
Jeśli udało ci się dotrwać do tego końca albumu, to znaczy, że jesteś pierdolnięty – mówi Książę Kapota głosem dostojnego narratora w Outro. Najlepsze streszczenie nietuzinkowego materiału debiutanta - Kapo Di Tutti Capi.
Goście robią różnicę
Plejadę gości Kapota zebrał naprawdę imponującą. Przy okazji dostarczył trochę nagłówków portalom, które emocjonowały się przed premierą: Tede i Mes w jednym utworze! Tede i Peja na tym samym albumie! Tak, nam też. Na płycie możemy usłyszeć także Malika Montanę, R.A.U., KaeNa, Frostiego Rege, Jongmena, Głowę PMM, Parzela. Goście urozmaicają album, ale uwydatniają też braki w skillsach gospodarza. Szczególnie odczuwalne jest to w utworach Lista Gości VIP czy W2P. W tym drugim przypadku Książę przyjemnie leci na auto-tune, kiedy w tle przygrywa dancehallowy vibe, ale gdy na podkład wbija Malik Montana - z miejsca pokazuje różnicę między zawodowcem, a amatorem. Nie można odmówić Kapocie charyzmy oraz osobowości, jednak bez gości nie byłby w stanie udźwignąć całego albumu. Przynajmniej nie na tyle, żeby nie zanudzić i nie zrazić słuchacza.
Trochę afro trap, trochę "Czekając na sobotę"
W tekście poświęconym Kapocie podsumowaliśmy ostatnio stylistykę utworów rapera: to przede wszystkim energetyczne kawałki, najczęściej w afro trapowej stylistyce, gdzie dominują dynamiczne bębny i elektryczne wstawki. Na albumie usłyszymy motywy zaczerpnięte z eurodance’u, trance’u, dancehallu. Refren singla Dzisiaj tak zainspirowany został wyliczanką z wierszyka dla dzieci (Trąf, trąf, Misia Bela/ Misia Kasia, konfacela/ Misia A, Misia Be, Misia Kasia, kon-fa-ce), a Tede w ostatniej części swojej zwrotki łapie flow nawiązujące do melodii znanej z hitu Vengaboys - Boom, boom, boom, boom!!. Głośny singiel z udziałem Mesa i Tedzika to zresztą dobry casus stylu Księcia. Numer wydaje się początkowo nieudanym pastiszem nie do strawienia, ale z czasem zaczyna zyskiwać. Za pierwszym razem nie mogłem tego przesłuchać/teraz to nie może mi z łba wypaść- jak napisał autor fanpage’a Hype.
Impreza zwalnia tylko w utworach Nie wszystko na teraz (rzewne pianinko połączone z sentymentalnym i prawilnym storytellingiem) oraz Streetlife z Peją, w którym dostajemy solidny boom-bap służący nawijce Kapoty. Za oprawę muzyczną odpowiada głównie Fryta Beatz (Fryderyk Bulczyński z Grudziądza), który jest autorem dziesięciu podkładów. Swoje trzy grosze dołożyli także P.A.F.F., DJ Frodo, Młody Grzech, DJ Zel. Jest bardzo przebojowo, jednak ta impreza kojarzy się z mocno wiejską dyskoteką, a mniej ze stylowym klubem.
Narkotyki, seks i pieniądze
W tych trzech słowach można w zasadzie podsumować treść krążka, gdzie hedonizm podlewany jest nagminnie sztywniutkimi sentencjami o gardzeniu służbami porządkowymi. Wszystko oczywiście bierzemy w wielki cudzysłów, bo jak Kapota mówił portalowi natemat: liczy się wyłącznie to, żeby było wesoło i z przymrużeniem oka, żeby świetnie się bawić. Treści Kapoty są naładowane poczuciem humoru, które raz trafia w sedno, a innym razem - kulą w płot. Uśmiechamy się przy linijkach w typie: ja byłem mordo dżokejem na koniu w logówce Ralpha Laurenta, spuszczamy głowę przy kwiatkach typu: miał być jej chłopak, okazał się pedał. Gdyby wymieszać artystyczne DNA Popka i Braci Figo Fagot, z tego egzotycznego związku mógłby powstać właśnie Książę Kapota.
Pastisz czy przypał?
Na to pytanie będzie musiał sobie odpowiedzieć każdy, kto natknie się na twórczość Kapoty. Samymi singlami zapowiadającymi płytę raper zgromadził spore gremium osób, które z lubością delektują się każdym hitem Księcia. Zapewne wiele z jego utworów w nadchodzących miesiącach usłyszycie na melanżach. Z drugiej strony, spora część słuchaczy nie będzie w stanie przebrnąć przez toporny styl nawijania rapera-naturszczyka, a jego poczucie humoru uznają za żenujące. Gdzie leży pies pogrzebany? Zapewne gdzieś pośrodku. Idealnie podsumowuje to wszystko wers samego Księcia, który zauważa: Kapota lepszy dentysta, nie kurwa żaden artysta.
A gdybyście chcieli sprawdzić Księcia Bielan na żywo, to jest okazja - w najbliższą sobotę Kapota zagra w warszawskiej Iskrze. Gościnnie Tede, Malik Montana i R.A.U.!