Chyba krócej zajęłoby nam wymienianie filmów i seriali z USA, w których Bud się nie pojawił aniżeli tych, gdzie jest pity. W Stanach ten trunek złoci się w absolutnie każdej sklepowej lodówce. Teraz trafia do Polski - na początek napijecie się go tylko u nas, w newonce.bar
Tradycja Buda sięga blisko 150 lat - w 1876 piwo zaczęło być warzone przez firmę niejakiego Carla Conrada, stacjonującą w St.Louis. Dziś to procentowy gigant. Jak wyliczyli analitycy piwnego rynku, co 40 kupowana na świecie butelka to właśnie Bud. W USA - co druga. Aż trudno uwierzyć, że przy takiej gigantycznej popularności to piwo jeszcze nie pojawiło się w regularnej sprzedaży nad Wisłą!
Ale w końcu jest. I od razu parę słów dla piwoszy. Jeśli szukacie trunku kraftowego, z wyraźną goryczką - Bud nie jest z tej rodziny. To stricte orzeźwiające, letnie, mocno imprezowe piwko, w sam raz do odpalenia z kumplami pod mecz albo niezobowiązujące party. Wspomnieliśmy wam o serialach i filmach, bo generalnie Bud leje się jak wodospad na każdej szanującej się filmowej teenage-domówce, ale jakby nie patrzeć, słupki pomiarowe mówią jasno: w Ameryce to piwo jest popularne w absolutnie każdym przedziale wiekowym i społecznym. Bud jest po prostu piwnym, uniwersalnym smakiem Ameryki, którego możecie stestować już u nas!
W najbliższy czwartek, 30 maja, zaprosimy was do newonce.bar na premierowy wieczór z Budem. To, że napijecie się go u nas to jedno, ale napijecie się go za free! Co trzeba zrobić w tym celu? Śledźcie nasze kanały społecznościowe, wyjaśnimy wam wszystko. A tu dopiszecie się do tego wydarzenia, na którym zagrają Neen Nah, Bubblegun, ZuzaOK i Kędzior.
Na koniec sympatyczna ciekawostka związana z marką. W 1991 roku jeden z klientów pozwał kompanię Anheuser-Busch, która produkuje Buda, za... wprowadzenie go w błąd. Chodziło mu o to, że w telewizyjnej reklamie facet napił się Buda i z miejsca zaczęły oblepiać go tłumy pięknych dziewczyn. Rozochocony klient postanowił zrobić to samo - niestety z niewyjaśnionych przyczyn bez efektu. My też nie obiecujemy, że jak tylko sięgniecie po butelkę, to zrobi wam się Tinder na żywo, ale możemy zapewnić, że w czwartek będziecie bawić się doskonale. W końcu to premiera piwa, które słowo kumpel ma w samej nazwie...