Jeszcze nie zgred, już nie małolat. Jak to jest, że im Peja starszy, tym nagrywa ciekawsze rzeczy?

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
peja-1.jpg

Na polskiej scenie nie brakuje weteranów, ale Rychu jest wyjątkową postacią. I to z wielu względów.

17.09.2021 - Peja kończy dziś 45 lat. Z tej okazji przypominamy tekst Pawła Klimczaka, który oryginalnie został opublikowany w kwietniu 2020 roku. Czy coś się zmieniło od tego czasu? Nie, Rychu nadal jest w bardzo dobrej formie i wypada mu życzyć, by było tylko lepiej.

Instytucja polskiego rapu. Osobowość, która wyryła się w świadomości wielu ludzi, nie tylko zainteresowanych tą muzyką. Poza pionierską działalnością muzyczną miał do czynienia z niewybrednymi żartami na swój temat (głównie w czasach, kiedy hip-hop był wciąż traktowany jak egzotyka, a ignoranckich głosów nie brakowało), głośną sprawą o sampel, czy jednym z najbardziej omawianych beefów w historii. Gdzieś w tym wszystkim gubi się Rysiek - raper, który naprawdę prostymi środkami osiąga wiele.

Właśnie ukazały się jego bardzo dobry minialbum, 2050, na którym za produkcję odpowiadał Magiera. Krążek zadebiutował na szczycie listy OLiS, ale nie ciągnie go sama magia ksywki Rycha, a prawdziwa jakość; ten duet nie kłania się nowym trendom, ale umiejętnie łączy je z autorskim, klasycznym sznytem. Z tej okazji warto przyjrzeć się postaci Peji i zadać sobie pytanie z tytułu. No właśnie, mógł jechać od lat na tym samym patencie, nagrywać 30 wersję Na Legalu?, mieć cały czas wiernych fanów, ale nic z tego. Peja a.d. 2020 jest raperem nowocześniejszym (to akurat nietrudne) i ciekawszym niż 10 czy 20 lat temu.

1
To nie tylko gwiazda, ale i fan rapu

Jego warszawski oponent, Tede, mówił kiedyś o Paluchu, że naprawdę interesuje się rapem, co wbrew pozorom nie jest tak częste w branży. Czego jak czego, ale nieznajomości tematu Peji nikt nie mógłby zarzucić. Nigdy nie ukrywał, że wywodzi się z biedy, ale w przeciwieństwie do wielu innych kolegów po fachu pieniędzy zarobionych na rapie nie przepuszczał na czczy blichtr, a na to, co kocha najbardziej - muzykę. Płytoteka Ryszarda jest legendarna, zawierająca w sobie mało znane perełki nowojorskiego rapu i inne zdobyte w pocie czoła rarytasy. Rychu żyje pasją, ale ma w sobie duszę hip-hopowego uczonego, który ze skromnością chłonie wiedzę płynącą z dźwięków, bo to gromadzenie muzyki nie jest do końca zajęciem kolekcjonerskim. Ta płytoteka to depozytariusz wiedzy o rapie, z którego poznaniak często korzysta - co zresztą słychać.

Być może za czasów pierwszych płyt Peja porywał ludzi naturalnością, ale gdyby polegał na tym do dziś, wyszłoby to karykaturalnie. Teraz to facet z dokładnie przemieloną historią rapu, tego starszego oraz tego najnowszego. I czerpie ze wszystkich etapów rozwoju tego gatunku.

2
Nie jest mu wszystko jedno
Peja w akcji olśnienie.eu
Peja w akcji olśnienie.eu

Raperzy raczej nie angażują się w sprawy tego świata, oczywiście z pominięciem ulicznych porachunków. Rychu lubi zabrać głos w ważnych kwestiach, podchodząc odpowiedzialnie do swojej pozycji i zasięgu swoich słów. Nie chowa głowy w piasek ze strachu przed reakcją publiczności - doskonale wie, że jeśli ktoś go nie szanuje i projektuje pewne oczekiwania na jego osobę, to raczej nie jest prawdziwym fanem i nie ma co z nim dyskutować. Dlatego zaangażował się w akcję zachęcającą do udziału w wyborach, a w tym tygodniu dość głośno poparł Strajk Kobiet w proteście przeciwko rządowym planom ograniczania praw reprodukcyjnych i zakazu edukacji seksualnej. Podstawą funkcjonowania artysty jest szczerość, więc równie otwarcie mówił o swoim uzależnieniu i walce o trzeźwość.

3
Budowniczy mostów

Wielu raperów starszego pokolenia lubi narzekać na młodszych, pod różnym kątem: a to technika nie taka, a to treść pusta, a to wygląd jak pajac. Rychu taki nie jest, być może dlatego, że wie, jak różnorodną bestią może być rap. Dlatego nagrywał zwrotkę u Young Igiego (a Igi razem z Kazem Bałagane u niego) i nie miał żadnych problemów, żeby pogratulować Multiemu jedynki na OLiS. Peja zamiast dzielić, woli łączyć, niezależnie od reakcji publiczności. W odpowiedzi na słaby odbiór albumu 25_godzin powiedział: fani reagowali tak, że co ja teraz robię, „Rychu się kończy, pieniędzy nie ma”. Nie, to nie jest kwestia pieniędzy i szukania nowych odbiorców. To kwestia poszukiwań muzycznych. Te poszukiwania jak najbardziej rozumiemy.

4
Rychu jak wino?

2050 to naprawdę świetne wydawnictwo. Magiera po raz kolejny dostarcza zestaw fenomenalnych bitów, tym razem z kilkoma podkładami ewidentnie inspirowanymi nowoczesnymi brzmieniami. Nie są to karykatury trapu, jakie czasem wychodzą spod rąk producentów spoza tej stylistyki, a sensownymi produkcjami na wysokim poziomie. Peja odnajduje się na nich wyśmienicie. Do tego na mini albumie jest wiele naprawdę dobrych lirycznych pomysłów - w Brick Phone Rap telefon jest punktem wyjścia do przekazu o sile rozmowy, Smog podnosi kwestię jakości powietrza w naszych miastach i jej lekceważeniu, Taran zaskakuje przewrotnością i niemal pasywno-agresywnym refrenem. Raper nie boi się kombinować z flow i mimo, że niektóre zabiegi są nie do końca udane (jak próby śpiewania), to inne wręcz imponują - choćby niesamowite zwrotki we wspomnianym Taranie. Rychu nie osiada na laurach, ale cały czas pracuje nad swoją techniką i rapowym rozwojem. To sprawia, że tym bardziej czekamy na zapowiadany na jesień Black Album!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz, muzyk, producent, DJ. Od lat pisze o muzyce i kulturze, tworzy barwne brzmienia o elektronicznym rodowodzie i sieje opinie niewyparzonym jęzorem. Prowadzi podcast „Draka Klimczaka”. Bezwstydny nerd, w toksycznym związku z miastem Wrocławiem.