Najlepszy raper spośród piłkarzy grających na Euro 2020? Memphis Depay!

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
Netherlands v France - UEFA Nations League A
fot. GettyImages

Jego krajowa drużyna ma 6 punktów i pewne wyjście z fazy grupowej, a sam Depay strzelił pierwszą bramkę w spotkaniu z Austrią. Jakby tego było mało, w sobotę potwierdzono transfer zawodnika do FC Barcelony.

I gdzieś w tym wszystkim umykają powiązania boiskowo - rapowe. W sumie to nic dziwnego, skoro teraz, podczas Euro 2020, to piłka musi być na pierwszym planie. Ale w składzie Oranje hasa gość, który ledwie rok temu wydał debiutancką płytę i całym sobą zaprzecza tezie: piłkarz musi skupić się tylko na treningu. No nie - nie musi. Może na przykład w wolnym czasie nawijać, a mimo tego zaliczyć transfer do czołowego klubu świata.

Mały przeskok w przeszłość. Pierwszym graczem, który połączył futbol z rapem był John Barnes. Słynny skrzydłowy Anglików, gwiazda Liverpoolu drugiej połowy lat 80. (i przy okazji drugi czarnoskóry piłkarz w historii tego klubu; trudno uwierzyć, ale fani klubu z Anfield Road nie chcieli, by dołączył do Liverpoolu, bo był czarny) dograł rapową zwrotkę do singla World In Motion grupy New Order - hymnu angielskiej drużyny na Mistrzostwa Świata w 1990 roku. Wyszło tak:

Swoją drogą New Order powstali parę lat wcześniej na zgliszczach słynnego Joy Division. Gdybyście w okolicach 1979/1980 powiedzieli jakiemukolwiek Brytyjczykowi, że ci depresyjni goście za dekadę będą grali dyskotekowe hity, a na feacie dołączy do nich czarnoskóry piłkarz kadry Anglii, wówczas równie dobrze moglibyście przekonać go, że na koncert przywiezie ich UFO.

Idziemy dalej. Andy Cole - lata 90., wielkie sukcesy Manchesteru United i świetny napastnik, strzelec wielu ważnych bramek dla Czerwonych Diabłów. Instynkt killera, jaki ujawniał się u niego pod bramką rywali, zupełnie zatracił się w studiu nagraniowym, gdy Cole - przy pomocy niejakiego DJ-a Pied Pipera - stworzył taki oto oldskulowy koszmarek:

W rapie nie wyszło też rodakowi Depaya, Roystonowi Drenthe. Zresztą - nie tylko w rapie. Drenthe zaliczył jeden z najbardziej spektakularnych zjazdów w najnowszej historii futbolu. W 2007 MVP Mistrzostw Europy w piłce nożnej do lat 21, szybki transfer do Realu Madryt, a potem już niesforność i olewanie treningów przekreśliły jego karierę. Najpierw w Madrycie, potem Evertonie, Ałanii Władykaukaz, Reading... Przecież tam doszło do sytuacji, w której o 33-letniego, grającego w amatorskich Kozakken Boys piłkarza zabiegała polska Victoria Cisek z opolskiej okręgówki!

I jeszcze drużynówka - rok 1998, ówczesny skład Liverpoolu (niby miasto Beatlesów, ale ewidentnie ciągnie ich tam do rapsów) i parodystyczny track Anfield Rap. Liverpool F.C. is hard as hell United, Tottenham, Arsenal. Watch my lips, and I will spell. Cause they don't just play, but they can rap as well. Wystarczyło na 3. miejsce głównej brytyjskiej listy przebojów.

Wróćmy do Depaya, bo to zupełnie świeża historia. O rapie Holendra zrobiło się głośno cztery lata temu. Latem 2017 opublikował inspirowany kalifornijskim klimatem singiel LA Vibes, a na klipie pojawił się jego kolega z kadry, Quincy Promes.

W roku 2018, z okazji zdobycia 5 milionów fanów na Instagramie, wrzucił freestyle 5 Milli. Aczkolwiek trzeba przyznać, że więcej niż o tekście mówiło się o tym, że Depay pali przed kamerą cygaro.

Na nieszczęście dla niego - wideo wyszło w ten sam weekend, w którym jego Olympique Lyon przegrało z PSG aż 5-0. Występujący na szpicy Depay nie pokazał absolutnie niczego, w odróżnieniu od napastnika paryżan, Kyliana Mbappe, który załadował rywalom cztery bramki w 13 minut. Znamy lepsze timingi wydawania swojego materiału, zwłaszcza, że na wideo Memphis beztrosko bujał się na tle Wieży Eiffla. Auć.

Nie zraziło go to do dalszego nagrywania. Zresztą generalnie fani Lyonu nie mogą finalnie narzekać; w pięć sezonów Holender strzelił dla nich aż 63 bramki w Ligue 1, a absolutnie doskonały okazały się dla niego rozgrywki 2020/2021, gdzie w 37 spotkaniach wbił 20 goli. Tym samym zapracował sobie na transfer do Barcelony, o którym głośno mówiło się od pewnego czasu. Ale jeszcze w 2018 wypuścił singiel No Love, w którym rozlicza się z zerwanych zaręczyn. 2019? Feat u holenderskiego składu Broederliefde. A 2020 to już rok premiery jego debiutanckiego albumu Heavy Stepper.

Furory w muzyce Depay nie zrobił, bo to po prostu do bólu przeciętny, auto-tune'owy rap z mocno śpiewanymi barsami. Zupełnie niezapadającymi w pamięć - serwis the18 pokusił się o wybranie pięciu najlepszych momentów płyty i wyszło im, że numerem jeden jest linijka: They be askin who’s my idol. Well, I really got no idol cause the world is messy, no Lionel. Sami widzicie, w jakiego rodzaju rymach się tutaj obracamy. Ale też nikt nie oczekiwał, że francuska liga wykluje następcę NTM-ów czy Booby. Dla Depaya rap to odskocznia od stresów, generowanych przez zawodowy futbol, próba ułożenia sobie życia wewnętrznego (No Love) i ukłony skierowane w stronę rodzinnego kraju. Choć urodził się w holenderskim Moordrecht, jego ojciec, Dennis Depay, jest Ghańczykiem. Z tym państwem Memphis czuje dużą więź, o której przekonywał i na inspirowanych tamtejszą kulturą trackach (From Ghana czy Akwaaba), i w życiu prywatnym, jeżdżąc tam i wspierając lokalną młodzież.

Dwa lata temu sieć obiegło zdjęcie, na którym widać Depaya śpiącego nie w luksusowym ghańskim hotelu, a na zwykłym łóżku w jednej z tamtejszych szkół.

Depay-1.jpg

Być może problem części odbiorców z pozaboiskową pasją Depaya wiązał się z nachodzącym na jego kolejne wydawnictwa kryzysem holenderskiej piłki nożnej. Druga połowa minionej dekady to mroczny czas dla tamtejszej reprezentacji, która najpierw nie awansowała na Euro 2016 (to były pierwsze Mistrzostwa Europy bez Holendrów od 32 lat), a później odpadła w eliminacjach do Mistrzostw Świata w roku 2018. Dla zespołu, który ledwie 8 lat wcześniej zdobył srebro na Mundialu, to był nokaut. A Memphis Depay był podstawowym zawodnikiem reprezentacji w kwalifikacjach do obu tych turniejów.

Także jeśli rapować, to teraz, kiedy i Holandia, i Depay są na fali. Więcej o tegorocznych Mistrzostwach Europy przeczytacie na newonce.sport

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.