Niemcy od lat słynęli z dobrych trenerów, ale ci nie walą drzwiami i oknami do Anglii. Sukces Juergena Kloppa z Liverpoolem z pewnością otworzył szerzej drzwi, co nie zmienia faktu, że Thomas Tuchel to dopiero piąty niemiecki menedżer w Premier League. Przyjrzyjmy się całej piątce.
Tak się dotychczas składało, że niemieccy szkoleniowcy woleli próbować sił albo w rodzimej Bundeslidze, albo w innych krajach, a Wyspy Brytyjskie omijali szerokim łukiem. Premier League podbijali Włosi, Portugalczycy czy Francuzi, niemiecką klątwę przerwał dopiero Klopp, wygrywając z Liverpoolem w zasadzie wszystko, co było do zdobycia.
Thomas Tuchel to bez wątpienia jeden z najlepszych specjalistów w swoim fachu w Europie. Trener, który ma przed sobą wielką przyszłość. Ale porwał się na misję, która może go sporo kosztować. Na Chelsea zęby łamali sobie najwięksi, nawet tacy, którzy z The Blues sięgali po trofea. Sukces ma bowiem tutaj bardzo krótki termin przydatności. Musisz rok w rok udowadniać, że jesteś najlepszy, a jeśli tego nie robisz, pokażą ci drzwi. Sprawdźmy, jak radzili sobie rodacy Tuchela.