Nie wiemy, czy pamiętacie, ale na Facebooka wchodziło się kiedyś po to, żeby poklikać w pole kukurydzy.
Wspaniały był to czas, nie zapom... nie, w sumie wolelibyśmy zapomnieć. W okolicach 2009 roku, kiedy Facebook w Polsce stawiał pierwsze duże kroki, na platformie pojawiała się cała masa bardzo podobnych gier, bazujących na tych samych patentach. Głównie chodziło w nich o to, żeby klikać w przeróżne budowle, przybudówki i ikonki. I żeby mieć fundusze na kolejne przybytki. Koło się zamykało, a ludzie (w tym my) siedzieli zapatrzeni w monitory komputerów i laptopów, cały czas klikając. To jednak nie wszystko: kliknięcie każdego budynku uruchamiało coraz dłuższe okresy ponownego napełniania ich wirtualną walutą – a temu problemowi można było zaradzić tylko w jeden sposób. Jak? Inwestując w grę prawdziwe pieniądze.
I nie myślcie sobie, że mało kto się na to nabierał: firma Zynga, autorzy FarmVille i jego miliona klonów, zarabiali w pewnym okresie naprawdę grube miliony dolarów na użytkownikach Facebooka. Po kilku latach trend grania na portalu wygasł, więc firma przeniosła się ze swoimi produkcjami na smartfony.
Dziś nadszedł czas, by po 11 latach istnienia ukatrupić kurę, która kiedyś znosiła złote jaja. Powodem jest zakończenie wsparcia dla technologii Flash na Facebooku oraz w przeglądarkach. Jeśli jeszcze jakimś cudem bawicie się w wirtualną farmę, to do 17 listopada możecie dokonywać mikropłatności w grze, a do 31 grudnia macie czas, by pożegnać się ze wsią spokojną i wesołą. My zrobiliśmy to mniej więcej 10 lat temu, więc temat mamy z głowy. Nigdy więcej – te rzeczy naprawdę okropnie uzależniały.