
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie, co to będzie? Otóż będzie to kolejna część przeglądu rapowych teledysków w oparach absurdu. Niczym Dyżurny Satyryk Kraju w najlepszych latach zagłębiamy się w odmętach rodzimej kinematografii. Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie!
Czy znajdzie się coś mocniejszego od Furiata NH i jego K.O z poprzedniej odsłony zestawienia? Sprawdźcie sami - this is madness!
Gospel - Realia wsi
Miejsca dla Gospela nie mogło zabraknąć, choć z biegiem czasu coraz zasadniejsze wydaje się pytanie, czy mamy do czynienia ze zwariowanym sowizdrzałem, czy smutną postacią pokroju Frances Farmer. Dobrze pamiętamy przecież, jak raper z Łomianek nagrywał piosenkę o sprawie Josefa Fritzla i siał ferment w Młodych Wilkach, tymczasem ostatnio na cypherze po Popkillerach zaprezentował swoje uduchowione oblicze i zaczyna to wszystko wyglądać na krzyk o pomoc.
Ale na początku dekady Gospel jeszcze nie śpiewał gospel, tylko wydawał Piski, Zyski i Wytryski i oddawał hołd agrarnemu lifestyle'owi, nawiązując do teledysku Stoprocent 2. O ile jednak Sobota wjechał z gospodarskim blockbusterem, o tyle Realia wsi to produkcja na wskroś amatorska i tak plugawa, że z miejsca przypomina się historia Andrzeja M. spod Zakopanego, który w alkoholowym szale obciął sobie członek siekierą.
Red & Spinache - Chcę poznać twoją matkę
Gdyby pod koniec ubiegłego dziesięciolecia Spinache miał pojęcie, jaką przemianę przejdzie w przeszłości, pewnie spaliłby część nagrań jak Ubecy dokumenty na wysypisku w Psach. Na szczęście tak się nie stało, więc dzisiaj z rapowej szafy Lesiaka możemy wyciągnąć Nie dzwoń do mnie albo właśnie teledysk do Chcę poznać twoją matkę, gdzie Pawłowi towarzyszy wybitny publicysta, były członek zespołu pieśni i tańca Monopol oraz autor najbardziej odrzeczowego singla ubiegłego roku, czyli Red.
Mamy pewną słabość do tego numeru, natomiast sam obrazek to dowód na to, że lata zerowe były być może w Polsce nawet bardziej absurdalnym okresem niż mitologizowane 90'sy.
South Blunt System - Była chłodna
Szyny były złe, a podwozie też było złe... To jest właśnie przypadek klipu South Blunt System, który zamiast efektu WOW oferuje efekt WTF. Na ekranie widzimy dokładnie to o czym opowiada tekst, wokalista gra na pianinie, aktorzy prezentują poziom jakby na planie Ukrytej prawdy ktoś wrzucił pigułkę gwałtu do kompotu, a całość przypomina niskobudżetowy program interwencyjny. Przecież tutaj w finale brat strzela z rewolweru do siostry, która wcześniej trafiła do więzienia za ojcobójstwo - Boże, ty to widzisz i nie grzmisz?! Tak - ten teledysk powstał za granicą. Za granicą dobrego smaku.
Dj Decks Mixtape Vol. IV Teledysk (Kaczor, Gural, Peja)
- Dajcie mi punkt oparcia, a poruszę Ziemię - to słynne słowa Archimedesa. Z podobnego założenia wiele wieków później wyszli twórcy tego wideoklipu, stosując jako punkt oparcia obskurne grafiki samochodów i głośników oraz Decksa i Peję, robiących jaskółkę (!). Miały wyjść Stany, a wyszedł... stan przedzawałowy.
Oskar feat. Olo - Bandycka Jazda
Bandycka Jazda stanowi dla kustoszów patologii bezcenny artefakt wydobyty w połowie dekady z dna bajora, jakim bywa polski rap w swojej odmianie ulicznej. Crème de la crème pozostaje niesławna perła dokumentalistyki w postaci krótkiego metrażu, opowiadającego o kulisach spotkania pod Jubilatem. Niedopowiedzianym finałem kryminalnej narracji jest natomiast informacja podana latem ubiegłego roku przez Glamrap - Oskar Pam Pam poszedł na współpracę z policją i (delikatnie rzecz ujmując) nie cieszy się sympatią kibiców Rakowa Częstochowa. Toż to prawie jak Infiltracja!
Żabson - DMT
Można? Można! Posiłkowanie się kiczem czy estetyką przypału bynajmniej nie musi kończyć się wizualną pomocą dla powodzian. DMT świadczy o tym najdobitniej.
- To jest natomiast ścisła pierwsza dycha, a nawet czołówka peletonu. Trudno bowiem w polskiej rapowej filmografii znaleźć inny klip, który byłby równie wygrzany jak stylowy, chaotyczny i spójny, ze sporą dezynwolturą obchodzący się z aktualnymi modami i trendami, a jednocześnie w całym tym rozgardiaszu idealnie wręcz korespondujący z numerem i sceniczną prezencją Żaby. [...] Cały ten obrazek jest jednym z najwierniejszych – a jednocześnie w swojej kreacyjności równie kolorowych, jak namacalnych – celuloidowych odwzorowań narkotykowych tripów w historii nie tylko teledysków, ale w ogóle i całej kinematografii - pisaliśmy w erracie do zestawienia 30 najlepszych klipów w historii polskiego rapu: podsumowanie w październiku ubiegłego roku. Od tamtego czasu nasz zachwyt nad tym teledyskiem w żaden sposób nie osłabł.