Zanim Kamil Nożyński wcielił się w rolę Kuby Niteckiego, jego twarz mogliście widzieć na ekranie tylko w klipach załogi Dixon37. I właśnie w numerach tej hardej, osiedlowej bandy należy szukać informacji na temat tego, kim naprawdę jest człowiek znany jako Saful.
Teraz Saful brachu i wiesz o.c.b. / To DIXON37 - OZNZ / Moi ludzie wiedzą, co to znaczy krew za krew / Widzę strach w oczach wroga, gdy zaciskam pięść / Widzę ludzi zajaranych tym, co robimy / Bo to rap prosto z serca, życiowe rozkminy / Mocne jak strzał, co wybija dyby / Robią jazdę w swojej bani jak meksykańskie grzyby - nawija Saful w otwierającym drugą płytę Dixonów numerze Od Zawsze Na Zawsze, a ta kilka wersów bodajże najlepiej oddaje mikrofonowy sznyt jego macierzystej ekipy. Każdy z trzech dotychczasowych krążków autorów Lotu na całe życie pełen jest bowiem mocnych życiowych rozkmin, nie technicznych popisów i ekwilibrystycznie poskładanych wersów. I choć na debiutanckiej płycie tej ursynowskiej bandy - w skład której wchodzą jeszcze Kafar, Michrus i Rest - udzielał się najrzadziej z całej hałastry, to tam należy szukać linijek, w których przedstawił się on szerszym gremiom. A że - podobnie jak większość reprezentantów ulicznej sceny - stronił od błysków fleszy i medialnych nagłówków, odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzi Kamil Nożyński należy szukać w numerze o tytule Co nas kształtuje, którą to kwestię wyjaśnił w swojej zwrotce: Pamiętam te czasy, gdy nie miałem nic / Nie miałem z kim gadać, za to miałem się z kim bić / Z zewnątrz tylko słyszałem - jesteś zły / Potem w domu musiałem skrywać łzy / Nawet nie wiesz jak świat podstawówki / Potrafi być dla dzieciaka okrutny / W domu przecież też nie było lepiej / Pytałem tylko Boga czemu taką biedę klepię? / Chcieli mnie oczerniać, ciążyła zła sława / Musiałem się stawiać, a potem dostawać / Teraz z perspektywy czasu dobrze widać / To była nauczka losu za zdeptaną przyjaźń / Potem nadeszło nowe życie, nowa szkoła / Zacząłem trenować oraz melanżować / Zacząłem pisać, wybrałem ten kierunek / Pięścią na ulicy zdobyłem szacunek
Byłem, kurwa, jak wrak, jakbym był nic nie wart / Życie jak domek z kart - wierz mi, brat / Jakby ktoś wbił mi prosto w serce hak / I rzucił na pożarcie diabłu, właśnie tak/ Jak kawałek mięsa w paszczy szaleństwa / Czułem się obdarty aż do kości z człowieczeństwa / Znasz te chwile, gdy powietrze się zagęszcza / I wdychasz to, jakbyś wdychał opary piekła / Gdy serce nie wiedziało, czy ma bić czy przestać / Ja wiedziałem jedno: muszę to przetrwać / Żyję tu już tyle i wiem nie można pękać / Nauczyłem się wyrabiać na najgorszych zakrętach / Póki żyję, zawsze mogę zacząć od nowa / To tylko choroba, nigdy nie dam się zwariować - opowieść o swojej pogoni za lepszej jakości życiem Saful kontynuował w numerze Nie zwariować, z drugiej - złotej, jak każdy kolejny album tegoż składu - płyty z logo Dix37. Z jego własnych słów wiemy więc, że zanim jeszcze zaczął trenować boks, pisać rapowe teksty i - na długo zanim jeszcze - został ojcem (o czym też wiemy od niego samego, a dokładnie ze zwrotki w utworze Nasze jutro, gdzie nawija Teraz już mogę mówić po co tu jestem / Być ojcem, przyjacielem robić rap całym sercem) zebrał już swoje uliczne szlify. A ambiwalentny stosunek do lekcji jakie wyniósł z ciężkiej, osiedlowej szkółki, najlepiej oddaje szesnastka, jaką dołożył do numeru Pazeroty - Temu, kto przed tobą stanie fałszywą nadzieje dajesz / Tylko po to, by słabym potem zabrać wiarę / Przygarniesz pod skrzydło i głodnych karmisz nie raz / Tylko po to, by powoli potem ich pożerać / Młode koty wciąż jednak chcą ci coś udowodnić / A starych zgredów dawno już pochłonął alkoholizm / Zwykłe leszcze nadal się na ciebie powołują / A fałszywe, pazerne jak ty kurwy ciągle knują / Lecz pamiętam, jestem adeptem twojej szkoły / To na szczęście, najgorszych twoich cech nie przejąłem / Każdy kto chce z tobą robić w końcu się przejedzie / I bynajmniej w tej historii nie chodzi o monetę / Na prawdę nie wiem czym tu się zachwycać / Największa kurwa pazerna to ulica / Dasz się omotać to i ciebie schwyta / Żyjesz tutaj dla niej to i dla niej będziesz zdychać.
I choć większość z powyższych wątków przewija się przez twórczość przeważającej części reprezentantów krajowej ciemnej strony, a sposób, w jaki rozprawia o nich na bitach Saful nie wyróżnia go pośród owych kronikarzy rodzimych bloków i kamienic, to w jego nagraniach pojawia się jeszcze jeden wątek, który przykuł naszą uwagę. Na dwóch pierwszych krążkach z dyskografii Dix37 znaleźćmożna dwa solowe numery Kamila Nożyńskiego, z czego w refrenie utworu Spokój i cierpliwość słychać klasyczny, operowy wręcz wokal Witolda… Nożyńskiego. Zmarły w 2015 roku artysta śpiewak i solista Warszawskiej Opery Kameralnej był ojcem reprezentanta warszawskiej rapowej ciemnej strony.
Czy po sukcesie jego filmowego debiutu zdecyduje się dalej kroczyć aktorską ścieżką? Czas pokaże. Na razie natomiast jego świeżo upieczeni fani mogą posłuchać go w starszych nagraniach Dixon37, które - swoją drogą - w przeważającej części idealnie wpisują się przynajmniej w ten uliczny fragment obrazu Warszawy jaki rysuje na kartach swej powieści Żulczyk, a w kadrach serialu - Krzysztof Skonieczny. Bo przecież nie zdziwiłoby nas, gdyby któryś bohater Ślepnąc od świateł wypalił nagle: Serwus morda, chcesz wiedzieć, co u nas? / Słuchaj Dix pocztówka, dla ciebie z WWA / Czas biegnie naprędce, jak bęben na setce / Nadzieja na szczęście, a coraz mniej kręcę / Jest pięknie po horyzont piachu z cementem / Osiedla codziennie skąpane w oriencie / Tyle u nas, bez zamułki, tak ci powiem / Od Safula masz, pozdrówki z betonowej!
