Mieliśmy wstępne rozmowy, plotki i zachęcanie Dany White’a przez obu zawodników, co samo w sobie nakręciło media i fanów MMA na domaganie się tego pojedynku. Teraz mamy już pewność – Jan Błachowicz położy na szali pas wagi półciężkiej na gali UFC 259, która odbędzie się 6 marca. Jego przeciwnikiem będzie niepokonany mistrz wagi średniej, Israel Adesanya.
Gdy Jan Błachowicz zdobywał pas mistrzowski, wszyscy – po chwili radości – zaczęli zastanawiać się, co dalej. Rewanż z Thiago Santosem, na który liczył sam Błachowicz? Domagający się walki o pas Aleksandar Rakić? A może jednak uda się namówić Jona Jonesa? Mało kto patrzył w kompletnie inną stronę, a w zasadzie w dół – jeśli chodzi o wagę.
Tam czekał Adesanya, który sam od pewnego czasu planował zaatakować mistrzostwo dwóch wag… i Jonesa. Jones jednak pozostawał obojętny na zaczepki i Błachowicza, i Adesanyi, i do kategorii półciężkiej wracać nie zamierza. Przynajmniej na razie.
Stąd pomysł na walkę Nigeryjczyka z Polakiem. Kolejną, w której to nie Błachowicz będzie faworytem, ale do tego jesteśmy już przyzwyczajeni. I przyznać trzeba, że nie będzie można dziwić się bukmacherom dającym dużo niższe kursy na Adesanyę. To niepokonany (20-0, choć UFC podaje 19-0) dominator wagi średniej, na którego aktualnie nie ma mocnych, a tych, którzy w teorii są najbliżej walki o pas – już raz pokonał. Jest jedną z twarzy UFC, a do statusu całkowicie dominującej gwiazdy brakuje mu tylko… drugiego pasa. Ten pozwoliłby mu wejść na poziom Conora McGregora z najlepszych czasów, czy innych „podwójnych” mistrzów.
Po drugiej stronie stanie jednak typ przeciwnika, którego być może Adesanya jeszcze nie widział. Niewiele niższy od niego (193 cm Nigeryjczyka zawsze dawało mu przewagę wzrostu w wadze średniej, często bardzo znaczącą), a jednocześnie bardzo mocno zbudowany, ze znacznie mocniejszą siłą uderzenia niż typowy przedstawiciel wagi średniej. Pozostaje też pytanie, jak Adesanya będzie wyglądał, gdy nabierze prawie 10 kilogramów dodatkowej masy. Silniejszy – na pewno, ale co z jego szybkością i dynamiką? Czy „The Last Stylebender” pokaże, że jest dominatorem niezależnie od wagi? Czy jednak Jan Błachowicz pokaże Nigeryjczykowi, że waga półciężka to dla niego za wysokie progi?
Już teraz możemy stwierdzić, że warto będzie zarwać noc dla tej gali. Adesanya – Błachowicz, przełożony pojedynek Amandy Nunes i Megan Anderson o mistrzostwo żeńskiej wagi piórkowej, a także pojedynek… Thiago Santosa z Aleksandarem Rakiciem, czyli dwóch niedoszłych przeciwników Błachowicza, prawdopodobnie o szansę walki przeciwko zwycięzcy walki wieczoru.
To wszystko za dwa miesiące, choć nie zdziwimy się, jeśli fani MMA już teraz przebierają nogami na samą myśl o UFC 259.
