Wszystkich Kodakonators uspokajamy: możliwe, że jeszcze w tym roku w końcu usłyszycie o jego muzyce, a nie problemach z prawem.
Kariera Kodaka Blacka zdecydowanie nie jest usłana różami - zamiast nich dużo tu weedu, broni i problemów z prawem. W styczniu Kodak urządził sobie instagramową relację na żywo, na której udokumentował swoją imprezę - ze skręcaniem blantów i zabawami z bronią włącznie. Policja nie mogła nie wjechać na jego chatę na Florydzie a Black został skazany na 12 lat za kratkami za naruszenie warunków zawieszenia. Jak się okazuje, wyrok jest o wiele lżejszy niż zapowiadano.
Portal The Blast donosi, że Kodak został skazany tylko na rok pozbawienia wolności. Z dokumentów sądowych wynika, że raper przyznał się do dwóch przypadków naruszenia warunków: prowadzenia fury bez prawa jazdy i obcowania z osobami dopuszczającymi się zbrodni. Wszystkie inne zarzuty dotyczące naruszenia warunków zawieszenia zostały zniesione - w tym również zarzut zaniedbania dziecka. Z racji tego, że J-Black został skazany 365 dni minus 90-dniowe zawieszenia, możemy spodziewać się go z powrotem na ulicach już w okolicach października. W dodatku adwokat Kodaka, Bradford Cohen, potwierdził już wszystko na Twitterze. Ten to dopiero ma parcie na szkło:
— Bradford Cohen (@bradfordcohen) 17 kwietnia 2018Just completely resolved @KodakBlack1k case. The State and Judge were professional and fair. I am happy not just for a client, but for a friend. There are great things instore for him, and he is glad to have this behind him. @breakfastclubam @XXL @AP @BBMAs