Gdyby istniał ranking futbolowych rodzin w USA, Manningowie byliby na samym szczycie. W lidze NFL grali trzej jej przedstawiciele – Archie, Peyton i Eli byli bardzo szanowanymi rozgrywającymi i zdobywali tytuły, a za chwilę powinien dołączyć do nich kolejny. Arch Manning ma dopiero 18 lat i jeszcze nie zaczął nawet studiów, ale już przepowiada mu się wielką przyszłość.
Tak naprawdę Arch Manning karierę na uczelni zacznie za rok, a już zdołał wzbudzić duży szum. Rekrutacja zdolnych nastolatków przez czołowe uniwersytety to zawsze zacięta rywalizacja, teraz dodatkowo zaostrzona zmianą przepisów. Niedawno Kuba Kazula napisał w newonce.sport o rewolucji, jaką w NCAA wprowadziła zmiana zasad i słynne już „name, image and likeness”. To sprawia, że przyszli studenci, wybierają uczelnię, patrzą dziś nie tylko na perspektywy sportowe, ale i finansowe, skoro mogą zarabiać na prawach do własnego wizerunku.
FUTBOLOWA ARYSTOKRACJA
Arch Manning jeszcze nie zaprząta sobie głowy takimi sprawami, ale już wiadomo, że i pod tym względem może być sportowcem wyjątkowym. Niedawno najmłodszy członek wielkiego futbolowego rodu Manningów ogłosił, że od 2023 roku będzie studiował i grał na uniwersytecie Texas. Tym samym poznaliśmy przyszłość najbardziej rozchwytywanego kandydata tej rekrutacji i 18-latek byłby uznawany za takiego, nawet gdyby nazywał się inaczej. To gigantyczny talent i rozgrywający, który znalazł się na radarze skautów kilka lat temu. Mówi się, że ostatnimi, którzy tak jednogłośnie byli wypychani do wielkiej kariery w tak młodym wieku byli Andrew Luck i Trevor Lawrence. Od Archa będziemy więc wymagać wiele, a dodatkową presję dokłada mu nazwisko.
Kiedy kibic NFL myśli „Manning”, w głowie od razu odpala się mnóstwo obrazków. W XXI wieku po dwa mistrzostwa zdobywali bracia Peyton i Eli, a ich dziadek Archie w latach 70. i 80. uchodził za bardzo dobrego rozgrywającego w bardzo słabych wówczas New Orleans Saints. Peyton to legenda NFL i gdyby budować futbolową górę Rushmore i wyrzeźbić w niej wizerunki czterech najwybitniejszych QB w historii, wielu umieściłoby go tam bez zastanowienia. Dwa tytuły, kilka rekordów i aż pięć nagród MVP mówi samo za siebie.
Jego brat Eli trafił z kolei do NFL sześć lat później i w 2004 roku po zawirowaniach draftowych wylądował w New York Giants. Umiejętnościami odstawał od starszego brata, ale dwa tytuły w dorobku również posiada i to po wygranych nad New England Patriots. Szczególnie ta z lutego 2008 roku, kiedy Patriots podchodzi do Super Bowl bez porażki przez cały sezon, a mimo tego przegrali z Giants po emocjonującej końcówce, przeszła do historii NFL. Ich ojcem jest Archie, który sam nie zrobił zawrotnej kariery z uwagi na to, gdzie grał, jednak był szanowany z uwagi na umiejętności i nieustępliwość. Jego highlighty z kariery zdominowane są przez zagrania, podczas których ucieka od rywali i posyła dalekie piłki. W żyłach 18-letniego Archa płynie więc arystokratyczna krew, jeżeli oceniać pod kątem futbolowym.
SYN „TEGO TRZECIEGO”
Nowy rozgrywający uczeni Texas nie jest jednak synem żadnego z nich. Jest wnukiem Archiego, ale jego tatą jest Cooper Manning, czyli trzeci i trochę bardziej zapomniany z braci. Archie, czyli dziadek, dwóch synów wychował na wielkich rozgrywających NFL, a trzeci był skrzydłowym. W rodzinie Cooper zawsze uchodził za tego najbardziej atletycznego i najszybszego, dlatego w przeciwieństwie do dwóch młodszych braci (Cooper to rocznik 1974, Peyton 1976, a Eli 1981) grał jako wide receiver. W szkole średniej objawiał ogromny talent i był jednym z najbardziej rozchwytywanych rekrutów w swoim roczniku.
Cooper wybrał grę dla uczelni Mississippi, idąc w ślady swojego ojca, jednak nie zrobił kariery przez problemy ze zdrowiem. Po jednym z treningów poczuł, że sztywnieją mu palce i stopy, a przypadłóść tak bardzo go zaniepokoiła, że od razu pojechał do specjalistycznej kliniki na badania. Diagnoza? Problemy z kręgosłupem i zwężenie kanału kręgowego, przez które uciskany był jeden z nerwów i zawodnik tracił czucie. W tak kolizyjnym sporcie jak futbol amerykański Cooper był o jedno pechowe uderzenie rywala między łopatki od tragicznego zakończenia. Nie ryzykował i momentalnie porzucił sport.
Cooper zawsze uchodził za „tego trzeciego” z braci. Oni robili kariery w NFL i w mediach, bo Manningowie słyną ze swoich medialnych osobowości i poczucia humoru, a najstarszy brat rozwijał swój biznes i żył w rodzinnej Luizjanie. Wychował trójkę dzieci i jednym z jego synów jest właśnie Arch, który przyszedł na świat w 2004 roku. On podobnie jak dziadek i wujkowie jest jednak rozgrywającym i tak samo jak oni chodzi do szkoły średniej Isidore Newman High School w Nowym Orleanie. I choć ukończy ją dopiero za rok, to już miał oferty z takich uniwersytetów jak Alabama, LSU, Georgia, Mississippi, Clemson, Virginia i Texas. Wybrał tę ostatnią i kibice utytułowanego futbolowego programu już wierzą, że to początek lepszej ery i powrotu do świetnych czasów.
CIERPLIWA REKRUTACJA
Arch swoją decyzję ogłosił na Twitterze i to był jego pierwszy w życiu post. Ma jedynie Instagrama, ale za kłódką i wrzuca tam typowe posty dla nastolatka. Bo choć mowa o zawodniku z rodziny o wielkich tradycjach i dużym talencie, który zaraz może zarabiać mnóstwo pieniędzy na swoim wizerunku, to ojciec Cooper kryje swojego syna. Życie sportowca z takim nazwiskiem to ogromna odpowiedzialność i póki to było możliwe, rodzina trzymała Archa nieco pod kloszem. Albo raczej: pozwalała mu żyć normalnym życiem tak długo jak to możliwe. Chłopak więc nie udziela się w mediach społecznościowych i skupia na futbolu, a efekty są takie, że jeszcze przed grą w liceum znalazł się na radarze skautów.
Teraz o kontynuowanie życia zwykłego ucznia liceum w Luizjanie będzie trudno. Pieczę nad Archem nadal sprawuje rodzina, która pomagała mu w procesie rekrutacji, ale wybór uczelni Texas nastolatek dokonał sam. Przedstawiciele szkół, którzy go odwiedzali, mówią, że cały proces był przeprowadzony w tradycyjny sposób, niemal jak z lat 70. czy 80. To jednak celowy zabieg. Cooper nie chciał, by syn uczestniczył w szopce i delegacje przyjmował w ciszy, bez informowania świata o tym, między jakimi opcjami toczy się wybór. Wszystko odbywało się cierpliwie, bez zainteresowania mediów i tak, aby jak najbardziej Arch zyskał sportowo. To spore przeciwieństwo do wielu graczy, którzy już jako 16-latkowie opłacają na Instagramie zasięgi, by posty z ich akcjami trafiały jak najszerzej. Manningowie sami czekali aż szkoły przyjdą do nich, choć trzeba pamiętać, że niewielu studentów jest w tak uprzywilejowanej pozycji.
Dla Texasu i trenera tej uczelni Steve'a Sarkisiania to wielka szansa. Arch Manning był rekrutem numer 1 w klasie na 2023 rok i drużynie Longhorns udało się zgarnąć najwyżej notowanego kandydata po raz pierwszy odkąd portal ESPN prowadzi tego typu klasyfikację. To także pierwszy od 13 lat rozgrywający z TOP 20 takiego rankingu, który wybrał tę szkołę. Sarkisian słynie z ręki do młodych rozgrywających (niedawno do NFL spośród jego wychowanków weszli Mac Jones oraz Tua Tagovailoa), a teraz dostanie do pracy być może najlepszego z nich. Skauci są bowiem zgodni: nazwisko nazwiskiem, ono na pewno Archowi pomaga zyskać rozpoznowalaność, jednak 18-latek byłby uznawany za rekruta numer 1 nawet gdyby nazywał się Kowalski.
NATURY NIE OSZUKASZ
Jeżeli masz takiego dziadka i wujków, trudno uciec od porównań. Arch będzie jednak innym rozgrywającym niż wielcy poprzednicy jego rodu, choć podobieństwa oczywiście są. Peyton i Eli zawsze byli prototypami QB pod względem warunków fizycznych i ich bratanek nie odstaje. Już mierzy 194 centymetry, a może jeszcze podrosnąć. Rozwija się proporcjonalnie, bo waży przy tym około 98 kilogramów, więc pod względem budowy już wygląda jak ktoś gotowy na NFL.
Tak samo jest pod względem mentalnym. Peyton imponował skautom tym, że choć podchodził do draftu jako 22-latek, sprawiał wrażenie kogoś dwa razy starszego. Często w szatni futbolowej był przez to obiektem żartów, ale pseudonim Szeryf nie brał się znikąd. Peyton był doskonałym liderem, ale przede wszystkim mnóstwo czasu poświęcał na przygotowania się, analizy i trening. Eli z kolei musiał radzić sobie z bezlitosnym mediami w Nowym Jorku, więc to wymagało odpowiedniego charakteru i profesjonalizmu. I gdy dzisiaj słucha się opinii o Archu, również przebija się mnóstwo wypowiedzi, że zachowuje się bardziej dojrzale niż wskazywałby na to wiek.
Na tym jednak podobieństwa się praktycznie kończą. Arch to bowiem rozgrywający na nową modłę. Wujkowie nie byli zbyt mobilnym graczami. Nie pokonywali rywali siłą czy szybkością, a raczej sumienną pracą i precyzją. Ich bratanek ma jednak bardzo dobre przyspieszenie, aletyczną sylwetkę i pod tym względem wdał się w ojca. Cooper zawsze był najszybszy z rodzeństwa, czego wymagała gra na skrzydle i jego syn nie jest tylko typowym podającym rozgrywającym, który się nie rusza. Szybko biega, nie stroni od siłowni, a o poziomie sprawności niech świadczy fakt, że już jako 16-latek na boisku koszykarskim potrafił zrobić wsad. To sprawia, że niektórzy skauci rozpływają się, że może zrobić największą karierę z całego rodu. To wysoko zawieszona poprzeczka, bo za najwybitniejszego uchodzi Peyton, ale już sama myśl o tym, że możemy zobaczyć w NFL jego klona, który jeszcze dodatkowo potrafi zagrażać akcjami biegowymi, rozbudza wyobraźnię.
UDŹWIGNĄĆ PRESJĘ
Na razie przed Archem ostatni rok liceum, a potem zacznie się cały cyrk. O to można mieć największe obawy, bo 18-latek ma niewątpliwie ogromny talent, jednak dopiero zacznie wychodzić spod klosza. – Cooper zamknął go przed wszystkimi, ale zainteresowanie mediów i kibiców będzie tylko rosło. To będzie duży test dla tego chłopaka i całej rodziny – mówi Lane Kiffin, trener uczelni Mississippi, szoły dziadka oraz ojca Archa, który zna się dobrze z Manningami i też rekrutował Archa.
Poniekąd szał już się jednak tworzył. Kiedy rodzisz się w takiej rodzinie i decydujesz się na futbol, amerykańskie media szybko śledzą każdy twój krok. Już kilka razy viralem stawały się filmiki z zagraniami młodego Archa, jak na przykład wtedy, gdy jeszcze będąc w siódmej klasie odwiedził z dziadkiem i tatą kampus Mississippi i podczas treningu rzucił kilka piłek do skrzydłowych tej uczelni, D.K. Metcalfa i A.J. Browna. Obaj już są w NFL, a wtedy uchodzili za duże talenty i to, jak 12-letni chłopak potrafił im wtedy podawać, zrobiło na nich wielkie wrażenie. Sieć obiegły też skróty z pierwszego meczu Archa w szkole średniej, gdzie już pierwsze jego podanie przyniosło przyłożenie.
Nie znajdziemy wielu 18-letnich sportowców, na których ciąży taka presja. Po pierwsze chodzi o nazwisko, po drugie o oczekiwania, wszak świetlaną przyszłość Archowi przepowiadano już, gdy kończył podstawówkę, a teraz jeszcze dochodzi gra na uczelni z wielkimi tradycjami, która od lat niczego nie wygrywała. Ponadto dodatkowym smaczkiem jest fakt, że Texas od sezonu 2025 przeniesie swój futbolowy program do konferencji SEC, gdzie rozgrywki toczą się na zdecydowanie najwyższym poziomie w NCAA. Jeżeli tam się sprawdzisz, to miałeś dobry chrzest bojowy przed NFL i Arch Manning powinien wprowadzić uczelnię w ten nowy rozdział.
To będzie jego trzeci sezon na uczelni, a więc często ten, po którym rozgrywający decydują się na przystąpienie do draftu. Ponadto SEC to konferencja, w której na status wyborów numer 1 draftów 1998 i 2004 zapracowali kolejno Peyton i Eli. Manningowie mają jednak tradycję, że zostają na uczelni, by dokończyć studia i spędzają tam wszystkie cztery lata, więc Arch może iść w ich ślady, szczególnie, że w nowych realiach w NCAA nie będzie na tym tracił pieniędzy, a umowa NIL, jaką podpisze, spokojnie pozwoli mu pograć na uczelni.
A co później? Historia rodziny wskazuje, że wybór z jedynką draftu do NFL. Na razie nie ma sensu stawiać przed Archem tak wielkich oczekiwań, ale w tej historii od samego początku wszystko składa się w spójną całość. Jeżeli 18-latek udźwignie presję nazwiska, powinien dokonać w życiu wiele rzeczy, które rozsławią je jeszcze bardziej.
Komentarze 0