Mecz z Ajaxem (2:1) był dla Liverpoolu ostatnim przed prawie trzytygodniową przerwą. To dobry moment, by szerzej przeanalizować sytuację drużyny. Wygrana w końcówce znów maskuje pewne mankamenty, choć kibice mają powody do optymizmu. Nie tylko z uwagi na wyszarpane trzy punkty.
Trzy punkty na sześć możliwych w Lidze Mistrzów i dziewięć z osiemnastu w Premier League – tak prezentuje się dorobek Liverpoolu przed pierwszym w tym sezonie momentem na złapanie oddechu. Dokładnie połowa dorobku, jaki mogła zgromadzić do tej pory drużyna Jürgena Kloppa to zdobycz, która z pewnością rozczarowuje, a tym bardziej, jeśli do tego dołożymy sposób gry Liverpoolu i to, jak traci bramki. A i tak mogło być gorzej, gdyby nie Joel Matip.
Komentarze 0