Niepowtarzalna szansa. Czy Jan Błachowicz znów zaskoczy cały świat MMA?

Zobacz również:Bliskie związki marihuany ze światem sportu. Niewinna rekreacja czy realne wykroczenie?
UFC Fight Night: Jan Błachowicz v Rakic
Fot. Jeff Bottari/Zuffa LLC via Getty Images

Nie będzie to kontrowersyjne stwierdzenie, jeśli powiemy, że druga szansa mistrzowska Jana Błachowicza przyszła do nas (i do niego) całkowicie znikąd. Polak nie jest faworytem walki z Magomedem Ankalajewem, ale już nie raz pokazywał, że raczej go to nie rusza. Wręcz przeciwnie - napędza. Czy po sobocie znów będziemy mieli mistrza UFC?

Oczywiście mówiąc o szansie „znikąd”, mówimy wyłącznie o okolicznościach, w jakich pas znalazł się na szali nowej walki wieczoru. Jan Błachowicz zwycięstwem nad Aleksandarem Rakiciem zasłużył sobie na ponowne miano pretendenta do tytułu, jednak po ogłoszeniu rewanżu Jiriego Prochazki z Gloverem Teixeirą wydawało się, że nadzieje na polskiego mistrza UFC musimy odłożyć jeszcze co najmniej o kilka miesięcy. Kontuzja czeskiego mistrza i niecodzienna sytuacja, w której jego rywal odrzuca inną walkę mistrzowską, sprawiła że UFC musiało działać szybko. I zadziałało na korzyść „Legendarnej Polskiej Siły”.

WIECZNY UNDERDOG

W pojedynku mistrzowskim Błachowicz zmierzy się z Magomedem Ankalajewem - bardzo szybko pnącym się w rankingach Rosjaninem, którego Dana White niejako szykował pod ewentualną walkę z Prochazką. Oczywiście mówiąc „szykował” nie mamy na myśli jakiegoś faworyzowania w poszczególnych pojedynkach. Sporo można jednak wywnioskować po decyzjach i zestawieniach, do jakich federacja doprowadza. To Ankalajew został zaproponowany Teixeirze jako zastępstwo - opcji Błachowicza nie było, mimo że Brazylijczyk miał ponoć sam taką wysunąć. Kolejna walka Błachowicz - Teixeira nie była atrakcyjna, bo White prawdopodobnie liczy na długie mistrzowskie panowanie Prochazki lub Ankalajewa - tak byłoby najlepiej dla biznesu, skoro i Polak (w lutym 40 lat), i Brazylijczyk (43) swoje lata już mają.

Błachowicz jednak zna doskonale tę historię - przed jego pierwszą mistrzowską walką z Dominickiem Reyesem White nawet nie krył, że wolał opcję numer dwa. Tak samo zresztą jak przy starciu z Israelem Adesanyą - w końcu po to daje się mistrzowi szansę na kolejny pas, żeby został podwójnym mistrzem. Teraz wydaje się, że władze wyraźnie wolą jako mistrza Ankalajewa, a i sam Rosjanin, chociażby według bukmacherów, jest faworytem tej walki - polski fighter doskonale wie jednak, jak się zachować w tej sytuacji.

Z ostatnich dziesięciu starć, w których był „underdogiem”, Błachowicz wygrał aż dziewięć, co jest rezultatem bezprecedensowym. Od 2016 roku Polak był faworyzowany jedynie dwukrotnie - w walkach z Gloverem Teixeirą i Ronaldo „Jacare” Souzą ma bilans 1-1. Może więc lepiej, że większość ekspertów stawia na Ankalajewa?

ŁATWO NIE BĘDZIE

Oczywiście piszemy to pół żartem, pół serio, bo to wszystko oznacza, że Rosjanin będzie bardzo trudnym przeciwnikiem. W całej swojej karierze przegrał jedynie raz - w debiucie w UFC z Paulem Craigiem, jednak nawet ten pojedynek powinien się zakończyć inaczej. Ankalajew zdominował dwie pierwsze rundy, a w trzeciej, kiedy wystarczyło dotrwać do końca, dał się poddać… sekundę przed końcem całej walki.

Od tamtego momentu taka sytuacja już się nie zdarzyła. Ankalajew wygrywał z czołówką wagi półciężkiej, często dominując zawodników pokroju Anthony’ego Smitha, Volkana Oezdemira czy Thiago Santosa, który przecież kiedyś Błachowicza pokonał. Co prawda Rosjanin nie miał jeszcze okazji zawalczyć z absolutnym topem swojej kategorii, do której należą chociażby Prochazka i Teixeira, ale nie da się ukryć, że sympatia Dany White’a nie wzięła się tutaj znikąd.

Ankalajew jest bardzo mocnym stójkowiczem, ale to nie oznacza, że można się z nim łatwo rozprawić w parterze. Wywodzi się m.in. z zapasów i sambo, a w UFC wielokrotnie pokazywał, że potrafi kontrolować parter przez dłuższy czas. Nie ma żadnego zwycięstwa przez poddanie, ale już na punkty dzięki pracy „na ziemi” wygrywał wielokrotnie.

Mówiąc w skrócie - łatwo nie będzie, szczególnie że Jan Błachowicz ma chociażby problemy ze swoim teamem - w warszawskim WCA, w którym trenuje, zmienił się skład trenerski, a trener główny, Anzor Azhiev, ze względu na problemy wizowe nie poleci do Stanów Zjednoczonych, więc kwestia tego, kto będzie liderem w jego narożniku, zostaje na razie nierozstrzygnięta.

Co więc zrobić, by pokonać faworyta w takiej sytuacji? Można chociażby spróbować wykorzystać większy zasięg ramion, bo w tym, mimo niższego wzrostu, Polak ma przewagę. Trzeba przede wszystkim uwolnić „Legendarną Polską Siłę”, której zabrakło w starciu z Teixeirą. Ankalajew jest w stójce bardzo dobry, ale moc, jaką potrafi mieć w rękach Błachowicz, kładła już niejednego silnego w tej kwestii. W parterze polski fighter także nie należy do najsłabszych - w końcu wywodzi się m.in. z ju-jitsu, a Ankalajew, mimo że solidny, nie powinien go zdominować go tak, jak Teixeira. Szanse się pojawią, trzeba tylko je wykorzystać. I nie przejść obok pojedynku, jak miało to miejsce w starciu z Brazylijczykiem.

Atmosfera wokół tego niespodziewanego starcia nie jest może taka, jaką byśmy sobie wyobrażali. Rywal także należy do niezwykle mocnych, a sam trener Azhiev w rozmowie z InTheCage.pl stwierdził, że jest nawet najmocniejszy w całej kategorii. Gdyby więc zdjąć biało-czerwone okulary, powiedzielibyśmy, że to Rosjanin jest wyraźnym faworytem i trudno znaleźć prosty sposób, w jaki Jan Błachowicz mógłby go pokonać. Na szczęście nie musimy tego robić, bo sam Polak wielokrotnie pokazywał, że takie sytuacje go absolutnie nie zrażają. Może się wręcz okazać, że dzięki temu będzie podwójnie zmotywowany, by po raz drugi zostać mistrzem UFC. My oczywiście w nocy z soboty na niedzielę usiądziemy przed telewizor, by kolejny już raz z zaciśniętymi kciukami czekać na walkę Jana Błachowicza. „Legendarna Polska Siła” jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa i miejmy nadzieję, że po raz kolejny zaskoczy wszystkich, z władzami UFC i swoim przeciwnikiem na czele. Po pas, Janek!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Uniwersalny jak scyzoryk. MMA, sporty amerykańskie, tenis, lekkoatletyka - to wszystko (i wiele więcej) nie sprawia mu kłopotów. Współtwórca audycji NFL PO GODZINACH.