Delikatnie rzecz ujmując jest to sytuacja jak z mema. Mamo, chcę Dondę. Mamy Dondę w domu. Donda w domu...
W połowie ubiegłego roku sporo zamieszania zrobiło się wokół możliwego dropu nowego materiału od Westa. Początkowo album miał nosić tytuł God's Country, potem został przemianowany na Donda. Była data premiery - wyznaczona na koniec lipca, okładka, snippety. Wkrótce minie jednak dwanaście miesięcy od tamtych wydarzeń, a wciąż nie uświadczyliśmy tego krążka.
Tymczasem na Spotify pojawiła się własnie zaskakująca EP-ka Dear Donda. Ekscytacja? Jej poziom spada do zera już po pierwszym rzucie oka na tracklistę, która obejmuje Hey Mama z Late Registration, Only One nagrane w 2014 roku z Paulem McCartney'em, Never Let Me Down z debiutu, Roses - znowu z Late Registration i Everything I Am z Graduation.
Co to się stanęło? W dyskusjach o tej publikacji powraca temat rozgrywek na linii Kanye - Universal Music Group. Trudno przeoczyć też tę koincydencję, że w Stanach 9 maja świętuje się Dzień Matki. Ale nie ma to większego znaczenia, skoro na niedzielny obiad zaserwowano słuchaczom dzisiaj odgrzewany kotlet...