Na scenie pojawiły się także inne ikony gatunku - Cam'ron i Jim Jones. Dobrze jest mieszkać w Nowym Jorku: idziesz na koncert Jaya i dostajesz w pakiecie takie sławy.
Wszystko wydarzyło się w związku z ponownym otwarciem Webster Hall na Manhattanie - jej właściciele słusznie stwierdzili, że takie wydarzenie zasługuje na szczególną oprawę. I zaprosili na koncert największą żyjącą legendę NYC.
To interesujące także z innego względu - na scenie obok Jaya niespodziewanie pojawili się jego dawni oponenci, czyli Nas i Cam'ron. Sam zainteresowany nazwał ich publicznie braćmi, no ale o tym, że panowie już się nie kłócą, było wiadomo dawno. Jay i Nas wspólnie wykonali Success, NY State Of Mind i The World Is Yours. Cam'ron doszedł na Welcome To New York City i I Really Mean It. I jeszcze jedno - Hova zadedykował swój freestyle zmarłemu kilka tygodni temu Nipseyowi Hussle.