
Jakie zagraniczne źródła są wiarygodne, gdzie można znaleźć najbardziej wartościowe materiały, jakich autorów najlepiej śledzić? Wychodzimy wam na przeciw. Chcemy polecić te media, z których można czerpać mnóstwo wiedzy i rozrywki.
Fani piłki i czytelnicy często pytają nas, skąd bierzemy informacje dotyczące futbolu. Dziś podzielimy się z wami tymi naszym zdaniem najlepszymi – zarówno jeśli chodzi o media tradycyjne, jak i kanały na YouTube. Jeśli władacie językami obcymi na takim poziomie, by swobodnie w nich czytać i słuchać, znajdziecie tu dla siebie wiele ciekawych źródeł.
W końcu dziś odbiorca jest wymagający i wiemy dobrze, że na newonce.sport zagląda takich cała masa. Oczywiście na pierwszym miejscu polecamy samych siebie. Ale jeśli dla kogoś to mało, to zestawienie będzie w sam raz dla nich.
Anglia – The Athletic
Michał Gutka: Zacznijmy od oczywistej oczywistości. Wielu z was na pewno go zna i chętnie odwiedza. Portal, który wywrócił świat mediów sportowych do góry nogami. Oparty na subskrypcyjnym modelu, oferuje niezwykle wysoką merytoryczną wartość. "The Athletic" ma szeroko rozwinięty dział Premier League i o każdym klubie pisze co najmniej jeden specjalnie do tego zatrudniony autor, podobnie jak o niektórych największych ekipach w Championship. Ale nie brakuje też doskonałych treści dotyczących czołowych lig w Europie. Fanom innych sportów przypadnie też do gustu fakt, że na "The Athletic" da się czytać nie tylko o piłce. Wielką zaletą jest też fakt, że każdy może samodzielnie dobrać sobie feed w ustawieniach profilu tak, by na początku wyświetlały mu się treści, które najbardziej go interesują. Obecnie serwis oferuje darmowy, 90-dniowy dostęp dla nowych użytkowników. Warto skorzystać. Niezależnie od tego, czy myślałeś o zakupie, czy właśnie słyszysz o "The Athletic" po raz pierwszy, przekonasz się, że warto założyć tam profil i po zakończeniu tego okresu chętnie zapłacisz za klasyczny abonament.
The Times
Jedna z najstarszych brytyjskich gazet ma bodaj najbardziej merytoryczny dział piłkarski na Wyspach. Świetni newsmani oraz doświadczeni dziennikarze ze znakomitym piórem oferują dobry balans pomiędzy wiadomościami z ostatniej chwili i ekskluzywnym dostępem do nich a publicystyką na wysokim poziomie. Tu również trzeba wykupić abonament, pakiety są miesięczne, ale to niewielkie kwoty. Ceny zaczynają się od funta tygodniowo.
Tifo Football
Bardzo dobrze prowadzony kanał na YouTube, który powinien przypaść do gustu różnym rodzajom kibiców. Są analizy taktyczne, są filmiki dotyczące ciekawych wydarzeń z historii, są rozkminki transferowe na temat tego, kogo przy swoich potrzebach powinny sprowadzić dane kluby, a wszystko to oparte na prostych animacjach.
The Guardian
Jego bardzo silną stroną są publicyści, z Jonathanem Wilsonem na czele, którzy nawet z prostej meczowej relacji potrafią napisać tekst, który niesie ze sobą dające do myślenia wnioski. Tam również można przeczytać bardzo ciekawe wywiady. Jak wszystkie angielskie media, "Guardian" główną uwagę poświęca Premier League, ale ma też ekspertów od innych lig - jak Sida Lowe'a od hiszpańskiej, którzy często pojawiają się na łamach. Kolejną zaletą jest klasyczny już podcast "Guardian Football Weekly" i "Football Weekly Extra", które ukazują się po razie w tygodniu.
Kanał Sky Sports
Również wielka gratka dla fanów Premier League. Telewizja Sky zatrudnia w Anglii czołowych ekspertów, a najciekawsze fragmenty studia meczowego z ich udziałem trafiają na YouTube. Ponadto Gary Neville czy Jamie Carragher biorą udział w nagraniach tworzonych specjalnie na potrzeby kanału, gdzie omawiają bieżące kwestie, czasami biorą udział w grach i quizach albo wspominają czasy, gdy sami byli jeszcze piłkarzami. Sky stawia też chętnie na nowe twarze. W studiu w zależności od wydarzeń pojawiają się ludzie, którzy jeszcze do niedawna sami grali czy pracowali w piłce. Niedawno gościem bywał Vincent Kompany, a kiedy Jose Mourinho obejmował Tottenham, nie brakowało widzów, którzy byli zawiedzeni faktem, że opuści studio Sky.
Daily Mail
Jedna z tych gazet, która na swojej stronie publikuje bardzo dużo informacji. Poruszając się po serwisie piłkarskim "Daily Mail" trzeba pewne rzeczy selekcjonować, jednak warto skupić się na tej najważniejszej treści. Felietony Martina Samuela, eksperckie rubryki dawnych piłkarzy Premier League czy ciekawe wywiady, zwykle opatrzone też ładnymi sesjami zdjęciowym, to zdecydowanie silne strony tej gazety. Plotki o ostatnich wybrykach piłkarzy, zdjęcia robione z ukrycia przez paparazzi czy multum doniesień transferowych już niekoniecznie zainteresują wymagającego czytelnika.
The Telegraph
Kolejne bardzo tradycyjne angielskie medium i znów trzeba liczyć się z wydatkiem. "The Telegraph" ma jednak ofertę, która gwarantuje za dwa funty miesięcznie nieograniczony dostęp do wiadomości tylko sportowych. Idealny wybór dla tych, którzy nie chcą mieszać z piłką wieści o kolejnych decyzjach Borisa Johnsona czy zamieszaniu wokół brexitu. Znów warto podkreślić zaletę, jaką jest stojąca na wysokim poziomie publicystyka. Ponadto "The Telegraph" to jeden z najbardziej wiarygodnych źródeł, jeśli jego dziennikarze podają newsy z ostatniej chwili.
BBC Sport
Zawsze niemal pewne informacje, wielu byłych piłkarzy wśród ekspertów, kultowy program Match of the Day, publicystyka, rozwinięta platforma radiowa z masą podcastów (BBC 5 Live) - Brytyjczycy pokazują, że tradycyjne media publiczne mogą iść z duchem czasu. Warto odwiedzać stronę BBC Sport oraz subskrybować ich kanał na YouTube.
Niemcy – czterech mędrców
Michał Trela: Przygodę z niemiecką piłką proponuję zacząć od zaobserwowania na Twitterze czterech dziennikarzy z tego kraju. Raphael Honigstein (@honigstein) pisze o niemieckim futbolu w „The Athletic”. Jest jednym z nielicznych autorów piszących o Bundeslidze po angielsku. Prowadzi też anglojęzyczny podcast „Steilcast”, w którym co poniedziałek, wraz z zaproszonymi gośćmi, analizuje wydarzenia z ligi niemieckiej. Autor książki „Das Reboot” jest znakomity w opowiadaniu o niemieckiej piłce jako o fenomenie społecznym. Jeśli chodzi o działkę statystyczno-naukową, niezrównany jest Christoph Biermann (@chbiermann) z „11Freunde”, częsty gość podcastu Honigsteina. Tobias Escher (@TobiasEscher) i Constantin Eckner (@cc_eckner) to młodzi dziennikarze-freelancerzy, którzy wybili się do głównego nurtu z bloga taktycznego spielverlagerung.de. Teraz regularnie występują w różnych mediach, a Eckner prowadzi wideoblog na Youtubie. Warto obserwować całą czwórkę i czytać wszystko, co napiszą, oglądać wszystkie programy i wysłuchiwać podcasty, w których wystąpią. Bardzo szybko poczujecie dzięki nim, że rozumiecie niemiecką piłkę.
11Freunde
„Kickera” czyta się, by wiedzieć, co się dzieje w niemieckiej piłce, a „11Freunde”, by ją rozumieć. Wydawany na papierze oraz w formie elektronicznej miesięcznik to dziennikarskie arcydzieło. Znaleźć tam można długie teksty o ciekawych postaciach spoza głównego nurtu, ale też wywiady z piłkarzami z pierwszych stron gazet, pokazujące ich od zupełnie innej niż zwykle strony. Jeśli jest jeden powód, by nauczyć się niemieckiego, to właśnie po to, by móc czytać „11Freunde”. Uwaga: to nie jest najłatwiejsza odmiana tego języka. Często osoba, która swobodnie czyta „Bilda” ma problem ze zrozumieniem artykułu z „11Freunde”. Mimo wszystko warto. Od lat prenumeruję „11Freunde” do Polski. Kiedyś w formie papierowej, dziś tylko elektronicznej. Za taką przyjemność trzeba zapłacić 45 euro rocznie.