Raper z Florydy nie schodzi w ostatnich miesiącach z nagłówków rapowych i plotkarskich portali. Dzień bez kontrowersji jest dniem straconym - oto dewiza Kodaka.
Ubiegły rok Dieuson Octave zakończył w bardzo dobrym stylu. Pod koniec wakacji został wypuszczony wcześniej z więzienia, a połowie grudnia ukazał się drugi album rapera Dying to live, który zapewnił mu miejsce na szczycie listy Billboard 200. Album zdążył już pokryć się złotem oraz zebrał sporo przychylnych recenzji wśród krytyków i słuchaczy. Sielanka! Tymczasem Kodak Black coś nie może się uspokoić i praktycznie każdego dnia rozrabia jak dziki.
Bójka ze Sticky Fingazem
Kilka dni temu Kodak podzielił się z fanami na instagramie historią, jak to doszło do jego konfrontacji z aktorem i liderem zespołu Onyx, Sticky Fingazem: Przywaliłem mu, następnie złapałem jego torbę. Znalazłem w niej pistolet, który okazał się atrapą, kiedy próbowałem wystrzelić w jego kierunku. Zaczął uciekać, kompletnie nie wiem przed czym, skoro jego broń nie była prawdziwa (...) Nie podobała mi się jego starcza energia, nie lubię starych ludzi. Jestem dzieckiem lat 90. i nie mam do nich szacunku. Po incydencie do którego miało dojść w autobusie koncertowym Kodaka, Sticky Fingaz wypuścił diss na Blacka, w którym zaprzeczył, że historia miała miejsce. Nas najbardziej urzeka bezpośredniość Kodaka: znalazłem pistolet, strzeliłem sobie w jego kierunku, ale okazał się atrapą. AHA.
Lepszy niż Biggie, Tupac i Nas?
Już rok temu donosiliśmy o tym, jak Kodak porównywał się do Jaya-Z i naśmiewał z hip-hopu lat 90. Raper ostatnio dał wyraz swoim frustracjom za pomocą Instagram Live (manager Kodaka zapewne jest przerażony za każdym razem, gdy widzi, że jego klient ponownie korzysta z tego narzędzia): Jestem najbardziej bezkompromisowym młodym czarnuchem. Jestem najlepszym raperem w grze, przyrzekam. Jeśli mówisz o mnie, powinieneś umieścić mnie w tej samej kategorii co Pac, Biggie, Nas (...) Posłuchaj tylko mojej muzyki. Aktor i filmowiec Michael Rapaport nie mógł przeżyć przechwałek Kodaka i odpowiedział mu na Instagramie: Gdy porównujesz się do tamtych kolesi, to coś jak ziomek grający w kosza na podwórku, który myśli, że dałby radę w starciu z zawodnikami NBA. Nie jesteś nawet w TOP 10 najlepszych mumble raperów. Raper zgarnął także cięgi od internautów i trochę się wycofał z buńczucznych deklaracji.
Wojna z Lil Waynem i jego córką
Gdzie jest Lil Wayne? Pierdo***a kanalia, która powinna umrzeć jako dziecko - krzyczał na początku marca ze sceny niepokorny Kodak. Miejsce na swoje kazanie wybrał nieprzypadkowe, bo akcja zaszła w klubie LIV w Miami, gdzie Weezy jest częstym gościem. Córka Wayne'a, Reginae Carter, wstawiła się za ojcem na Instagramie: Nowi-maluścy raperzy powinni zacząć oddawać propsy i szacunek Najlepszemu Wszech Czasów. Mój ojciec nikogo nie zaczepia. Nawet nie odniesie się do twoich słów. Reakcja Kodaka? Dziwne tłumaczenie na IG Live: Ja i ten ziomek mamy wspólną piosenkę, nie wiem po co jego córka się wcina (...) Nikt nie mówił do tej małej dziewczynki. Po pierwsze, nikt nie zaczepia twojego tatusia, więc ode mnie się odwal. Kodak ewidentnie nie lubi brać odpowiedzialności za swoje słowa, ale według niektórych - wcale nie musi tego robić. Legenda z Florydy, Trick Daddy, po raz kolejny broni młodego rapera, dając mu pełne carte blanche na wyrażanie siebie: Kodak nigdy nie przekroczy granicy.
Dziwny beef z Young M.A
Całą sytuację podsumowaliśmy dla was już kilka dni temu. Kodak próbował flirtować z Nicki Minaj i Young M.A przez social media, kompletnie nie zważając na fakt, że ta druga woli dziewczyny. W numerze Pimpin Ain't Eazy Kodak nawinął: I’m fuckin’ Young M.A., long as she got a coochie / Say she got the strap and the toolie, say she put the crack in her booty. Raperka pytana przez fanów na IG stwierdziła tylko, że pocieszny grubasek z Florydy jest dziwny. Kodak wywołał niemałą kontrowersję nawijając o penetracji homoseksualnej aktywistki, więc w swoim stylu postanowił się wycofać z całej sytuacji. Bądźmy szczerzy. Jestem zbyt zajebisty, aby się w to bawić. Tylko się zgrywałem! - zadeklarował największy troll ostatnich miesięcy.
Starczy tego dobrego
Wszystkie kontrowersje ostatnich miesięcy zmierzały w tym kierunku - Kodak Black dezaktywował wczoraj swój profil na Instagramie. Może raper miał już dość odpowiadania na wściekłe komentarze fanów Young M.A lub Lil Wayne'a? Może skrzynkę odbiorczą zapełniały mu groźby od innych artystów, których zaczepił w ostatnich miesiącach? Zapewne niedługo się dowiemy, bo nie wydaje nam się, żeby Kodak wytrzymał długo bez Insta. Jeśli mamy być zupełnie szczerzy, to po cichu liczymy na jego wielki powrót.