Jak brzmiałaby muzyka Billie Eilish, gdyby była choć trochę weselsza? Prawdopodobnie tak, jak to, co dostajemy od BENEE.
Mamy nadzieję, że słowo popowy jest już dostatecznie odkłamane – w 2020 nie myślimy już o popie w kategoriach taśmowych i generycznych piosenek ku uciesze mas. Udowadniają to takie wokalistki jak Billie Eilish czy Dua Lipa, tworząc muzykę niekoniecznie podpadającą pod sztampowe trendy, a mimo tego doskonale się sprzedającą. Jak do tematu gatunkowości podchodzi BENEE? Słucham muzyki szeroko. Uwielbiam wszystkie gatunki, więc gdy tylko zaczęłam tworzyć, mieszałam przeróżne gatunki, by zrobić coś świeżego. Myślę, że wykorzystywanie poszczególnych elementów z różnych gatunków, by stworzyć nowy przepis, jest bardzo fajne – mówiła w jednym z wywiadów.
Jak mówiła, tak robi – w muzyce BENEE słychać... no, może nie wszystko, ale sporo. Przyjazne dla ucha i słoneczne R&B miesza się z soulowymi i funkowymi gitarami, a sama wokalistka nie omieszka od czasu do czasu sięgnąć po rapową melorecytację. Nic dziwnego, skoro w rodzinnym domu zarażono ją Arethą Franklin, Jamesem Brownem, Radiohead, Groove Armady czy Bjork, a sama za swoją muzyczną topkę uważa Jamesa Blake’a, ROSALIĘ i King Krule’a. Eklektyzm na pełnej.
Początki datuje na 2017, kiedy wrzucała covery numerów innych artystów na SoundCloud. To właśnie jej niesztampowe podejście do interpretowanych piosenek ściągnęły zainteresowanie ludzi z branży muzycznej. I dzięki temu poznała lokalnego producenta Josha Fountaina, z którym po raz pierwszy odwiedziła profesjonalne studio. Owocem ich znajomości był singiel Tough Guy, a rok później wyszedł jej pierwszy hit – Soaked.
BENEE posługiwała się wówczas ksywką Bene, którą w 2019 roku zmieniła ze względu na… istnienie artystów o tej samej ksywie. W Nowej Zelandii nie było to przeszkodą, ale gdy jej muzyka zaczęła wypływać na szersze wody, zrobiłby się niemały problem. A tak właśnie się stało, bo singiel Soaked zapewnił BENEE pierwsze poważniejsze nagrody na krajowej scenie. Z gali 2019 New Zealand Music Awards wyszła ze statuetkami w kategoriach Best Solo Artist, Single of the Year, Best Breakthrough Artist i Best Pop Artist. Czyli całkiem nieźle jak na debiut.
Lokalny sukces osiągnięty w niecałe dwa lata kariery już dobrze świadczy o wokalistce, ale nawet ona sama nie mogła się spodziewać, jak szybko zdobędzie światową sławę. Co pod koniec 2019 i na początku 2020 roku robi cuda jeśli chodzi o zasięgi? Odpowiedź jest całkiem oczywista – TikTok. Glitter, numer który obok Soaked znalazł się na debiutanckiej EP-ce BENEE, FIRE ON MARZZ, w grudniu 2019 stał się TikTokowym viralem. A skoro użytkownicy już poznali muzykę Nowozelandki, to kolejna piosenka na platformie była tylko kwestią czasu. I know I fucked up, I’m just a loser / Shouldn’t be with ya, guess I’m a quitter… coś świta?
Supalonely z Gusem Dappertonem doczekało się nie tylko gigantycznej popularności na TikToku, ale także… pochwały ze strony Eltona Johna.
Jak wiele potrzeba, by stać się świeżą, światową gwiazdą pop? Umiejętności wokalne i muzyczne – check. Ugruntowana pozycja na lokalnej scenie – check. Dwie viralowe piosenki na TikToku – check. Co dalej? Występy u Jimmy’ego Fallona i Ellen DeGeneres. Kawałek na produkcji Kenny’ego Beatsa z gościnnym udziałem indie rockowego muzyka Bakara. W lipcu BENEE stała się pierwszą Nowozelandką z prestiżowym tytułem Up Next w Apple Music.
Nasze przewidywania? BENEE w przeciągu kilku lat może być gwiazdą naprawdę sporych rozmiarów, więc warto sprawdzić jej muzykę przed całym hype’em. A jeśli nie - to i tak nie pożałujecie.