Książka na temat życia i śmierci jednego z najbardziej cenionych amerykańskich raperów nie mogła mieć bardziej pod górkę jeszcze przed premierą.
Śmierć Maca Millera wstrząsnęła całym środowiskiem rapowym, a jej okoliczności nie tylko stały się przedmiotem dyskusji fanów Amerykanina, lecz także trafiły na wokandę, o czym szeroko was informowaliśmy. Obecnie uwaga obserwatorów skupia się na postaci dealera, który miał dostarczyć raperowi trefne narkotyki, ale w cieniu sądowej batalii rozgrywa się inna, równie ważna.
To właśnie ona była przedmiotem instagramowego wpisu Karen Meyers. Jak donosi mama wspomnianego nawijacza w toku są prace nad książkową biografią jej syna, która nie będzie autoryzowana przez najbliższych.
Zawsze, gdy na rynku ma się pojawić tego typu publikacja, robi się zamieszanie – bo w przypadku tak delikatnych wydawnictw sprawa nigdy nie jest czarno-biała.
Z jednej strony zupełnie nie dziwi nas alarm Meyers, ponieważ dba o pamięć swojego dziecka i ma słuszne obawy w stosunku do tego, czy wrażliwe fakty nie zostaną przeinaczone. Z drugiej książki nieopatrzone ekslibrisem najbliższego otoczenia mają tę wartość, że nie muszą stosować od początku do końca autocenzury, dzięki czemu bywają nie tylko ciekawsze, ale również wartościowsze dla czytelnika.
Nie wiemy, czy pisana właśnie literatura jest wyłącznie cynicznym skokiem na kasę, ale z pewnością będziemy śledzić doniesienia z zainteresowaniem. Nie ma przecież wątpliwości, że tak ważna postać powinna doczekać się jak najszerszego upamiętnienia.