Piłkarz świecący przykładem. Benzema na dłużej w Realu jako moment refleksji

Zobacz również:Człowiek, którego trzymają się kilogramy. O Hazarda skłonności do nadwagi
Deportivo Alaves v Real Madrid CF - La Liga Santander
Fot. Juan Manuel Serrano Arce/Getty Images

Karim Benzema, jeden z najbardziej wartościowych piłkarzy ligi hiszpańskiej, przedłużył kontrakt z Realem Madryt do 2023 roku i to dopiero trzecie jego przedłużenie w ciągu 12 lat gry w ekipie Królewskich. Chociaż 33-latek ma wizerunek wywrotowca, dla madryckiego klubu jest nieocenionym skarbem i przykładem profesjonalizmu. Nigdy nie stawiał siebie ponad klubem, nie mącił w korytarzach, nie przynosił do Valdebebas problemów i najbardziej ze wszystkich ofensywnych graczy udźwignął odejście Cristiano Ronaldo. Dla młodych stał się autorytetem i drogowskazem, a dla całej drużyny liderem, jakiego potrzebowała.

Czasem właśnie moment przedłużenia kontraktu jest chwilą refleksji i docenienia zawodnika. Gdy umowa Benzemy została prolongowana do 2023 roku, kibice Królewskich mogli zastanowić się, jak bardzo wartościową postacią jest dla drużyny. Martin Odegaard odchodzi z obawy przed rywalizacją, Ilaix Moriba wymusza na Barcelonie podwyżki, to czasy, gdy zawodnicy wyznaczają klubom warunki, a współpraca z Karimem zawsze była dla madrytczyków przyjemnością. Chociaż chodziła za nim opinia typa spod ciemnej gwiazdy, Madryt zawsze był dla niego na pierwszym miejscu.

„W wyjątkowych czasach Ligi Mistrzów nie byliśmy zespołem niepokonanych, ale zdobycie czterech Champions League to coś absolutnie specjalnego. Wygranie Ligi Mistrzów raz jest już bardzo trudne, a my zrobiliśmy to trzy razy z rzędu. Z Realem naznaczyliśmy epokę i zamierzamy zaznaczyć kolejną erę w przyszłości” – mówił Karim Benzema podczas ogłoszenia umowy.

To dopiero jego trzecie przedłużenie w ciągu 12 lat w Madrycie. Nigdy nie chodził za podwyżkami, nie szantażował klubu, jego menedżerowie nie wywierali presji na Florentino Perezie, to zawsze był układ partnerski, a Francuz nie zawodził na poziomie sportowym. Gdy symbole jak Cristiano Ronaldo czy Sergio Ramos odeszły w poszukiwaniu nowych wyzwań, to Karima można przedstawiać jako tego najbardziej stałego w uczuciach. O jego agencie nawet się nie mówi, bo przez te wszystkie lata nie stanowił dla Realu problemu ani nie rozgrywał biznesowych gierek na łamach mediów.

Latami pracował na rzecz Cristiano Ronaldo, a dopiero po jego odejściu Francuz wyszedł z cienia. Mógł pójść inną drogą i poszukać większych pieniędzy, mając w pamięci odejście Mesuta Oezila czy Gonzalo Higuaina, to popularne drogi obierane przez gwiazdy. A gdyby poszukać odpowiedzi, kto w ostatnich latach nigdy nie zawodził w madryckim zespole, tacy jak Benzema byliby na szczycie tej listy, podobnie jak Nacho Fernandez, Toni Kroos, Luka Modrić czy Casemiro.

19 tytułów i 281 goli później przychodzi moment, aby docenić geniusz Karima. Pracuje w ciszy, gwarantuje jakość w ofensywie, opiekuje się młodymi na czele z Viniciusem i Rodrygo, przemawia na boisku i podpowiada z roli lidera, stał się jednym z ulubieńców kolejnych menedżerów i Florentino Pereza. Nic dziwnego, że kiedy przyszło do przedłużenia umowy, powszechne głosy były takie, że to bardziej niż zasłużona nagroda dla Francuza. Po odejściu Leo Messiego jest nie tylko kandydatem do wygrania króla strzelców, ale też jedną z największych i najbardziej wartościowych postaci rozgrywek. Dziś jeśli ktoś ma w Hiszpanii gwarantować magię, to właśnie Benzema. I pokazuje to z każdym kolejnym sezonem.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Uwielbia opowiadać o świecie przez pryzmat piłki. A już najlepiej tej grającej mu w duszy, czyli latynoskiej. Wyznaje, że rozmowy trzeba się uczyć. Pasjonat futbolu i entuzjasta życia – w tej kolejności, pamiętajcie.