchałem tego i przesiąkłem trochę takim beztroskim, momentami hulaszczym trybem życia. Ale dzięki tej płycie trochę nauczyłem się podchodzić do życia z dystansem - skumałem, że warto w miarę je ogarniać, warto zapewnić sobie podstawy.
Rasmentalism - Dobra muzyka, ładne życie + Za młodzi na Heroda
Kiedy słuchałem tych albumów, miałem kilkanaście lat i za bardzo nie rozumiałem, o czym są. Słuchałem, słuchałem i skumałem, że zaczynam je rozumieć. Te płyty nauczyły mnie fajnego opowiadania o rzeczach przyziemnych i podstawowych, ale nie dosłownie. Arek umie opowiedzieć o tych sprawach i prosto, i tak, że trzeba się zastanowić chwilę. Nie zapominajmy o warstwie muzycznej - Mentos to też najwyższa półka.
Z Arkiem miałem od początku tak, że słuchanie go dodawało mi mnóstwo pewności siebie. To jest taki gość, że kiedy jest z tobą, albo w twoich słuchawkach, niczego się nie boisz i masz pewność, że z jego pomocą wszystko będzie dobrze i wszystko się uda.
Małolat / Ajron - W pogoni za lepszej jakości życiem
Ta płyta pojawiła się, potem znikła, a potem wróciła do mnie. Może Małolat nigdy nie był najlepszym tekściarzem, ale bardzo fajnie, prosto opowiada swoje historie, super się ich słucha. Urzeka mnie ten jego taki nieoszlifowany wówczas warsztat, ta forma jest totalnie podstawowa, Małolat jst po prostu zwykłym chłopakiem z ławki, który cię motywuje. Trochę w życiu przeżył, ale pomimo tej blokowej otoczki tam się kryje wrażliwy człowiek. Mam ogromny sentyment do tej płyty.
Bonson / Matek - Historia po pewnej historii
Uderzająco smutna płyta, ale niewielu mi przychodzi do głowy artystów, którzy tak dobitnie potrafią przekazać ten smutek. Nie jest sztuką pisać smutno - sztuką jest robić to nieinfantylnie, że sam odczuwasz te emocje. Ja trafiłem na ten album jako gimbus i lubiłem się podołować, ale jak już w moim życiu było faktycznie gorzej, to ja robiłem najgłupsze, co mogłem... Czyli słuchałem tej płyty, żeby czuć się jeszcze gorzej.
Małpa - Kilka numerów o czymś
Fantastyczna płyta, na której przewijają się wszystkie emocje - i smutek, i taka pewność siebie, że jestem dobry i rozpierdalam, i złamane serce, miłość, nienawiść, radość… Lubię takie rzeczy, ja w ogóle lubię emocje w muzyce, chociaż niekoniecznie podane na tacy.