Memtzen: TikTok zaczyna wątpić w lidera Konfederacji

Rodzimą skrajną prawicę mogły do tej pory charakteryzować dwa słowa. Po pierwsze, antydemokratyczność – wyrażana przede wszystkim w kontrowersyjnych postulatach. Tym bardziej krawędziowych, im bardziej spragniony atencji jest polityk związany z takim politycznym spektrum. Po drugie, memiczność. Kojarzycie protokół 1%? To zwrot, który pojawił wraz z popularyzacją memów na temat Janusza Korwin-Mikkego i jego absurdalnych wypowiedzi. Chodzi o te wszystkie wywiady tuż przed wyborami, kiedy nagle – ni stąd ni zowąd – wiekowy polityk obrażał kobiety, mniejszości etniczne czy seksualne, osoby z niepełnosprawnościami albo po prostu palnął coś o Hitlerze. Co oczywiście skutkowało odwracaniem się tej części wyborców, która dawała się wcześniej omamić jakimiś – zwykle gospodarczymi – postulatami środowiska politycznego Krula. Sytuację tę często ilustrował kolportowany w sieci obrazek ze spoconym Korwinem, który – mając do wyboru jeden przycisk z poparciem elektoratu i drugi z nazwiskiem przywódcy III Rzeszy – ostatecznie wybierał ten z niesławnym Austriakiem.

Z tego powodu środowiska polityczne, w których brał udział, miały zwykle problem z przekroczeniem progu wyborczego. Wyjątkiem były wybory do Parlamentu Europejskiego czy ostatnie wybory do Sejmu. Niemniej – wchodzący często z Korwin-Mikkem w konszachty – przedstawiciele Ruchu Narodowego czy taki Grzegorz Braun również bywali memiczni; za sprawą ultrakonserwatywnych poglądów oraz mocnego języka. Stąd elektorat tych skrajnych środowisk zwykle szczycił się, że to politycy, którzy mówią bez cenzury. W ostatnim czasie jednak Korwin-Mikke zrezygnował z roli przewodniczącego, a jego następcą okazał się młody Sławomir Mentzen. I choć początkowo radykalne pomysły tegoż na kwestie związane z aborcją, małżeństwami czy wypowiedzi dotyczące feminizmu niosły się szeroko – w ostatnim czasie nie wybijały się w prowadzonej przez niego narracji. Czyżby Sławek zorientował się, że ten brak cenzury nie jest mu na rękę? Na to wygląda. Na szczęście – internet postanowił o wszystkich kontrowersjach przypomnieć.

Kto jest populistą? Platforma, PiS czy Konfederacja? – pytał jakiś czas temu Mentzen na TikToku, gdzie posiada największy u nas polityczny profil. Bo przy Mentzenie – posiadającym ponad 700 tys. followersów – taki Donald Tusk wypada marnie z ponad trzykrotnie mniejszą liczbą obserwujących. Nie mówiąc już o innych politykach. Film wykręcił 238 tys. wyświetleń, co jak na standardy tego konta i tak jest jednym ze słabszych rezultatów. No tak, lider Konfederacji faktycznie sprawnie wykorzystał nowe media, aby pozyskać sympatię młodych odbiorców. Masz mój głos, Sławek – pisze ktoś w komentarzach. Popieram Cię – deklaruje inna osoba. Czy można iść z Panem na piwo? – dopytuje zafascynowany fan.

Czy jednak pojawiają sie tylko takie głosy? Na szczęście jest druga medalu. Bo – zwłaszcza od kilku dni – nie brakuje też sceptycyzmu. Jakie są Pana poglądy na aborcję? […] Chce Pan wprowadzić nierozerwalne małżeństwa? Zagłosowałabym na pana, gdyby nie Głodek. Dla przedstawiciela partii święcącej ogromne sukcesy w internecie może to oznaczać kłopoty. Co poszło mu nie tak?

Mentzen podobno zna się na gospodarce. To najczęściej powtarzany frazes przez tych, którzy dali się uwieść jego gadkom. Tylko, że młody polityk po prostu mówi to, co większość mieszkańców kraju chce na temat gospodarki usłyszeć. A ściślej – na temat podatków. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Polski Instytut Ekonomiczny – większość Polaków uważa, że państwo pobiera od podatników zbyt dużo. Lider partii Nowa Nadzieja i Konfederacji już w 2016 roku snuł na Facebooku wyliczenia, mające rzekomo uzdrowić rodzimą gospodarkę. Uwzględniały one likwidację m.in. PIT, CIT czy ZUS.

Warto zaznaczyć, że z przytoczonych wyżej badań PIE wynika również pewien paradoks – Polacy – w większości zwolennicy niskich podatków – oczekują mimo wszystko, że państwo będzie ingerowało w gospodarkę. Mentzen, jako następca Korwin-Mikkego, to oczywiście zwolennik państwa minimum. A głoszone przez niego plany polityczne zakładają zwolnienie państwa z pomagania obywatelom na rzecz działań mających uwalniać przedsiębiorczość. Jest to więc pakiet ideologiczny działający już nie na wyobraźnię wszystkich. Bardziej na wyobraźnię zamożnych oraz – przede wszystkim – silnych i młodych. A jeśli uwzględnimy ultrakonserwatywne – obecnie skrywane – oblicze Konfederacji, której liderzy są zwolennikami całkowitego zakazu aborcji i karania za nią lekarzy oraz kobiet (z wyjątkiem gwałtu, gdzie karany miałby być tylko lekarz), zrozumiemy kolejną rzecz. Nie dziwi, że tymi silnymi i młodymi są głównie mężczyźni. Jednak nie wszyscy zdawali sobie z tego sprawę.

Co ukrywa Mentzen

Mentzen, mając świadomość, że młoda, laicyzująca się Polska, nie tylko przeciwna jest zakazowi aborcji, ale i śmiechem mogłaby zareagować na powierzanie Polski pod rządy Chrystusa Króla (zakłada to Konfederacja Gietrzwałdzka, którą członkowie Konfederacji podpisali wspólnie z Kają Godek) – lawiruje. Tym samym sam ściąga na siebie łatkę populisty. Choć bezpieczniej byłoby go nazwać po prostu wyrachowanym cynikiem. Co w przypadku gościa, który prywatnie specjalizuje się w doradzaniu przedsiębiorstwom, jak nie płacić w Polsce podatków – zupełnie nie dziwi.

Mentzen na tyle sprytnie manipuluje przekazem – choć jako antysystemowiec pozuje na niezłomnego – że dopasowuje go do kanału czy przestrzeni, w której przemawia. Dlatego TikTok (i nie tylko) w ostatnim czasie – w reakcji na niezłe notowania konfederatów – postanowił obnażyć ultrakonserwatywne podbrzusze polityka. I choć wielu, dobrze znających wypowiedzi Korwina i spółki, może to zaskoczyć – w sieci nie brakuje głosów osób, które naprawdę nie wiedziały, co lider Nowej Nadziei sądzi o aborcji, karach cielesnych czy o rozwodach.

Zasięgowe konta wkraczają do gry

Wiele zasięgowych kont roastuje teraz lidera Konfederacji. Patryk Bryliński (znany jako @ten_ojciec_z_tiktoka) wyciągnął twierdzenia Mentzena o klapsach, które – zdaniem polityka – dyscyplinują dzieci i sprawią, że są mniej problemowe, co miałoby wynikać z badań. Z jakich – tego już polityk nie pamięta. Bryliński sufluje autorowi tych słów podpowiedź, sugerując, że chodziło mu pewnie o badania Instytutu z dupy. Natomiast nie trzeba wykonywać skomplikowanego riserczu, aby trafić choćby na badania opublikowane w Lancet, przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców. Składa się na nie 69 analiz z dwóch dekad. A wniosek, jaki z nich płynął był jasny. Żadne z badań nie wykazało pozytywnych aspektów bicia dzieci. W obserwacjach nie zauważono też dobrych kar cielesnych. Dostrzeżono głównie negatywne konsekwencje, które mogą rzutować na resztę życia.

Filmy na temat Mentzena, które wyświetlono już kilkaset tysięcy razy, nagrał także Damian Maliszewski, dziennikarz i muzyk działający na TikToku. Zwracał w nich uwagę na stosunek polityka do aborcji i społeczności LGBTQ, co faktycznie wywołało wśród wielu komentujących ogromne zaskoczenie. Niektórzy bezpośrednio pytali o dowody na tak wielki konserwatyzm konfederaty. W międzyczasie na Facebooku o polityku wypowiedział się nawet znany z liberalnych gospodarczo poglądów… Michał Wiśniewski. Napisał tylko, że na niego nie zagłosuje. Powód nie zaskakuje – Wiśniewski w ten sposób zareagował na mentzenowską ideę tzw. nierozerwalnych małżeństw.

Co ciekawe – okazuje się, że Mentzen czai się na TikToku nie tylko z poglądami na sprawy obyczajowe. Jak udowodnił ostatnio Miłosz Wiatrowski-Bujacz, bazując na wywiadach polityka Nowej Nadziei dla Wirtualnej Polski czy Dziennika Gazety Prawnej – w rozmowie z dziennikarzami kluczy też, gdy jest zagajany o najbardziej radykalne postulaty gospodarcze. Kiedy trafia do przestrzeni poza TikTokiem, okazuje się, że nawet 500+ jest dla niego trudne do cofnięcia z powodów politycznych. Nie mówiąc już o tym, jakie komplikacje rodziłaby likwidacja PIT-u. Prowadzący audycję Status z newonce.radio określił tym samym Mentzena kozakiem w necie, lamusem w świecie. Dla ubarwienia sformułowania załączył memiczną grafikę z psami. Jeden, nasterydowany – symbolizuje Mentzena na TikToku – drugi to pies płaczący i przygarbiony, czyli polityk przegrywający starcie z dziennikarzami.

Zdaje się zresztą, że lawina memów ruszyła pełną parą, co dowiódł jeden z użytkowników Twittera. Mikołaj Kędzierski zamieścił screen z komentarzami jednego ze zwolenników Konfederacji, który z uporem poprawia użytkowników, stosujących żartobliwy zapis nazwiska polityka – Memtzen. Czyżby kolejny skrajnie prawicowy działacz polityczny z relatywnie niezłymi wynikami w ostatnich sondażach padł ofiarą korwinowskiego protokołu?

Aktualnie widać delikatny spadek deklarowanego poparcia dla jego partii. Ale wciąż spora rzesza młodych wyborców chce ją poprzeć. Wypada przy tym podkreślić, że – kuszące dla liberałów – poglądy na gospodarkę tego polityka nie są żadnymi odkrywczymi myślami. Ani nie świadczą o tym, że Mentzen wie coś więcej o ekonomii niż inni. On po prostu reprezentuje jeden z dość przestarzałych i radykalnych nurtów tej nauki społecznej, którą wielu myli z matematyką. I choć niechęć do państwa (wraz z jego kulejącymi instytucjami), a tym samym do płacenia podatków, jest w Polsce zjawiskiem powszechnym i wytłumaczalnym (ze względu na doświadczenia zarówno PRL-u) – jedno jest zauważalne. Wydaje się, że nawet, jeśli młodych nie odstraszy ignorancja i antypaństwowa fantazja tego polityka, wielu już teraz zdaje się wypisywać z udzielanego mu wcześniej poparcia. A jego chęć ograniczania wolności w sferze obyczajowej – zwłaszcza wolności kobiet – to coś, o czym w internecie będzie na pewno jeszcze długo głośno.