Jedna mina, wiele pochwał. Kristen Stewart weszła do czołówki najlepszych aktorek Hollywood

Zobacz również:„Jackass” powraca! Pierwszy trailer nowego filmu to czyste szaleństwo
seberg.jpg
kadr z filmu "Seberg"

Według branżowego magazynu Variety albo ona, albo Lady Gaga. 27 marca któraś z nich odbierze Oscara za najlepszą żeńską rolę pierwszoplanową.

Mając w pamięci, że jeszcze nie tak dawno temu Kristen Stewart była bohaterką podobnych grafik...

kristen_stwart_emotions-chart.jpg

...dużo się zmieniło. Na pewno odbiór ról przez krytyków i widzów, ale nie byłoby jej, gdyby grała w kiepskich filmach. Tymczasem Stewart obrała dość ryzykowną ścieżkę. I okazuje się, że wybrała najlepiej, jak mogła.

Cofnijmy się w czasie o kilkanaście lat. Filmografia Kristen Stewart przed angażem do Zmierzchu była, jak na 18-latkę, całkiem imponująca, aczkolwiek brakowało w niej zapadających w pamięć ról. Chyba najbardziej kojarzono ją z roli córki głównej bohaterki Azylu Davida Finchera. Reszta to filmy z drugiej albo trzeciej półki popularności: W świecie kobiet, Cold Creek Manor, Zathura. Kosmiczna przygoda... Jedynym ważniejszym tytułem było kultowe Into The Wild. Stewart wcieliła się tam w niewielką, ale charakterystyczną rolę Tracy, młodej dziewczyny, która spotyka głównego bohatera w małym kalifornijskim miasteczku i jest zafascynowana jego historią życia.

Ojciec Kristen Stewart jest kierownikiem planu i producentem, matka – reżyserką. Dlatego Stewart wychowała się w cieniu Hollywood Hills, choć jako nastolatka nie była szczególnie zainteresowana pójściem w ślady rodziców i związaniu się z branżą filmową. Po zakończeniu zdjęć do Azylu Jodie Foster (grająca w filmie główną rolę) miała powiedzieć, że mała Kristen jest miła, ale aktorki to z niej raczej nie będzie. Obiegowa opinia głosi, że to rodzice przez swoje znajomości załatwili jej rolę w Zmierzchu. Chociaż może być i tak, że te plotki nakręcili antyfani jej talentu. Ci sami, którzy przekonywali w sieci, że idealną Bellą powinna być Emily Browning, nieoficjalnie namaszczona do tej roli przez autorkę literackiego pierwowzoru filmu, Stephenie Meyer. Reżyserka Catherine Hardwicke była pewna, że znalazła Bellę po tym, gdy najpierw obejrzała Into The Wild, a później poznała Stewart na castingu. Miała ten sam rodzaj tęsknoty w oczach, który widziałam w tym filmie – powiedziała później Hardwicke.

Rome Film Festival 2008: 'Twilight' Cast Portraits
kadr z filmu "Zmierzch", fot. Elisabetta A. Villa/WireImage

Bella stała się dla Stewart i trampoliną do sławy, i przekleństwem. To pierwsze łatwo wytłumaczyć – cała saga stała się globalnym megahitem, choć po latach trzeba uczciwie przyznać, że jakościowo broni się tylko jedynka. Na to drugie wpłynął jej sposób gry. Jakby to ładnie ująć – aktorstwo Kristen Stewart jest wyjątkowo... powściągliwe. Albo inaczej – dyskretne. Nie gra mimiką, nie jest w swoich kreacjach nazbyt emocjonalna, i to delikatnie mówiąc. Posągowa, milcząca, ale nie jako klasyczna, hollywoodzka piękność. Bardzo zgrabnie o jej enturażu napisał niedawno The New Yorker: Jest świetna w rolach odmieńców, dobrze kontynuuje tradycje kontrkulturowej, amerykańskiej kobiecości; punkówa i skaterka, dziewczyna rockabilly i beatniczka. Po Zmierzchu do tej wyliczanki można jeszcze dodać tropy emo. Kristen Stewart do pewnego momentu była stworzona, by grać dziewczyny-outsiderki, właśnie przez swoją beznamiętność. Gdyby kiedykolwiek ktoś nakręcić aktorską wersję słynnej kreskówki Daria, główna rola musiałaby przypaść jej w udziale. Wystarczyłoby tylko znaleźć jej wielkie, rogowe okulary.

Dlaczego do pewnego momentu? Bo Stewart, rocznik 1990, dorastała wraz ze swoimi widzami. Jest wciąż młoda, ale to już kobieta, nie dziewczyna. Takie angaże, jak Zmierzch czy Adventureland (urocza teenagerska komedia o dorastaniu i pierwszej miłości podczas sezonowej pracy w wesołym miasteczku) już się nie powtórzą. Jak rozegrała to aktorka? Bardzo dobrze. Stewart wiedziała, że o popularność wśród masowego odbiorcy nie ma się co martwić. Ale czuła, że gdyby została wyłącznie w kinie głównego nurtu, wówczas nie wygrzebałaby się z propozycji ról w filmach gorszego rzutu. Dlatego ochoczo przyjmowała oferty pracy z twórcami kina artystycznego. W 2014 roku zaskoczyła świat kina, pojawiając się najpierw w kameralnym dramacie Still Alice – o kobiecie, która nagle, będąc jeszcze w kwiecie wieku, zaczyna chorować na Alzheimera; w jej rolę wcieliła się nagrodzona Oscarem Julianna Moore, a Kristen Stewart była jej filmową córką – później we francuskim Sils Maria, grając asystentką superpopularnej aktorki, muszącej zmierzyć się z nagłą śmiercią przyjaciela. Za tę rolę dostała Cezara, czyli najważniejsze wyróżnienie francuskiego przemysłu filmowego. Była przy tym pierwszą Amerykanką, która odebrała tę nagrodę.

cloud-of-sils-maria.jpg
fot. kadr z filmu "Sils Maria"

Podobno Stewart poszła w kino niezależne, żeby zbierać doświadczenie. Z twórcą Sils Maria, Oliverem Assayasem, współpracowała jeszcze raz, grając w Personal Shopper – artystycznym thrillerze o kobiecie, która za dnia jest wziętą stylistką, a nocą... rozmawia z duchami. Ale prawdziwe możliwości uwolniły w niej dopiero dwie ostatnie duże premiery. Co ciekawe, w obu przypadkach grała słynne kobiety, które przedwcześnie – i tragicznie – odeszły z tego świata. Seberg to historia nowofalowej ikony kina, aktorki Jean Seberg, zaszczutej przez FBI i słynnego J. Edgara Hoovera. Poszło o to, że Seberg spotkała się z powiązanym z ruchem Czarnych Panter kuzynem Malcolma X, a amerykańskie służby potraktowały ją jako szkodliwą dla społeczeństwa rewolucjonistkę – tylko dlatego, że w Europie solidaryzowała się z ruchami obywatelskimi. To wpłynęło na jej załamanie nerwowe i w konsekwencji – samobójczą śmierć. A Spencer to już historia najnowsza i Kristen Stewart w roli księżnej Diany. Też zaszczutej, ale przez rodzinę królewską, też znajdującą się w matni i też tragicznie zmarłą. Na potrzeby tej ostatniej roli przez wiele miesięcy studiowała biografię i filmowe zapiski życia Diany. Im dalej w las, tym bardziej czuła, jak księżna źle czuła się w obcej dla siebie roli. Skąd brały się jej problemy nerwowe, dlaczego uwikłała się w ryzykowny, pozamałżeński romans. I jak koszmarnie atakowały ją wszędobylskie media.

O tym ostatnim Kristen Stewart też może co nieco powiedzieć. Po hitowym Zmierzchu byłą osaczana przez paparazzich, a kiedy wypłynął jej romans z odtwarzającym rolę wampira Edwarda Robertem Pattinsonem, szaleństwo rozpętało się jak za najlepszych czasów Brangeliny. Wielu widzów i tak nie lubiło jej za względu na tę beznamiętną powierzchowność, a kiedy do tego ujawniono, że aktorka zdradziła Pattinsona z reżyserem filmu Królewna Śnieżka i Łowca, Rupertem Sandersem, na jakiś czas stała się najwdzięczniejszym obiektem hejtu w Hollywood. Byliśmy tylko głupimi dzieciakami – kwitowała po latach związek z Pattinsonem. Już po tym, kiedy oficjalnie ogłosiła, że jest osoba biseksualną.

Ale dziś gwiazda, z której jeszcze parę lat temu śmiano się, że nie uśmiecham się, ale kiedy to robię, to się nie uśmiecham, ma spore szane, by odebrać najważniejszą nagrodę w przemyśle filmowym. Znając ją, pewnie nie będzie przesadnie rozemocjonowana. Tak już po prostu ma.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.