Nicki Minaj odchodzi na muzyczną emeryturę. Nie będę za nią tęsknić

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
nickigl.jpg

To trochę jak zerwanie przez telefon – Nicki poinformowała o zakończeniu kariery przez wpis na Twitterze. Ale czy to szczere intencje - pyta Kamil Szufladowicz, redaktor newonce.

I’ve decided to retire and have my family. I know you guys are happy now. To my fans, keep reppin me, do it til da death of me, X in the box- cuz ain’t nobody checkin’ me. Love you for LIFE – taki wpis pojawił się w czwartkowy wieczór na Twitterze Nicki Minaj. Komentarze fanów raperki nie pozostawiają złudzeń – wiele osób jest zdruzgotanych. That’s not comedy. I’m not laughing – pisze Ryan (@Ryannminajj). Dom Corona wstawia z kolei zdjęcie wyciekających z oka łez i wyraża nadzieję, że to tylko forma promocji nowego albumu.

Jest już piątek, a nowego krążka ani śladu.

Płacz i zgrzytanie zębów fanów będziemy słyszeć do momentu, w którym nowy track od Nicki nie pojawi się w serwisach streamingowych. Raperzy zdążyli nas już przyzwyczaić do ogłaszania muzycznych emerytur, ale oprócz bardzo nielicznych przypadków nie jesteśmy w stanie sobie przypomnieć, kto swoją obietnicę rzeczywiście spełnił. Nie wątpimy, że Nicki jest konkretną osobą, ale coś nam się wydaje, że jej decyzja jest grubymi nićmi szyta.

Okej, może ostatnia płyta nie zrobiła wybitnych wyników kasowych, ale to nadal jedna z najlepiej zarabiających gwiazd rapu na świecie. Rezygnacja z kariery ot tak, bo chce się zająć rodziną, wydaje nam się dalece nieprawdopodobna. Tym bardziej, że takie wpisy zawsze wywołują niemałą burzę pośród słuchaczy. To może być proste działanie marketingowe, mające na celu zrobienie wokół siebie szumu medialnego, który długo będzie się utrzymywał. Wtedy wystarczy wyczuć odpowiedni moment, żeby wyskoczyć z nowym projektem. Cała strategia to kilka prostych kroków: kontrowersyjny, zaskakujący wpis – szum medialny – chwila ciszy w social mediach – nowa muzyka z zaskoczenia – profit. Takiemu scenariuszowi dajemy więcej niż 50% prawdopodobieństwa.

Co jednak, gdy okaże się, że Nicki mówi zupełnie serio? Czy amerykańska scena odczuje brak jednej z najważniejszych raperek wszech czasów? Moim zdaniem – nie. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść / Niepokonanym / Wśród tandety lśniąc jak diament / Być zagadką, której nikt / Nie zdąży zgadnąć nim minie czas – śpiewał w ’97 Grzegorz Markowski, a jego słowa w kontekście decyzji Nicki Minaj nabierają jeszcze większego sensu. Choć gdyby raperka chciała spełnić wszelkie przesłanki ze zwrotki Niepokonanych, musiałaby usunąć się w cień chwilę po wydaniu Queen.

Nie zrozumcie źle – lubimy wrócić sobie od czasu do czasu do The Pinkprint i innych materiałów Anakondy. Wydaje nam się jednak, że jesteśmy świadkami pewnego twórczego wypalenia, bo samozwańcza królowa od dawna nie zrobiła czegoś, czym by nas pozytywnie zaskoczyła. Lata świetności Nicki ma już za sobą i, niestety, nic nie wskazuje na to, żeby mogły powrócić. Bo moment, w którym słysząc daną ksywę, nie myślisz o dokonaniach artystycznych, a o słabych, przypałowych akcjach, to coś jest nie tak (mamy tu na myśli akcję obwiniania Travisa Scotta i całego świata o brak jedynki na Billboardzie).

Nicki była przez lata jedynym na scenie ucieleśnieniem feministycznej idei, a także swego rodzaju prekursorką dla rapującej części płci pięknej. Nie można jej odmówić wielu dokonań: zarówno tych artystycznych, jak i zmieniających przemysł. Moglibyśmy nawet posunąć się do stwierdzenia, że Nicki utorowała drogę do szerokiej rozpoznawalności dzisiejszym newcomerkom. Problem w tym, że te nowe raperki prezentują sobą znacznie więcej, niż Anakonda. Megan Thee Stallion, dziewczyny z City Girls, Little Simz, Saweetie, Tommy Genesis – każda z nich oferuje nową jakość; coś, czym nie da się zbyt szybko znudzić. Case Nicki to tymczasem twórcza stagnacja, żeby nie powiedzieć – regres.

Jeśli Nicki Minaj rzeczywiście planuje emeryturę, w co szczerze wątpimy, to nie będziemy tęsknić. Ważne, że swoje ulubione wydawnictwa mamy zapisane gdzieś na dysku i możemy do nich w każdej chwili wrócić.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Za radiowym mikrofonem w zasadzie od początku istnienia stacji, później był też członkiem redakcji netu. Z muzyką wszelaką za pan brat od dzieciaka.