Zaledwie dwa tygodnie temu raperka ogłosiła, że odchodzi z branży, bo chce skupić się na rodzinie. Czy zatem nadchodzący album będzie jej ostatnim? Pewnie nie.
I’ve decided to retire and have my family. I know you guys are happy now. To my fans, keep reppin me, do it til da death of me, X in the box - cuz ain’t nobody checkin’ me. Love you for LIFE - ten tweet doprowadził wszystkie Barbz do 14-dniowego szlochu. Teraz mogą odetchnąć, bo do rozstania z idolką zapewnie nie dojdzie wcale, a jeśli już, to nie bez większego pożegnania, którym w tym przypadku ma być cała pełnowymiarowa produkcja.
Nicki zapowiedziała piąty krążek już w wywiadzie dla Elle, który opublikowano wczoraj, a odbył się, zanim raperka podzieliła się swoimi planami na Twitterze. W rozmowie artystka przyznaje, że pracuje nad nowym albumem, który określiła jako fierce, fun and unapologetic. Jej ostatnią produkcją była wydana w sierpniu zeszłego roku płyta Queen. Nicki wyznała też, że nie chce, aby jej fani czekali na album tak długo, jak kiedyś i że dawno nie była tak podekscytowana swoją nadchodzącą płytą. This one incorporates all the things people love about Nicki, but it also just has a way bigger sound - powiedziała raperka.
Jednak tak jak pisaliśmy jakiś czas temu - lata świetności Nicki ma już za sobą i, niestety, nic nie wskazuje na to, żeby mogły powrócić, więc może zamiast wydawać nowy album warto byłoby na poważnie pomyśleć o muzycznej emeryturze?