Luźny track na beacie Auera i z nagranym smartfonem teledyskiem.
Pezet kontynuuje wspomnienia na trackach, tym razem wracając do czasów, kiedy chodziło się i na rap, i na techno – i nikomu to nie przeszkadzało. W moim środowisku, tam, gdzie dorastałem, gdzie wszyscy byliśmy poniekąd hip-hopowcami, bardzo przenikało się to z imprezami techno, ze słuchaniem muzyki elektronicznej. Takie flirty nawet w swojej twórczości robiłem kilkukrotnie – mówi Pezet.
Efektem tej elektronicznej nostalgii jest luźny, mocno wakacyjny kawałek z charakterystycznym teledyskiem – obok Pezeta na ekranie zobaczymy m.in. Faustynę Maciejczuk. Numer nie promuje żadnego wydawnictwa, jest po prostu pojedynczym singiem. Przypomnijmy, że ostatnim pełnowymiarowym materiałem Pezeta jest nagrana w roku 2022 Muzyka komercyjna, natomiast w zeszłym roku pojawiła się ep-ka Abstrakt, gdzie każdy singiel nawiązywał do konkretnego etapu w muzycznej karierze Pezeta.
Zobacz także:
Dlaczego na dyskografii Pezeta można uczyć się historii polskiego rapu?
Wjechaliśmy z Pezetem na stary teren (wideowywiad towarzyszący „Muzyce komercyjnej”)
6 płyt, które nigdy nie zostały wydane, a mogły zmienić polski rap