Kultowy dokumentalny program telewizyjny typu reality wróci na MTV po prawie 20 latach od debiutu.
W zeszłym tygodniu amerykańska stacja ogłosiła wznowienie serii, w ramach której mogliśmy zajrzeć do domów gwiazd i poznać ich codzienny (lub niecodzienny) styl życia. MTV Cribs powróci już 11 sierpnia. W nadchodzącym sezonie zobaczymy posiadłości między innymi Big Seana, Ricka Rossa, Tinashe, Jordyn Woods, Kathy Griffin, Nicka Younga czy Snooki.
Oryginalnie Cribs miał ponad 100 odcinków, które najpierw były wyemitowane na głównej stacji MTV, potem w odświeżonej wersji powróciły w 2010 roku, a następnie trafiły na Snapchat. W poprzednich dziewiętnastu odsłonach oglądaliśmy rezydencje największych gwiazd popkultury: od piosenkarzy lat dziewięćdziesiątych przez wczesną erę Kardashianek aż po 50 Centa, Hugh Hefnera, Hulka Hogana i Tony’ego Hawka. Program obfitował w kultowe momenty, które zapisały się w pamięci widzów na kolejne dekady, jak chociażby odcinek z Mariah Carey, która w trakcie programu wskoczyła do wanny czy Fat Joe liżący podeszwę swoich butów, by pokazać, że są zupełnie nowe i nienoszone.
MTV Cribs będzie kolejnym - po The Real World, Behind the Music, Ink Master i Dating Naked - klasycznym formatem wznowionym przez grupę mediową ViacomCBS. Oprócz nowych odcinków na Paramount+ pojawią się także wszystkie poprzednie sezony programu. Odświeżona edycja będzie emitowana także w Wielkiej Brytanii, a tam wśród gwiazd znajdą się Tyson Fury, Todrick Hall i Johnny Orlando.
MTV Cribs nie tylko wprowadziło gatunek „celebreality”, ale też stanowiło przedsmak tego, jak będzie wyglądał świat w czasach mediów społecznościowych - stwierdziła prezeska ds. treści i dyrektor kreatywny MTV Entertainment Group, Nina L. Diaz. Cieszymy się, że możemy zapoczątkować nową erę tej kultowej serii dla widzów na całym świecie - dodała.
Revival MTV Cribs w 2021 roku to nie tylko zupełnie inna odsłona znanego programu ze względu na nową gwardię celebrytów i wyjątkową możliwość zajrzenia im do idealnie zorganizowanych lodówek i absurdalnie wielkich szaf. Przełomowy program pierwszej dekady XXI wieku zadebiutował, kiedy nie było jeszcze Instagrama, na którym celebryci mogli pochwalić się swoim bogactwem. Jedną z niewielu okazji było więc zaproszenie ekipy MTV i pokazanie im swoich ośmiu sypialni, jacuzzi w salonie i kilkunastu luksusowych samochodów. Niemal każda gwiazda w trakcie oprowadzania po swoich gigantycznych willach opowiadała o trudach dorastania w biedzie i o tym, jak mogła sobie na to wszystko pozwolić tylko i wyłącznie dzięki własnej pracy. Chcielibyśmy wierzyć, że dla nastoletnich dzieciaków, włączających MTV zaraz po powrocie ze szkoły, program ten był jedynie doświadczeniem z kategorii guilty pleasure, zaspokajającym ciekawość, jak tak naprawdę żyją nasi idole. Z drugiej strony był przecież jednak mocno skrzywionym obrazem codzienności ludzi sukcesu.
Cała dekada - zdominowana przez programy MTV - obfitowała w kult bogactwa i konsumpcji. Zaraz po tym, gdy celebryci zamykali za nami drzwi do swoich rezydencji, oglądaliśmy wielkie przyjęcia urodzinowe bogatych nastolatków w My Super Sweet 16, a następnie przeróbki starych samochodów w pojazdy, które mają jak najbardziej wyróżniać się na ulicy - Pimp My Ride.
W końcu jednak mit amerykańskiego snu musiał zderzyć się z rzeczywistością. Okazało się, że spora część celebrytów kłamała na temat swoich rezydencji, często wynajmując domy i samochody, by tylko pokazywać je w telewizji. Robbie Williams oprowadzał po domu należącym do Jane Seymour, a nawet wynajął kamerdynerów. 50 Cent wypożyczył kolekcję Ferrari, Birdman namówił MTV do wynajęcia mu fantazyjnego samochodu do pokazania w swoim odcinku Cribs. Ja Rule wynajął wielką willę, pokazał ją w Cribs, a następnie urządził tam wielką imprezę, w której doszło do zniszczeń, co skutkowało pozwaniem rapera. Redman przyznał z kolei, że producenci nie byli zadowoleni z wyglądu jego domu i próbowali namówić go na wystąpienie w innym, wybranym przez nich. Odmówił, ale w sieci można znaleźć kilkanaście dużych nazwisk celebrytów, którzy zgodzili się na ten układ.
Dziś - w świecie opanowanym przez social media - nie tylko widzowie natychmiast odkryliby wszystkie przekręty w sprawie nieruchomości gwiazd, ale każdy, kto wynająłby dom tylko po to, żeby pochwalić się luksusowym stylem życia, prawdopodobnie musiałby liczyć się ze skutkami cancel culture.
MTV bez wątpienia zrewolucjonizowało branżę muzyczną i telewizyjną, stając się wpływowym źródłem popkultury i rozrywki. Ale od tego momentu minęło sporo czasu. W 2021 roku stacja telewizyjna ma znikome szanse na wypromowanie nowych gwiazd i patrząc na te, które pojawią się w nowym sezonie Cribs - już nawet się na to nie sili. Wznowienie serii prawdopodobnie na chwilę przyciągnie widzów wychowanych w latach 2000. Nie jest jednak w stanie powrócić na dobre w czasach, w których mamy wrażenie stałego kontaktu z celebrytami, którzy nieustannie dzielą się skrawkami swojego życia.