Nie będziemy wam ściemniać – nie uzyskaliśmy zbyt wielu informacji, ale udało nam się trochę pociągnąć wokalną część duetu za język.
Odmrażanie koncertów (na razie na niezbyt dużą skalę) już się zaczęło. Skorzystała z tego Miętha, która 22 lipca zagrała po miesiącach eventowego lockdownu na warszawskiej Pradze. Podczas gigu zgromadzeni dowiedzieli się, że w październiku tego roku na rynku pojawi się jej nowy krążek o tytule 36,6.
Zaskoczenie? Na pewno nie aż tak duże dla tych, którzy na początku lutego pojawili się na stołecznym spotkaniu autorskim ze Skipem i AWGS-em. To wtedy po raz pierwszy MC i producent powiedzieli, że za kilka miesięcy ukaże się materiał o wiadomej nazwie, lecz informacja nie została podchwycona przez media.
Pytanie artystów tuż po wieczornym graniu o cokolwiek to dość karkołomny pomysł, ale zawsze warto spróbować – dlatego napisaliśmy do nich, a po paru godzinach dostaliśmy odpowiedź, która powinna zaciekawić fanów.
Ci, którym podobał się Szum, nieco inny od Audioportretu, będą zapewne zadowoleni, iż to właśnie ten materiał jest wskazówką stylistyczną przed jesienią. - Nie oznacza to jednak, że na 36,6 zabraknie eksperymentów – zaznacza Skip i dodaje, że to nie będzie EP-ka, tylko LP.
Co zaś tyczy się mierzenia z nowymi okolicznościami twórczymi... Jak śmieje się sam zainteresowany, chyba starczy już albumów bez featów. Gdy dopytaliśmy, co to oznacza, usłyszeliśmy, że skład jest zabójczy. Kto znajdzie się w credistach – to się jeszcze okaże, ale przewidziani są zarówno goście rapowi, jak i wokalni. Wiele wskazuje na to, że szykuje nam się kolejny przełom w tej drodze artystycznej.