W matkę, w żonę, w prezydenta; nawet w pana Małą Łódkę. Przypominamy słynne dissy Eminema

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
Pepsi Super Bowl LVI Halftime Show
fot. Kevin C. Cox/Getty Images

50 lat to już poważny wiek. I on sam poważnieje; kiedyś rapował, że na miejscu Chrisa Browna też zlałby Rihannę, teraz ją przeprasza.

Autor: Dawid Raźny

Ponad 30 lat za mikrofonem, 11 pełnowymiarowych albumów i grubo powyżej 200 milionów sprzedanych fizyków, co czyni Eminema najpopularniejszym raperem w historii gatunku. A jednak trudno uwierzyć, że gość ma już 50 lat. Może to ten młodzieńczy typ urody, może chodzi też o to, że pomimo pięciu dekad na karku, Mathers dalej jest gniewny i wyszczekany. Legion wyznawców Eminema jest wciąż potężny; w dodatku to ta fanbaza, która dalej kupuje oryginalne nośniki.

O muzyce Eminema pisaliśmy wiele razy. Czas przyjrzeć się temu, co definiowało jego postać przez długie lata: kontrowersje. Nie chodzi nam tu o wyliczankę, kogo Marshall Mathers obraził w trakcie swojej kariery, bo i tak pominęlibyśmy masę ludzi. Zamiast tego skupiamy się na jego relacjach z żoną, matką, polityką i... obyczajowością. Wszystko po to, by jak najlepiej nakreślić tę skomplikowaną postać.

Eminem a żona

Powiedzieć, że relacje Marshalla i Kim zasługują na status to skomplikowane, to nie powiedzieć nic. Jak u większości par? No my na przykład nie znamy za wielu związków, w których jedna strona nagrywa piosenki o brutalnym mordowaniu drugiej.

Em i Kim poznali się jeszcze w szkole. On miał 15 lat, ona 13, a wpadł jej w oko na domówce u wspólnego kolegi, gdy bez koszulki rapował na stole I'm Bad LL Cool J'a. Chwilę później Kim uciekła z domu i zamieszkała z Marshallem oraz jego matką. Tak rozpoczął się jeden z głośniejszych związków on and off w show-biznesie. Podobno właśnie w trakcie jednego z tych off'ów, gdy Em spotykał się oficjalnie z kim innym, spadła bomba – Kim była w ciąży. Urodzona w 1995 roku Hailie stała się dla Eminema motorem napędowym i największą inspiracją, ale nie poprawiła relacji z Kim. W 1996 para znów się rozstała, a Kim nie pozwalała Marshallowi widywać córki. Gniew, ból i całą masę innych przepełniających go emocji Eminem postanowił tchnąć w swoje nowe artystyczne alter ego – Slim Shady. Psychopatyczny Shady miał być ujściem dla wszystkiego tego, co Marshall skrywał w sobie. I tak w 1997 Eminem nagrywa Just The Two Of Us, które w lekko zremiksowanej wersji trafia na The Slim Shady EP pod nazwą '97 Bonnie & Clyde. Tytułową parę przestępców odgrywa podmiot liryczny i jego córka, a całość jest opowieścią o rodzinnej wyprawie nad jezioro. By pozbyć się z bagażnika ciała mamusi – warto dodać.

Kim Mathers
Kim Mathers podczas procesu sądowego, rok 2003, fot. Bill Pugliano/Getty Images)

Jakby tego było mało, głos dziecka słyszany w tracku faktycznie należał do malutkiej Hailie. Eminem zabrał ją do studia podstępem, mówiąc Kim, że pojadą do restauracji Chuck E. Cheese. Wszystko to jednak faktycznie wydaje się Teletubisiami przy nagranym w podobnym czasie (choć wydanym dopiero w 2000 roku na klasycznym Marshall Mathers LP) utworze Kim. Ten, będąc prequelem do ...Bonnie & Clyde, w niezwykle brutalny sposób opisuje sam akt mordowania żony, oskarżanej jednocześnie o niewierność. Szczerze mówiąc – nawet w 2022 roku to naprawdę chore g***o.

W 1999 para wzięła ślub. Tak w międzyczasie. Ale wiele to nie zmieniło. W 2000 roku Eminem trafił do aresztu za pobicie mężczyzny, który rzekomo całował się z Kim. Miesiąc później, na koncercie w Detroit, zagrał Kim, używając dmuchanej lalki do zainscenizowania jej tekstu. Tej samej nocy jego żona podjęła próbę samobójczą. Przez kolejne pół roku kolejno: zażądano rozwodu, odwołano go, a w końcu ostatecznie sfinalizowano. I pomimo żarliwych zapewnień obu stron o braku takiej możliwości, w 2006 roku pobrali się po raz drugi. Tym razem małżeństwo nie przetrwało nawet czterech miesięcy. Eminem dzieli z Kim prawa rodzicielskie Hailie, a także posiada prawa do opieki nad córką siostry Kim, jej dzieckiem z innego związku oraz swoim przyrodnim bratem.

Eminem a matka

Czytając akapit o kłótniach z byłą żoną, niejeden psycholog zapytałby z pewnością o relacje z matką. I nie byłby to zły trop, bo i te były dalekie od idealnych.

Deborah Nelson urodziła Marshalla mając 17 lat. Cztery lata starszy Bruce Mathers opuścił ich, a Eminem nigdy go nie poznał. Chwilę potem opuściła go także matka, zostawiając Ema pod opieką ciotki od strony męża. Gdy po kilku latach niespodziewanie wróciła, dużo się przemieszczali, żyjąc w mieszkaniach socjalnych oraz przydrożnych przyczepach kempingowych. Na stałe osiedli w Detroit.

Kiedy zamieszkała z nimi Kim, Debbie była jej mocno przeciwna. Z wielu wypowiedzi zainteresowanych można wywnioskować jednak, że Kim nie była jedyną niemile widzianą osobą w tym domu. Gdy w wieku 19 lat wujek Marshalla Ronnie popełnił samobójstwo, młody Em usłyszał od matki, że wolałaby, żeby był to on. Kilka lat później też podjął tę próbę – na szczęście była nieudana. Zdiagnozowana z zastępczym zespołem Münchausena – z grupy zaburzeń psychicznych – Debbie nadużywała leków i karmiła nimi Marshalla oraz jego przyrodniego brata. Potem ten drugi został odebrany Debbie przez opiekę społeczną, a prawa do opieki nad nim uzyskał Marshall. Miarka przebrała się jednak w '99, gdy Deborah Nelson-Mathers pozwała swojego syna o zniesławienie, żądając – bagatela – 11 milionów dolarów zadośćuczynienia. Chodziło o jedną linijkę w My Name Is (I just found out my mom does more dope than I do) i wypowiedzi w wywiadach dla mediów. Z procesu wyszła oczywiście z groszami, ale wydaje się, że ten moment bezpowrotnie złamał i tak cienką więź między nimi. Jeszcze bardziej wściekły Em postanowił otworzyć Marshall Matters LP trackiem Kill You, czyli środkowym palcem wystawionym w stronę wszystkich kobiet, które go skrzywdziły. W swoim horrorcore'owym acz humorystycznym stylu nie zapomniał dorzucić linijki czy dwóch o duszeniu dziwek, aż struny głosowe odmówią im posłuszeństwa, czy gwałceniu własnej matki.

Debbie Mathers
Debbie Mathers, rok 2005, fot. Mark Weiss/Getty Images)

Rozpętało się piekło. Pod koniec 2000 prokurator generalny Ontario nie chciał wpuścić Marshalla Mathersa do Kanady. W lipcu 2001 fragmenty Kill You zostały przeczytane na specjalnym posiedzeniu Kongresu Stanów Zjednoczonych. Eminema krytykowano z mównicy za promowanie gwałtów i zabójstw, a w kraju toczyły się protesty. Do tematu matki powrócił rok później na mocno introspektywnym tracku Cleanin' Out My Closet z hitowego The Eminem Show, czy My Mom z Relapse, zarzucającym Debbie zapoczątkowanie jego problemu narkotykowego. Na wydanej w 2013 The Marshall Mathers LP 2 raz jeszcze podszedł do tematu – tu już na spokojnie; pojawiły się nawet przeprosiny.

Eminem a polityka

Pamiętacie White America? Wtedy Em w tzw. formacie Fuck+ [wstaw imię i nazwisko] wymienił paru polityków, którzy głosowali na rzecz ograniczenia jego wolności słowa. Ale pierwszym pełnoprawnym politycznym protest songiem w jego wykonaniu był Mosh z wydanego w 2004 Encore. W samym środku wojny z Irakiem Eminem postanowił uzewnętrznić frustrację wszystkich niezadowolonych z wojennej polityki ówczesnego prezydenta, George'a W. Busha.

To właśnie bezpośrednio w niego kierował najostrzejsze linijki: Stomp, push, shove, mush; Fuck Bush / Until they bring our troops home, come on; czy Strap him with an AK-47, let him go / fight his own war, let him impress daddy that way / No more blood for oil / we got our own battles to fight on our own soil. To jednak nic przy We As Americans. Wers Fuck money! I don't rap for dead presidents / I'd rather see the President dead / It's never been said, but I set precedents spowodował, że zgodnie z protokołem postępowania w przypadku potencjalnego zagrożenia życia Prezydenta, sprawa była badana przez amerykański Secret Service. Kontrowersje były na tyle duże, że słowo dead wycięto nawet z nieocenzurowanej wersji albumu.

W 2012 poparł Baracka Obamę, ale w 2016 żadnego z kandydatów. Hillary Clinton, jeszcze będąc pierwszą damą u boku Billa Clintona, padła jego ofiarą w Role Model: Hillary Clinton tried to slap me and call me a pervert / I ripped her fucking tonsils out and fed her sherbet. Jednak przy okazji ostatnich wyborów to Trumpowi dostało się o wiele mocniej. Najpierw na kanały Ema trafił pierwszy od dłuższego czasu solowy track, Campaign Speech. Ten okazał się prawie 8-minutowym freestyle'em, praktycznie bez podkładu, za to z niejednym nawiązaniem do Trumpa w formie ostrzeżenia. Consider me a dangerous man / But you should be afraid of this dang candidate (...) A fuckin' loose cannon who's blunt with his hand on the button / Who doesn't have to answer to no one – great idea! Ostrzeżenia jednak nie poskutkowały i Amerykanie wybrali Donalda J. Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie znaczy to jednak, że Eminem przestał nawijać na jego temat. Przeciwnie! Na goścince u Big Seana zarapował Trump's a bitch, I'll make his whole brand go under, nie krył swoich poglądów na koncertach, a w październiku 2017 powrócił freestyle'em na BET Hip-Hop Awards.

The Storm był już pełnoprawnym dissem skierowanym bezpośrednio i wyłącznie w kierunku Donalda Trumpa oraz jego wyborców. Eminem poruszył szerokie spektrum tematów – od ryzyka wojny nuklearnej, przez wątpliwe decyzje finansowe Trumpa po ogłoszenie solidarności z protestującymi zawodnikami NFL. Całość zamknął dosadnym Fuck you!, skierowanym do każego z jego fanów, którzy sympatyzują z urzędującym prezydentem.

Eminem a homofobia

Od zawsze jednym z mocniejszych zarzutów pod adresem twórczości Eminema była szeroko pojęta homofobia. Pojawiła się równo z pierwszym objawieniem psychopatycznego alter ego Slim Shady i pierwszymi projektami z nim w nazwie, ale zenitu sięgnęła wraz z premierą The Marshall Mathers LP. Stowarzyszenie Gay & Lesbian Alliance Against Defamation nawoływało do bojkotu albumu jako głoszącego mowę nienawiści. Australijscy politycy nie chcieli wpuścić Eminema do kraju, a brytyjskie uniwersytety występowały przeciwko reklamowaniu jego twórczości. Sytuacja się nie poprawiła, kiedy Eminem został nominowany do kilku nagród Grammy, w tym dwóch najważniejszych – Albumu Roku i Rapowego Albumu Roku (którą wygrał). Mówimy tu o płycie, na której padały linijki w stylu: My words are like a dagger with a jagged edge / That'll stab you in the head, whether you're a fag or les / Or the homosex, hermaph or a trans-a-vest / Pants or dress, hate fags? The answer's 'yes'.

Mało kto zauważył, że w tej samej piosence Em wysyła pod adres jego szefa, producenta i przyjaciela: Oh, that's Dre with an AK to his face / Don't make me kill him too and spray his brains all over the place. Eminem przyznał, że był to chyba piąty raz, kiedy publicznie rapował o zabiciu swojego mentora. Logicznym wydawało się, że nie należy tego traktować poważnie, ale protestom nie było końca. Największe natężenie nastąpiło w dniu rozdania nagród. W ramach odpowiedzi na zarzuty Eminem postanowił wykonać na ceremonii hitowy utwór Stan w towarzystwie Eltona Johna, który nigdy nie krył się z homoseksualizmem. Po wykonie panowie uściskali się serdecznie, a w środowisku rapowym zawrzało. Ale mimo publicznego poparcia Eltona (artyści zostali później dobrymi kolegami) protestujący wciąż wyłapywali kolejne linijki. Em wytłumaczył raz i dosadnie – opowiedział się za małżeństwami tej samej płci i dodał, że wrażliwie odbierane dziś słowa były w kulturze bitew rapowych klasycznymi, pejoratywnymi obelgami bez związku z określeniem czyjejś orientacji. Ale do kompromisu nie dopuścił.

Eminem Elton John
Eminem i Elton John, rok 2001, fot. Dave Hogan/Getty Images

I tak w Rap God paręnaście lat później znów pewne kontrowersje podniosły wersy: I'll still be able to break a motherfuckin' table / Over the back of a couple of faggots, and crack it in half  czy Little gay-looking boy / So gay I can barely say it with a straight face, looking boy. Ale Eminem skontrował je krótko i dosadnie: Nie wiem jak to ująć bez mówienia, że powtarzałem to milion razy: ludzie znają moje prywatne poglądy i wiedzą, że często nie łączą się z tym, o czym mówię w tekstach.

***

A przecież jakby przekopać się przez pociski w stronę innych artystów oraz celebrytów i przypomnieć to, co usłyszeli m.in. Christina Aguilera, Pamela Anderson, Miley Cyrus, Michael Jackson, Fred Durst i Limp Bizkit, siostry Olsen, Machine Gun Kelly, Lil Pump, Joe Budden, Earl Sweatshirt, Lil Yachty, Tyler, the Creator...

Dobra, dość. Pomimo ryzykownych singli i współprac artystycznych, Eminem na zawsze pozostanie archetypem rapera z punkowym mentalem, atakującego bez ogródek wszystko i wszystkich, z którymi się nie zgadza. Dla wszystkich, u których hasło polityczna poprawność powoduje nudności to półbóg. I zostaną z nim, dopóki dalej będzie kąsał, a na stępienie zębów się nie zanosi. Ten 50-latek wciąż ma ogromny wpływ na kształt współczesnego rapu. Tak, 50-latek. Gość, który jest równolatkiem Andrzeja Dudy.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.