
Nie samym Underdogiem, Kobietami mafii 2 i Diablo (Mikołaj Roznerski jako polski Vin Diesel!) człowiek żyje, czasem trzeba wybrać się do kina na coś, co nie zapowiada się aż tak fajnie. Ale może jednak nie będzie najgorzej?
11. Us
Podobno to najbardziej przerażający horror 2019 roku. No i trailer dobitnie wskazuje, że będzie strasznie. Ale, ale - Jordan Peele w swoim Get Out udowodnił, że znakomicie potrafi mieszać stylistyki i bawić się konwencjami. Czy tu będzie podobnie? Punkt wyjścia mocny: pewna rodzina spotyka przed własnym domkiem letniskowym ludzi, którzy... wyglądają prawie jak oni. A sam reżyser zapowiada: z filmu dowiemy się, że to my jesteśmy swoimi najgorszymi wrogami.
10. It. Chapter 2
A skoro już jesteśmy przy filmach grozy... Trochę obawialiśmy się tej nowej wersji adaptacji powieści Stephena Kinga, ale okazało się, że to jeden z ciekawszych horrorów, jakie oglądaliśmy od dawien dawna. I jeden z nielicznych, które naprawdę straszą! W drugim rozdziale młodzi bohaterowie są już dorośli - po latach wracają do rodzinnego Derry, by rozwiązać tajemnicę klauna i dziesiątek zbrodni.
9. The French Dispatch
Film The French Dispatch będzie musicalem i – jak zapowiada reżyser – hołdem dla dziennikarzy. W końcu ktoś o nas pamięta! Akcja ma dziać się tuż po II Wojnie Światowej w amerykańskiej, ale stacjonującej w Paryżu redakcji gazety. Wiemy też, że będzie to pierwszy w karierze Andersona musical. I że zagrają w nim Timothee Chalamet, Benicio Del Toro, Bill Murray (oni na pewno) oraz, prawdopodobnie, Brad Pitt i Natalie Portman.
8. Avengers: Endgame
Szczęśliwej drogi już czas, mapę życia w sercu masz... No właśnie - czy to ostateczny finał Avengersów? Jak producenci nawiążą do zakończenia Wojny bez granic? I czy będzie to najbardziej kasowy film w historii kina? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi.
7. Nienawiść, którą dajesz
Afro-społeczniackie kino familijne ze sporą dawką hip-hopu; na soundtracku m.in. Kendrick Lamar, a sam tytuł jest nawiązaniem do 2Paca. To historia czarnoskórej nastolatki, która jest wiecznie zawieszona pomiędzy dwoma światami: biednej dzielnicy, gdzie mieszka, oraz dobrego, nieco snobistycznego ogólniaka - tam z kolei na co dzień się uczy. W roli głównej Amandla Sternberg - zapamiętajcie jej nazwisko; ta piękna 20-letnia aktorka ma papiery na dużą karierę w Hollywood.
6. Green Book
Podobno to murowany kandydat do przyszłorocznych Oscarów. Mahershala Ali (Moonlight) w roli wybitnego muzyka, który zatrudnia bramkarza z klubu nocnego (Viggo Mortensen) jako swojego kierowcę, po czym rusza w tournee. W czym tkwi ciekawostka numer jeden? Muzyk jest czarny, kierowca biały, a trasa odbywa się na mocno białym, amerykańskim Południu. W czym tkwi ciekawostka numer dwa? Za kamerą stanął Peter Farrelly, do tej pory kojarzony z takich filmów, jak Głupi i głupszy czy Sposób na blondynkę. A tu nagle Oscary. Naprawdę chcemy zobaczyć, jak to wszystko się ze sobą skleiło.
5. Joker
Nie wiemy i nawet nie chcemy za wiele wiedzieć o tym filmie - wystarczy nam tylko Joaquin Phoenix w roli naszego ulubionego złoczyńcy, któremu DC poświęca pełnometrażowy film. To się nie może nie udać!
4. The Irishman
Za kamerą Martin Scorsese. Przed nią - Robert De Niro, Al Pacino, Harvey Keitel i Joe Pesci, czyli najbardziej oldskulowa z oldskulowych gwardii kina. A całość, rzecz jasna, mocno w klimatach mafijnych. Najdroższy film Netflixa w historii: budżet Irishmana to ok. 175 milionów dolarów. Ale włożenie kasy w takie nazwiska to inwestycja bezpieczna jak w złoto przechowywane w szwajcarskich bankach.
3. The Beach Bum
Sami powiedzcie: jak tu nie czekać na film gościa od Spring Breakers, w którym Matthew McConaughey i Snoop Dogg grają wiecznie ujaranych trawką plażowych hipisów? Pytanie retoryczne. Liczymy tylko, że The Beach Bum trafi w ogóle na polskie ekrany. Aha, podobno atmosfera na planie wyglądała niczym przy nagrywce jakiejś płyty Cypress Hill, a powietrze można było rąbać siekierą.
2. Król Lew
Donald Glover, Beyonce, Seth Rogen i John Oliver w nowej wersji Króla Lwa. Hollywoodzkie ptaszki ćwierkają, że według prognoz to może być jeden z najlepiej zarabiających filmów w historii. Tylko czy nie zepsuje cudownej, klasycznej wersji? My jakiś czas temu zastanawialiśmy się, którzy polscy raperzy pasowaliby do konkretnych postaci filmu.
1. Once Upon A Time In Hollywood
Tarantino, schyłek lat 60., rozkwit klasycznego kina amerykańskiego i makabryczna zbrodnia w willi Romana Polańskiego - w jego roli zobaczymy polskiego aktora, Rafała Zawieruchę, o którym nikt nie słyszał aż do momentu, gdy zgłosił się po niego autor Pulp Fiction. Jezu, jak można tak wygrać życie - grasz u Tarantino i całujesz się na planie z Margot Robbie. Czy będzie to kariera na miarę Christopha Waltza?