Przebojowi HBO nie można odmówić wizualnej nietuzinkowości. Zwłaszcza w przedstawieniu narkotycznych tripów głównej bohaterki. Gdyby jednak odrzeć go ze złożoności postaci Rue, wspomnianych smaczków wizualnych i doskonale dobranej muzyki, po „Euforii” nie zostałoby nic ciekawego i nowego. Obyśmy zmienili zdanie po całej serii – pisaliśmy po premierze pierwszego sezonu. Tak się stało, bo chyba nikt nie spodziewał się, jaki wpływ kulturowy wywrze produkcja Sama Levinsona.
Serial HBO to portret nastolatków, dorastających w erze social mediów i odkrywających tożsamość, seksualność i narkotyki. To cholernie inny świat. Nie ma kompasu. Nie ma mapy drogowej. Nie ma nikogo, kto może udzielić porady, która jest rzeczywiście odpowiednia. Kiedy 60-70 procent wszystkich rozmów i relacji międzyludzkich odbywa się za pośrednictwem wiadomości tekstowych lub mediów społecznościowych, trudno dostać wskazówkę od rodzica, który nie dorastał w tym świecie – powiedział w jednym z wywiadów reżyser.
Tym, co już na wstępie odróżnia Euforię od innych dramatów dla nastolatków to fakt, że fabuła opiera się na osobistych doświadczeniach twórcy – związanych z lękami, uzależnieniami i odosobnieniem. Levinson spędził okres dojrzewania na odwykach i nie miał poczucia, że może podzielić się swoimi problemami z innymi, bo ci nie rozumieli, przez co przechodził. Postanowił stworzyć adaptację izraelskiego serialu o tym samym tytule, by nastoletni widzowie mogli odnaleźć w tej wielowątkowej historii samych siebie.
Od początku w głównej roli widział Zendayę, która starała odciąć się od disneyowskiej przeszłości. Bez większych wątpliwości podjęła się wyzwania. Wcieliła się w nastoletnią narkomankę i zrobiła to, tworząc jedną z najbardziej realistycznych kreacji ostatnich lat na małym ekranie.
Ona jest bijącym sercem tego wszystkiego. Empatyzujesz z nią w sposób, jakiego nigdy sobie nie wyobrażałem. Tego rodzaju współczucie jest naprawdę ważne dla ostatecznej trzeźwości osoby, przechodzącej przez uzależnienie – przyznał Levinson w rozmowie z Guardianem.
Taki też od początku był zamiar Euforii. Wbijać w fotel intensywnymi obrazami i przedstawiać sytuacje, które widzowie będą współodczuwać. Twórca namawiał aktorkę do improwizowanych scen. Szczególnie tych najtrudniejszych i najbardziej emocjonalnych. Jak ta, kiedy nastoletnia narkomanka zostaje skonfrontowana przez matkę i wpada w szał, grożąc odłamkiem szkła. W wywiadzie dla IndieWire reżyser zdradził, że – po nakręceniu tej sekwencji – cała ekipa musiała opuścić plan i ochłonąć.
Ale Zendaya nie jest jedyną charyzmatyczną aktorką w obsadzie. Nikt nie znalazł się tam przypadkowo. Transpłciowa Jules to druga najciekawsza postać w serialu. Aktorski debiut Hunter Schafer – modelki i działaczki na rzecz praw społeczności LGBTQ – w produkcji HBO to gigantyczne osiągnięcie dla reprezentacji osób transpłciowych w telewizji. Barbie Ferreira to modelka plus size, wcielająca się w rolę Kat; nastolatki, której film z pierwszego razu trafia do sieci, a ona próbuje odzyskać kontrolę nad swoją seksualnością i zaczyna zarabiać jako camgirl. Symbolem toksycznej męskości jest rozgrywający szkolnej drużyny i najpopularniejszy chłopak w szkole, grany przez Jacoba Elordiego, znanego z innego hitu – The Kissing Booth. Jego dziewczyna – cheerleaderka i szkolna trendsetterka – została zagrana przez Alexę Demie, która ma na koncie sukcesy modowe, a świat usłyszał o niej po występie w Mid90s. Cała obsada została starannie dobrana, a każdy bohater przedstawia inne problemy dorastania i odrębny zestaw autodestrukcyjnych cech.
Po premierze serialu często zarzucano Levinsonowi zbyt prowokacyjne sceny jak na produkcję dla młodego odbiorcy – przedstawiające gwałt na nieletniej czy dziesiątki nagich męskich ciał w licealnej szatni. I choć naturalistyczne sekwencje pojawiały się już w innych współczesnych teen dramach, Euforia miała przenieść ten gatunek na zupełnie nowy poziom autentyczności. Przy równoczesnej dbałości o efekty wizualne.
No właśnie – przecież siłą napędową niesłabnącej popularności Euforii była estetyka i charakteryzacja. Na tym też polega mój największy problem z serialem. Wszystkie próby wiernego przedstawienia traumatycznych doświadczeń tracą na realizmie, kiedy posypie się je brokatem i doklei cyrkonie. Dosłownie i w przenośni.
Nastolatki mogły być już dorosłe ponad miarę i uczestniczyć w sytuacjach przedstawionych w „Euforii”, ale ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowaliśmy, było dalsze romantyzowanie autodestrukcji; ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowaliśmy, było połączenie wszystkich źródeł presji społecznej w jeden błyszczący, seksowny symbol narodowy dla wkurzonych dzieciaków – stwierdza Samuel Getachew, najmłodszy opinion writer w redakcji New York Timesa. Trudno się z nim nie zgodzić, kiedy widzi się, że mało kto ponosi w serialu konsekwencje, a wszystkie nieprzemyślane decyzje – nawet te o najgorszych skutkach – zostają pokazane w teledyskowym stylu.
Zapomnijmy jednak na chwilę o rzeczywistości, a zagłębmy się w tę idealistyczną wizję dorastania w Ameryce. Załóżmy, że jest gdzieś szkoła, do której chodzą sami modele, a uczennice mają od rana nieskazitelne make–upy i imprezowe ubrania. Sam Levinson chciał, aby makijaż odgrywał ważną rolę; stosowany był w sposób sugestywny i ekspresyjny. Dlatego skłonił wizażystkę Doniellę Davy do stworzenia zupełnie nowej estetyki – charakterystycznej raczej dla Instagrama niż telewizji. Brokatowe łzy Rue, kryształki Swarovskiego na oczach Maddy i neonowe kreski Jules szybko stały się hitem wśród generacji Z, która często kwestionuje stereotypowe normy piękna i zasady modowe czy makijażowe. Specyficzna stylistyka Euforii stała się największym makijażowym trendem 2019 roku. Spora w tym zasługa użytkowników TikToka i YouTube, którzy próbowali odtwarzać makijaże bohaterek serialu, co dodatkowo zwiększało popularność produkcji.
Czy Euforia wiernie przedstawia realia dorastania? Opinie można zupdate'ować sobie wraz z premierą drugiego sezonu. Bez względu jednak na mało przekonujące rozwiązania fabularne i wątpliwe łączenie traum z klimatem amerykańskiej imprezy, serial HBO stał się fenomenem kulturowym o skali nieporównywalnej do jakiejkolwiek innej produkcji poświęconej nastolatkom.
Drugi sezon Euforii ukazuje się 10 stycznia na HBO GO.