Nie dalej jak półtora miesiąca temu cieszył się pierwszą nominacją do nagrody Grammy. Miała być pierwszą z wielu, ale dziś wiemy już, że błyskotliwą karierę Nipseya Hussle przerwała seria strzałów z broni automatycznej.
A przecież nie tak to miało wyglądać. Victory Lap z 2018 roku był pierwszym oficjalnym wydawnictwem wytatuowanego dryblasa, który w ostatnich latach zbudował sobie mocną pozycję w mainstreamowym hip-hopie na fundamencie świetnie przyjmowanych mikstejpów. Nipsey zawitał na ceremonię w Staples Center w eleganckim czarnym smokingu, a dobry humor zdecydowanie mu dopisywał: Jestem podekscytowany. To mój debiut, więc jestem trochę przytłoczony, ale też zainspirowany i pełen pokory.
O śmierci Nipseya piszą dziś wszyscy, a my przypomnijmy sobie kilka epizodów z jego życia. Jak to się stało, że ten wychowanek Los Angeles stał się w dość krótkim czasie kocurem rapgry?
Determinacja kluczem do sukcesu
Ermias Asghedom w dzieciństwie mieszkał u babci, razem ze swoją mamą, braćmi oraz siostrą. To właśnie dom seniorki rodu stał się pierwszym studiem dla aspirującego rapera. Miałem dziewięć lat, gdy w sypialni nagrałem swój pierwszy freestyle. DJ Quik, Snoop i Eminem - ta trójka była dla mnie ważna w tym wieku. Tak pod koniec zeszłego roku Nipsey wspominał swoje początki na potrzeby artykułu w Players Tribune.
Raper wychował się w dzielnicy Crenshaw w południowym L.A, gdzie stał się częścią gangu Rollin 60's Neighborhood Crips. Pierwszy mixtape Slauson Boy Volume 1 wypuścił w 2005 roku, ale uznanie w środowisku rapowym zaczął zdobywać trzy lata później, dzięki serii projektów pod nazwą Bullets Ain't Got No Name's. W 2010 pojawił się na okładce magazynu XXL, tworząc Freshman Class w towarzystwie m.in. Wiza Khalify, Freddiego Gibbsa i J.Cole'a. Magazyn nazwał go najbardziej zdeterminowanym pośród młodych graczy, co okazało się dość prorocze ze względu na długą i wyboistą drogę prowadzącą do oficjalnego debiutu. Nipsey podpisał kontrakt z Epic Records w 2009. Kadra zarządzająca labelu się zmieniła w tym okresie, a pierwszy album Asghedoma zaginął w gąszczu biurokracji. Hussle rok później opuścił wytwórnię. Nie musiał płacić za rozstanie i zabrał ze sobą cały swój katalog, ale podpisał aneks, który głosił, że jeśli zawrze kontrakt z innym majorsem do końca 2013 roku - Epic Records zgarnie 5% wszystkich wpływów z tego wynikających. Tak się jednak nie stało, a Nipsey dalej atakował rynek mixtape'ami, które konsekwentnie budowały jego markę w świadomości słuchaczy.
Nipsey wiedział, jak dobrze sprzedać swój rap
W 2013 roku ukazał się mixtape Crenshaw, który Nipsey postanowił sprzedawać po... 100 dolców za sztukę. Wszyscy pukali się w głowę, a Nipsey w 24 godziny od premiery zainkasował 100 tysięcy dolarów zysku. Sprawą zainteresował się Forbes, który postanowił porozmawiać z raperem o motywacji, stojącej za tym posunięciem: Jeden z moich mentorów zasugerował, żebym przeczytał książkę 'Contagious: Why Things Catch On'. W drugim rozdziale pojawia się wątek właściciela restauracji, który zaczął sprzedawać swoją autorską kanapkę Philly Cheese Steak za sto dolarów. Dużo ludzi naśmiewało się z tego ruchu, ale wiele wpływowych osób zaczęło się interesować restauracją.
W dodatku Jay-Z kupił 100 sztuk mixtape'u, a wiadomo, że Hova nie pali hajsem w piecu. W rozmowie z MTV News Nipsey tak wspominał to wydarzenie: Dostałem na Twitterze prywatną wiadomość od szanowanego hip-hopowego dziennikarza, który napisał: "Hov szanuje twój ruch, salute". Jakiś czas później moje biuro otrzymało maila o treści: "Roc Nation w imieniu Jaya-Z pragnie zakupić 100 egzemplarzy płyty. Gdzie możemy zapłacić i kiedy możemy spodziewać się przesyłki?". W ten sposób ziściło się PR-owym marzenie rapera z Crenshaw - nagle usłyszeli o nim ludzie na całym świecie. Raper wykazał się przedsiębiorczością i uruchomił przy okazji kampanię symbolicznie zatytułowaną Proud2Pay, gdzie zaangażowani fani inwestujący stówę w nowatorski projekt otrzymywali bilety na koncerty, pierwszeństwo w dostępie do nowych materiałów rapera oraz prezenty w stylu starego zeszytu rymów czy podpisanego zdjęcia.
Musimy wreszcie spojrzeć prawdzie w oczy: muzyka jest darmowa. Nie możemy zmusić ludzi, żeby ją kupowali, ale powinniśmy tworzyć nowe metody, aby zmonetyzować więź ze słuchaczem - powiedział w wywiadzie Nipsey. Tak robi się biznes w XXI wieku.
Miej serce i patrzaj w serce
Po potężnym trzęsieniu ziemi, które dotknęło Haiti w 2010 roku, powstał remake słynnego utworu We Are The World aby pomóc tysiącom ofiar kataklizmu. Wśród największych gwiazd muzyki (m.in. Kanye West, Justin Bieber, Celine Dion, Miley Cyrus, Snoop Dogg), gdzieś w trzecim rzędzie znalazł się również młody Nipsey. To był jednak dopiero nieśmiały początek filantropijnej działalności rapera z Crenshaw. Na początku 2018 roku Nipsey Hussle pojawił się w audycji The Neighborhood, aby opowiedzieć o swojej nowej inicjatywie - Vector90. Raper otworzył centrum z kategorii STEM (akronim słów Science, Technology, Engineering, Math) dla młodzieży z dzielnicy Crenshaw, które miało zapewnić infrastrukturę do rozwoju edukacyjnego i biznesowego dzieciaków. Nipsey planował też rozszerzenie działalności programu na takie miasta jak Atlanta, D.C. oraz Baltimore. Opisywał swoją inicjatywę jako most pomiędzy Doliną Krzemową a ubogimi dzielnicami. W licznych wywiadach promujących projekt kreślił wizję tego miejsca: to coworkingowa przestrzeń, inkubator dla ambitnych przedstawicieli biednych dzielnic. W budynku są przestrzenie biurowe, które są wykorzystywane przez przedsiębiorców pracujących nad swoimi aplikacjami, kosmetykami, odzieżą. Mogą spokojnie rozwijać swoje produkty, jak i spotkać w budynku potencjalnych inwestorów, mnie lub mojego partnera Davida Grossa.
Jakby tego było mało, tytuły pokroju GQ czy Forbes zachwycały się odpowiedzialnością rapera, który ciągle inwestował zarobione pieniądze i był na dobrej drodze, żeby zostać potentatem nieruchomości w swoim rodzinnym mieście. W rozmowie z Forbes Nipsey opowiadał o swoim podejściu: Jeśli nie masz nieruchomości, ale wydajesz furę pieniędzy w klubach, na samochody i biżuterię - to nie jest fajne. Razem ze swoim partnerem biznesowym (poznanym przy kilku kieliszkach tequili na meczu Lakers) Davidem Grossem zakupił plac w West Slauson, tak zwanym Opportunity Zone. Inwestycje w tego typu miejscach, zasiedlanych przez ludzi raczej uboższych, są nagradzane przez administrację państwową zwolnieniem z podatków dla biznesmenów, którzy chcą pompować pieniądze w trudnych dzielnicach. Właśnie wybudowałem nowe boisko do koszykówki przy mojej starej podstawówce, naprzeciwko domu mojej babci w Crenshaw. W tym samym miejscu, gdzie ja grałem w kosza - opowiadał na łamach Players Tribune.
Nipsey Hussle został zabity na dzień przed zaplanowanym spotkaniem z Stevem Soboroffem, komisarzem policji z L.A., aby przedyskutować sposoby na walkę z przemocą gangów. Ironia losu sprawiła, że Nipsey nie dożył tego ważnego spotkania.
Debiut po 30-tce - debiut marzeń
Freestyle'owałem do nagrań Snoopa, kiedy miałem dziewięć lat. Nie wypuściłem oficjalnego albumu aż do 2018 roku. Teraz mam 33 lata - Nipsey zwierzał się w Players Tribune ze swojej długiej drogi, która wreszcie zaprowadziła go do pełnoprawnego debiutu. Przez ponad dekadę niezależnie wypuszczał mikstejpy, inwestował spokojnie kapitał i powolnie budował swoje imperium. Victory Lap było zapowiadane już w 2014 roku, ale słuchacze musieli uzbroić się w cierpliwość. Wytwórnia rapera (All In Records) wreszcie zawarła partnerstwo z Atlantic Records i w ubiegłym roku ukazał się pierwszy oficjalny album Nipseya. Publika była zgodna, że warto było czekać tyle lat. Projekt zgarnął świetne recenzje, zadebiutował na 4 miejscu Billboard 200 oraz nieoczekiwanie wyrwał nominację do nagrody Grammy. Po wielu latach zakulisowej dominacji w świecie rapu, Nipsey Hussle pojawił się na czerwonym dywanie w Staples Center, aby być celebrowanym na równi z największymi gwiazdami muzycznego biznesu.
Crenshaw, L.A., kultura, hip-hop, koszykówka... To nie jest film. Moje życie to nie jest film dla dzieci, które obecnie dorastają. To prawdziwe życie, w którym miesza się dobro, zło i brzydota. To jest społeczność. Prawdziwi ludzie. Jest miłość, rodzina, muzyka, ale i przeszkody też. To mnie ukształtowało. Dlatego zawsze będę częścią tego miejsca - tak Nipsey Hussle podsumowywał swoją drogę życia w przytaczanej tutaj wielokrotnie publikacji dla Players Tribune. Pomimo tragicznego zakończenia tej historii, wychowanek L.A. się nie pomylił - dzięki swojej spuściznie zawsze będzie częścią tego miasta.