Wszystko wskazuje na to, że Linkin Park wraca i to w zaskakującym składzie.
W tym roku mija siedem lat od tragicznej śmierci wokalisty i współzałożyciela Linkin Park Chestera Benningtona. Przypominamy, że 20 lipca 2017 roku Bennington popełnił samobójstwo po tym, jak przez długi czas walczył z głęboką depresją i uzależnieniem od alkoholu oraz narkotyków. Tragiczne wydarzenia zmusiły Linkin Park do odwołania trasy koncertowej i częściowego zawieszenia działalności. Jednak jak wynika z najnowszych doniesień mediów, ma to się niedługo zmienić.
Będzie im trudno bez Chestera, ale zobaczymy – mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z kalifornijskim radem KCAL Jay Gordon z zespołu Orgy. Słyszałem, że mają dziewczynę za wokalistkę teraz… To powinno być ciekawe! – dodał.
Te doniesienia potwierdził niedawno Billboard. Na razie nie znamy żadnych szczegółów, nie wiemy też kim miałaby być tajemnicza wokalistka, ale amerykańscy dziennikarze poinformowali, że Mike Shinoda, Brad Delson i Dave Farrell rzeczywiście rozważają współpracę z kobietą. Plotki mówiły o Amy Lee, jednak założycielka zespołu Evanescence je zdementowała.
Sprawdź także:
20 lat „Meteory”: płyta, która pogrzebała nu metal i dała Linkin Park nieśmiertelność
Manieczki – stolica polskiego techno? Obejrzeliśmy film „Rave”