Kilka nieznanych faktów o filmie Król Lew, który obchodzi 25-lecie premiery

aajajkaja-1.jpg

Inspiracje Szekspirem, brak frazy Hakuna Matata, pierwsze gazy w kreskówce Disneya - za kulisami kultowej bajki kryje się wiele intrygujących faktów.

Król Lew to legenda lat 90., która zdaje się kompletnie nie starzeć, a tylko zyskuje z czasem na mitycznej otoczce. Nic dziwnego zatem, że Disney w tym roku wypuści nową wersję z głosami m.in. Beyonce czy Donalda Glovera. Oryginalna wersja zaliczyła swoją premierę w USA 15 czerwca 1994 roku, a w 2019 może pochwalić się 93% wynikiem na Rotten Tomatoes, W 1995 film zdobył dwa Oscary oraz trzy Złote Globy, a jego twórcy po dziś dzień chlubią się pracą przy tym obrazie. Czy Król Lew ma jakieś trupy w szafie? Tego byśmy nie powiedzieli, ale jest sporo ciekawych faktów związanych z jego produkcją, które powinniście poznać...

...a swoją drogą - tu piszemy o tym, dlaczego jaramy się nową wersją filmu. Ale wróćmy na chwilę do 1994.

1
Król Dżungli
enhanced-buzz-5417-1373297858-8.jpg

Pierwotnie Disney chciał zatytułować film The King of the Jungle, ale twórcy zorientowali się w porę, że... lwy nie żyją w dżungli. Był 1994 rok, a Wikipedia jeszcze nie istniała. Lwy afrykańskie potrafią zaadaptować się do wiele różnych środowisk (np. terenów górskich, krzaczastych czy półpustynnych), ale najlepiej czują się na sawannie, gdzie polują na ssaki kopytne. A Król Sawanny nie brzmi tak fajnie.

Co ciekawe, nad Królem Lwem pracował tzw. Team B Disneya, a najlepsi ludzie i główna uwaga studia była skupiona wokół produkcji Pocahontas. Historia Indianki spotkała się z mieszanym odbiorem widowni, a Król Lew został najbardziej kasowym ręcznie rysowanym filmem animowanym w historii, jak i najlepiej sprzedającym się VHS-em ever. Jakby tego było mało, to Disney zarobił około miliarda dolarów na merchu. Cha-ching!

2
Gazy, wzdęcia, wiatry

Pocieszny guziec Pumbaa to pierwsza disneyowska postać... pierdząca na wielkim ekranie. Możecie się śmiać, ale uważamy, że był to istotny kamień milowy dla realizmu pełnometrażowych bajek i nie tylko. Kto wie, jak by się potoczyły losy chociażby Petera Griffina, który kilka lat później zaczął pierdzieć z rozmachem w serialu Family Guy. Teraz czekamy na bąki Setha Rogena, który wcieli się w rolę guźca w nowej wersji filmu.

3
Inna obsada, czyli co by było...

Liam Neeson był brany pod uwagę do roli Skazy, która ostatecznie trafiła do Jeremy'ego Ironsa. Rowan Atkinson (czyli Jaś Fasola) wcielił się w ptaka Zazu, ale pod uwagę byli również brani komicy znani z Monty Pythona i... Patrick Stewart.  Postacie hien miały w założeniu ponownie połączyć ikoniczny duet stonerów, czyli Cheecha & Chonga (ziomków, którzy przepalili samego Snoopa), ale Chong nie był dostępny. Cheech zagrał Banzaia, a druga hiena została zmieniona na żeńską postać, której głosu użyczyła Whoopi Goldberg. Nathan Lane i Ernie Sabella również zostali zaproszeni na casting, aby sprawdzić się w roli hien. Zrobili świetne wrażenie, ale w obozie twórców panowała zgoda, że nie pasują do roli mięsożernych drapieżników. Ostatecznie zgarnęli role Timona i Pumby.

Animatorzy Disneya zostali dopuszczeni do Wydziału Behawiorystyki Zwierząt Uniwersytetu Kalifornijskiego w ramach researchu do lepszego oddania charakteru hien. Naukowcy mieli nadzieje, że zwierzęta zostaną pozytywnie sportretowane, ale tak się nie stało. Jeden z oburzonych behawiorystów nawet pozwał korporację Disneya w imieniu gatunku ssaków drapieżnych za zniesławienie.

4
Hakuna Matata

Mało brakowało, a zwrot Hakuna Matata oraz utwór o tym samym tytule, nie trafiłyby do filmu. Reżyser Rob Minkoff miał zaplanowane użycie piosenki o owadach (pt. He's Got It All Worked Out), ale producenci filmu nie byli przekonani do tego numeru. Ekipa odpowiadająca za research do Króla Lwa wróciła z Afryki z frazą Hakuna Matata, która zrobiła wielkie wrażenie na tekściarzu Timie Rice, pracującym razem z Eltonem Johnem nad słowami do Can You Feel The Love Tonight. Po latach studio filmowe zastrzegło powyższy zwrot jako swój znak towarowy, co spotkało się z oburzeniem mieszkańców Afryki.

5
Bamblet i Hitler
aaaajaja.png

Król Lew to pierwszy animowany film Disneya oparty na oryginalnej historii, która nie była adaptacją. Pomimo tego filmoznawcy doszukali się podobieństw w motywach przewodnich obrazu do szekspirowskiego Hamleta i... nie pomyli się w swoich spostrzeżeniach. Scenarzystka Irene Mecci przyznała, że pomysł na film był reklamowany wewnątrz studia, jako: Hamlet w Afryce z elementami Bambi, a więc Bamblet.

To nie koniec mrocznych inspiracji stojących za kreskówką. Scena, w której Skaza czuwa ze skały nad marszem swojej armii-hien, została stworzona w oparciu o materiały archiwalne z II Wojny Światowej, kiedy to Adolf Hitler obserwował przemarsz wojsk III Rzeszy.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz