Kryzys tożsamości bohatera. Paryski projekt na plecach Mbappe

Zobacz również:A co ja robiłem w tym wieku? Mbappe, czyli piłkarz następnych generacji
Mbappe-1267029355-kopia.jpg
Fot. Michael Regan - UEFA/UEFA via Getty Images

Bez Angela Di Marii oraz Neymara paryska drużyna nie wygląda już aż tak oszałamiająco, przestała też być zdecydowanym faworytem rywalizacji z Barceloną. Wszystkie oczy przeniosły się na Kyliana Mbappe i to 22-latek będzie dźwigał na Camp Nou ciężar wieloletnich milionowych inwestycji katarskich szejków. Ten, który ma być dziedzicem ery po Leo Messim, staje na rozstaju dróg w kontekście swojej przyszłości. Paryski Usain Bolt wsłuchuje się w głosy doradców i szuka sposobu, by jeszcze wydatniej zapisać się w historii futbolu.

Na ciekawą rzecz zwrócił uwagę Diego Torres z El Pais: kiedy w 2017 roku nastolatek wszedł do szatni Paris Saint-Germain, spotkał dwóch nauczycieli o skrajnie różnych poglądach. Edinson Cavani doradzał mu, aby skupił się na rzemieślniczej pracy, wykorzystywał swoją potęgę fizyczną i wzorem obsesyjnego Cristiano Ronaldo kolekcjonował jak najwięcej goli. Przecież już w pierwszych występach w Champions League, jeszcze jako napastnik Monaco, Mbappe zaczął odstawiać w rankingach legendy. Tylko Neymar słysząc to, nie mógł się nadziwić. W swoim stylu niejako wyśmiewał przyszłego mistrza świata. „Chcesz zostać zapamiętany? Postaw na sztukę. Wszyscy pamiętają artystów” – podpowiadał mu. I tak młody Mbappe stał w potrzasku: postawić na maszynowe zdobywanie bramek czy kreowanie gry i tworzenie show.

W Paryżu obserwujemy ewolucję najgłośniejszych nazwisk. Neymar nie jest tym frywolnym lewoskrzydłowym, którego pamiętamy z Barcelony, bo wycofał się w głąb boiska i woli zaczynać akcje mistrzów Francji, by potem potencjalnie włączyć się w ostatnim sektorze. Często oglądamy jednak obrazki, kiedy już na połowie boiska domaga się piłki. Kylian miewał różne oblicza, ale stając między dwoma szkołami, można powiedzieć, że obrał drogę Neymara. Panowie znacznie zbliżyli się do siebie i spojrzeli na futbol tymi samymi oczami, mimo że początkowo Brazylijczyk śmiał się z nadpobudliwości nastolatka startującego sprintem na wolne pole w każdej sytuacji.

Nikt nie ma wątpliwości, że oczekiwania co do rozwoju Kyliana Mbappe były większe. Jako 19-latek został mistrzem świata, zarabia więcej niż jakikolwiek z rówieśników i to jego wskazywali na mistrza sceny, kiedy już zdrowie odezwie się po Messiego i Cristiano Ronaldo. Czym więcej osób w otoczeniu Mbappe, tym więcej spojrzeń na jego karierę. Ojciec Wilfried widzi w nim materiał na kolejnego Pele i namawia do tego, by skupił się na wykańczaniu akcji. Co prawda pozostaje najlepszym strzelcem paryżan z 18 trafieniami, ale najbliżsi widzą ten sufit znacznie wyżej.

To Thomas Tuchel był człowiekiem, który podpowiadał katarskim szejkom, że dopiero sprzedaż Neymara mogłaby na dobre napędzić karierę Kyliana Mbappe. Niemiec pracuje już w Chelsea, a 22-latek jest postawiony właśnie w takiej sytuacji, kiedy w pojedynkę musi unieść ciężar wielkiego wieczoru. On jest dopiero aspirującym, a Leo Messi – chociaż wygłodniały sukcesu w Europie – rządzi w tej branży. W Barcelonie na Kyliana spadnie ciężar zarówno kreowania, jak i wykańczania, mimo wsparcia Marco Verattiego, Mauro Icardiego i najpewniej Pablo Sarabii.

W Paryżu ciągle słucha, że są dwa rodzaje gwiazdy: pierwsi, czyli magicy jak Maradona, Messi czy Iniesta oraz drudzy, czyli nałogowi goleadorzy jak Pele, Cristiano Ronaldo czy Ronaldo Nazario. Przez pewien czas Francuzowi zamarzyło się dołączyć do panteonu tych pierwszych. Stąd zaczęło się więcej przekładanek, rulet i piętek, stąd większa chemia z Neymarem, bo na Parc des Princes chcieli zbudować Luwr. Marzyły im się tylko bajkowe zagrania. Dlatego niektórych, jak czytamy w artykule Torresa, zaczęła niepokoić bliska relacja z Brazylijczykiem.

To pewien kryzys tożsamości, z jakim mierzy się chłopak będący najważniejszym piłkarskim skarbem w kraju i mistrzem świata w pierwszoplanowej roli już jako nastolatek. Wszystko u niego działo się tak szybko, że w pewnym momencie zabrakło mu wyzwań i emocji. Gole nie pociągały tak mocno, chciał wskoczyć na poziom wyżej, mimo że jego trenerzy z zespołów młodzieżowych powtarzają zgodnie: to gamechanger w ostatniej tercji, a nie organizator gry dla innych. Mbappe to moc, energia i siła na ostatnich metrach.

Dlatego Mauricio Pochettino znalazł mu ponownie miejsce na lewym skrzydle, chcąc wykorzystać jego dar do zdobywania przestrzeni. Opracował nawet dla niego specjalną rolę przy defensywnych stałych fragmentach gry. Kylian Mbappe okupuje przestrzeń na dalszym słupku, gdzie zwykle mniej się dzieje, aby potencjalnie mieć więcej miejsca, gdy paryżanie przejmą piłkę. Efektem tego był szaleńczy rajd, sprint od bramki do bramki w meczu z Marsylią. Francuzi zmierzyli, że w szczytowym momencie jego prędkość wynosiła 36 km/h, a przebiegł aż 99 metrów. Zwyczajnie wykonał sprint na setkę zwieńczony bramką.

Nic dziwnego, że gdy podczas mundialu pobiegł jeszcze szybciej, w szatni zaczęli na niego wołać „Monsieur 37”. Porównania do Usaina Bolta nie są przypadkowe – gdy ponad dekadę temu Jamajczyk bił rekord świata w Berlinie, jego średnia prędkość wynosiła 37,59 km/h, a w pewnym momencie sięgnął nawet 44,5 km/h. Wśród piłkarzy mało który ma warunki zestawiane ze światowymi biegaczami, Erling Haaland i Kylian Mbappe zdecydowanie wyróżniają się w tym aspekcie.

W ostatnich latach Mbappe nasłuchał się, że samo mistrzostwo świata nie może go zadowalać i znacznie częściej powinien być bohaterem numer jeden podczas największych wieczorów. W Lidze Mistrzów zwykle show skradał Neymar, Mbappe był bardziej jego pomocnikiem, bo odciągał uwagę i komplikował życie swoim przyspieszeniem. Zwykle działali w duecie, wypracowali swoją formułę, w której wszystko zależy od nich. A teraz 22-latek został sam. Paryż jest jeszcze bardziej głodny po ostatnim finale Ligi Mistrzów, ale na Camp Nou to Mbappe zbierze wszystkie spojrzenia z gwiazdorskiego projektu. W razie powodzenia lub klęski, to on znajdzie się na ustach świata. Bohater, który zewsząd słucha podpowiedzi, jaki powinien być w rzeczywistości.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Uwielbia opowiadać o świecie przez pryzmat piłki. A już najlepiej tej grającej mu w duszy, czyli latynoskiej. Wyznaje, że rozmowy trzeba się uczyć. Pasjonat futbolu i entuzjasta życia – w tej kolejności, pamiętajcie.